Zabrałem się za HT tylko z tego powodu że ktos przyczepił do niego metkę oryginalnego.Bo powiem szczerze że to mógłby być naprawdę dobry film...Po pierwsze co niezwykle mnie zraziło to początek(mimo upadającej głowy) która wydaje mi się miała zapowiedzieć nadchodzące zdarzenia...ale jak ? Skąd ta głowa ? Przecież alter-ego morderczyni nie mogło samoczynie zabijać ? Chyba że się mylę...Druga sprawa to sposób jak zmylić widza, tzn nie jak go zmylić tylko jak nie dac mu możliwości pomyśleć, co i jak. Rozumiem gdyby była to bezmyślna jatka allle...i tutaj apropo oryginalności - alter-ego to teraz moda w filmie, jak widze podobny motyw odkładam film, tutaj jednak nie mamy możliwości się tego dowiedzieć do samego końca filmu, troche mnie to zdegustowało. Jednak to coś co mnie w nim zauroczyło to klimat, nie wiem, może wypiłęm o piwo za dużo, ale dużą część filmu oglądałem z napiętymi mięśniami bo napięcie było niesamowite, niby stereotypowe ale jednak dało zamierzony efekt, upewnie się podczas powtórki. Zmarnowany, przereklamowany...
6/10