6,9 90 tys. ocen
6,9 10 1 90410
7,1 53 krytyków
Blue Jasmine
powrót do forum filmu Blue Jasmine

Pracuję w kinie i zauważyłam taką zależność,że czegokolwiek by Allen nie nakręcił i tak przyjdą na
to tłumy.Często nawet nie wiedzą,że film na który idą nazywa się "Blue Jasmine" tylko słyszę -"na
Allena poproszę".Czy takim reżyserem chciał być ? Dla mas i to niekoniecznie tych wymagających
?

ocenił(a) film na 7
passingfancy

No i się zdezaktualizowało: "Uważają mnie za intelektualistę, ponieważ noszę okulary, a moje filmy za wartościowe, bo... trzeba do nich dopłacać."

Z tego co pamiętam ze swoich czasów pracy w kinie, to jeszcze przy Scoopie czy Śnie Kasandry jakoś tłumów nie było. Bum nastąpił chyba od VCB.

ocenił(a) film na 8
passingfancy

To czego Allen by chciał ma w tym przypadku najmniejsze znaczenie.

ocenił(a) film na 6
pan_dziejaszek

Teraz jest "Dla każdego coś miłego"co nie zmienia faktu że to smutne.

ocenił(a) film na 8
passingfancy

To leć po chusteczki.

ocenił(a) film na 8
passingfancy

Tylko pogratulować jeśli wystąpiła taka moda, Allen nigdy nie nakręcił chałtury, były filmy lepsze i gorsze, ale nigdy się nie żałowało spędzonego czasu. I nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że obecne jego filmy są dla nie wymagających? Przecież one ciągle są allenowskie. Nie rozumiem narzekania, przecież te filmy ciągle są świetne, a Allen wyrobił sobie przez dziesiątki taką markę, że nic dziwnego, że ludzie idą w ciemno. Moim zdaniem czepiasz się i nie rozumiem czemu ten wpis służył.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
nightknight_2

Zbliża się do osiemdziesiątki to pomyślał "a co mi szkodzi, zacznę teraz robić filmy dla mas odwiedzających polskie kina".

ocenił(a) film na 6
nightknight_2

Uważam że stał się zbyt masowy a to niekoniecznie dobrze świadczy.Każdy może mieć różne poglądy na ten temat i ten wpis służył właśnie wyrażeniu tych poglądów.

passingfancy

nie zgadzam się z tezą autorki, ale jeśli już to chyba lepiej żeby masowo i w ciemno szli na Allena niż na np. jedne z ostatnich - do zaliczenia, sztanga i cash, agenci z zaświatów, kick-ass2...

passingfancy

Allen przyciąga widzów, bo wciąż ma dużo do powiedzenia, nie oznacza to, że stał się twórcą masowym czy ojcem dzieł komercyjnych, fakt, że jego forma twórcza jest ostatnio "zmienna" wcale o tym nie świadczy. Jego oryginalny styl, niebywałe poczucie humoru i sposób patrzenia na świat sprawiły, że "wychował" sobie grono wiernych widzów należących do różnych pokoleń. Zawsze staram się być na premierach jego filmów i to co obserwuję to fakt, że Allen łączy pokolenia - przychodzą ludzie w mocno podeszłym wieku aż po nastolatków, na sali panuje idealna cisza, czuć atmosferę poddenerwowania i ciekawości. Ludzie proszą o bilety na Allena, bo szanują jego twórczość, czują się z nim związani - seans jest formą spotkania, tytuł dzieła jest rzeczą co najmniej drugorzędną, co nie znaczy, że go nie znają. Zresztą sytuację można odwróci; wielu widzów - gapiów idzie na superprodukcję nie wiedząc nawet kto jest reżyserem - to jest właśnie przejaw komercyjności - nie liczy się autor dzieła tylko zabawa z popcornem w ręku. Pomijając wcześniejsze uwagi stwierdzić należy, że popularność nie musi wynikać ze skomercjalizowania, może być zupełnie zasłużona - nie należy popadać w przesadę.
Odnosząc się do za zaprezentowanej tezy, na myśl cisną się kąśliwe słowa Carlo Ponti' ego - Kiedy film zdobywa sukces, wówczas jest to interes, kiedy nie ma sukcesu – jest sztuką.

ocenił(a) film na 8
passingfancy

pff odpowiedź na twoje pytanie jest banalnie prosta - bo Allen jest marką. Wyrobił sobie przez lata taką renomę, że musiałby nakręcić co najmniej parę gównianych filmów, żeby ludzie przestali na niego chodzić.

ocenił(a) film na 2
wojtek_pasiak

Nakręcił chyba same gówniane, jak ten tutaj

passingfancy

celne spostrzeżenie

passingfancy

Moda na Allena trwa od kilkudziesięciu lat, ma on wierne grono swoich wielbicieli i słusznie, bo jest znakomitym reżyserem i aktorem.