Film jest spoko, dla fanów zespołu i ich muzyki pewnie nawet bardzo dobry, ale to jak Rami zagrał Freddiego to naprawdę mistrzostwo. Od razu przypomina mi się Val Kilmer w The Doors, bo to też była doskonała rola. Od siebie dodam, że w kinie film wypada dużo efektowniej niż w tv. Duży ekran, nagłośnienie - wtedy dopiero czuć prawdziwą magię
Prawda to, ale jest jednak ale, Malik świetny, ale potem obejrzałem Skazanego i tam gdzie chciałbym zobaczyć Freddiego widziałem Remiego, w Skazanym nie widziałem Kota tylko Ryśka. Pierwszy odtworzył postać drugi ją nawet nie mam słów, stał się nim.
A mi właśnie średnio pasuje do roli Mercurego. Widać, że dużo serca włożył w przygotowanie się do roli i niewątpliwie bardzo utalentowany aktor, ale moim zdaniem rola nie dla niego.
Naprawdę Ci nie leżał? Kurcze dla mnie trudno o kogoś lepszego. Miałbyś jakiegoś innego kandydata?
No nie leży, chociaż tak jak napisałem, mam świadomość, że wykonał kawał roboty, żeby zagrać tę rolę.Może za bardzo utkwiła mi w pamięci jego rola w Mr. Robot. Ze znanych aktorów nie wiem, kto mógłby go zagrać. Szukał bym wśród tych mniej znanych.
Czasem tak jest, ze ktoś nam zapadnie w pamięci w jakiejś roli i potem trudno nam przekonać się do niego w kompletnie innym wcieleniu
jak dla mnie to cały Mercury. W początkowym etapie, jak ogłosili, że go zagra to myślałem, że go wzięli ze względu na nieprawdopodobne wręcz podobieństwo. Ale myliłem się na szczęście ;) Zagrał fenomenalnie
Nie zgodzę się z tą opinią. O ile pozostali członkowie zespołu super dobrani i dobrze zagrali, to Rami w roli Freddiego ani trochę mnie nie przekonuje. Widać, że dużo serca włożył w te role , ale Freddy był i jest po prostu niepowtarzalny, ciężko nawet się zbliżyć do tego, aby uchwycic to coś co miał w sobie, był po prostu jedyny w swoim rodzaju.