gdyby nie Ana de Armas to nawet bym tego nie obejrzał! Od zawsze MM jawiła mi się jako pustak i po części w tym filmie to się potwierdza, chociaż w większości ten film to fikcja! Widziałem wiele filmów dokumentalnych z byłymi aktorkami porno i widziałem wiadra łez wylewanych jak to ich nie szanowano, zmuszano do jakiś scen, wręcz molestowano! Zderzyłem sobie ten film z takim dokumentem i wyszło to samo... nawet w stercie szmat można być kimś odbiegającym od całej sterty!