Film zbudowany tylko na negatywnych emocjach. A główna postać inspirowana Marylin to płaczliwa, wiecznie smutna i rozczarowana, jęcząca papierowa lalka. Jednowymiarowa. Głupia i naiwna. Film oglądałam na 3 razy, bo nie dało się znieść takiego pokładu negatywnych emocji na raz.