Jako fan Stathama przyzwyczaiłem sie do wysokich lotów w filmach z jego udziałem. Po oglądnieciu Blitza było dziwne odczucie. Liczyłem na większą ilośc walk wręcz, więcej broni tak jak mnie do tego przyzwyczaił, troszke nie pasuje mi jego rola do tego filmu, łagodniejszy charakter by mi sie tu przydał. 5/10
Nie zgodzę się. Faktycznie mniej tu spektakularnych bójek i strzelanin, ale jest dosadnie i brutalnie. Młotki, łomy, te rzeczy. Statham imo idealnie pasuje do roli grubiańskiego, burackiego badassa, który nie cacka się z przeciwnikiem.