Wydaje mi się ,że twórcom faktycznie chodziło o to ,że Marie miała rozdwojenie jaźni. Ale z 2 strony ile błędów popełnili przy tym. Skoro to ona zabijała to kim był facet w początkowej scenie ,któremu obcięta głowa robiła loda ( a Marie wówczas jechała z alex do jej domu ).Albo z kim gadał facet ze stacji ?? Bo niby skąd Marie wiedziałaby ,że ma na imię Jimmy ? I jak możliwie jest żeby sama mogła się tak okaleczyć? I sam koniec ,który jest debilny ! Jakim cudem siedziała sobie w kajdankach w tej sali (chyba w więzieniu) skoro wcześniej Alex wbiła jej jakiegoś drąga na wylot ,który powinien ją uśmiercić. Ehhh film ,który chciałbyć ambitny ale nie był.
Jak dla mnie również za bardzo niedopracowany, wręcz nielogiczny... no chyba że przyjąć, że wszystko ale to wszystko dzieje się w głowie bohaterki od początku do samego końca, ale nie sądzę aby o to twórcom filmu chodziło. Muzyka na plus. Ogólnie naciągane 6/10.