Niestety zmarłych można przedstawiać w świetle, jakim komu pasuje. Można, bo nie mogą tego jak sprostować. MM po dziś dzień budzi zachwyt i ma nadal miliony fanów, co czyni jej wizerunek łatwym łupem do wszelkiego rodzaju komercji nastawionej na zysk, od kubeczków na chińskim portalu sprzedażowym aż po sztukę w najbardziej znanych Galeriach świata. Macki zawłaszczenia MM sięgnęły znacznie dalej, oto w duchu rozkręcającego się ruchu #metoo ktoś nagiął a bardziej dosadnie mówiąc wykorzystał jej wizerunek. Śmiało mogę to powiedzieć, jako osoba, która przeczytała i obejrzała wiele jej biografii, także wszystkie filmy. MM uwielbiała seks, uwielbiała bliskość, a także wolność w tym zakresie. Jednakże jej największą miłością było kino i jej rola w tym bajkowym świecie Hollywood. Połączyła zatem obie rzeczy, które ułatwiły jej drogę do wymarzonego celu, jakim był aktorstwo, otworzyło jej drzwi a resztę przypieczętowali ludzie, bo to zwykli ludzie uczynili ją gwiazdą. Przysłowiową kropką nad i niech posłużą dwa sparafrazowane cytaty z niej, pierwszy dotyczący jej molestowania w dzieciństwie, gdzie jak sama powiedziała robiła to z ciekawości a nie była żadną ofiarą a drugi z jakiegoś przyjęcia za czasów, kiedy już była sławna; otóż zapytano ją jaką ma fantazję, odpowiedziała, że chciałaby ubrać ciemną perukę, poderwać swojego ojca i pójść się z nim przespać a po wszystkim zapytać jak to jest kochać się z własną córką.