Jak dla mnie oprócz tego jak wspaniale i w 100% właściwie Cate odegrała załamanie nerwowe oraz generalnie jej gry, w tym filmie nie było niczego dobrego. To, że zdecydowanie zbyt często obraz był rozmazany do tego stopnia, że aż oczy bolały, bo miałam wrażenie jakbym miała wadę wzroku, przytłaczająco żółta kolorystyka, brak życia w pozostałych postaciach, brak jakiegokolwiek zaskoczenia czy smaczku w ogólnej fabule (to, że ona zadzwoniła po FBI nie było zaskoczeniem, bo było to mi kompletnie obojętne kto to zrobił, film nie wytworzył napięcia, oczekiwania czy ciekawości), brak śmiesznego humoru (bo był, ale... nieśmieszny).... czyni go słabym filmem. Nie był oczywiście też tragiczny, bo nie było w nim niczego płytkiego czy oklepanego, jednak... zachwycającego też nie. Nie wiem co dać temu filmowi, bo Cate za grę należy się 10, ale filmowi 3, czy najwyżej 4. Ech.

Przepraszam, ale naprawdę mi się nie podobał, to nie jest jakiś bezmyślny hejt od kogoś kto nie zaznajomił się z tematem.