Ostatnio moda na dramaty ,które ogląda się jak komedie. Np : "Jak pokochałam gangstera" czy "Tajemnice polskich fortun". Ja nie kupuję tej narracji. Na komedii mam się dobrze bawić a dramat ma wywoływać emocje. A tak nie ma jednego i drugiego.
Taaak na komedii mają być żarty z pierdzeniem i poślizgiwanie się na skórce od banana?
Jeśli taki poziom żartu Cię bawi to ok, mnie nic do tego. 'Bokser' awizowany jest jako dramat.
Kawulski znalazł fajną formułę, która w gangsterze sprawdziła się idealnie i wyszedł bardzo dobry film. W drugim filmie już było czuć zmęczenie, a teraz trzeci jest "Bokser", no i widać, że to było dobre raz, ale za trzecim razem tak nie wchodzi. Trzeba coś innego obmyśleć po prostu.
A ogólnie to wszystko co najlepsze łączy dramat z komedią, łzy i śmiech składają się na najbardziej autentyczny i przejmujący obraz wydarzeń, tylko właśnie trzeba to zgrabnie połączyć, a tutaj nie do końca wyszło.
Ciężko mi się film oglądało z powodu kreacji głównego bohatera. Cham, prostak i burak, na dodatek kretyn mimo, że liznął trochę chemii organicznej, ciężko z takim sympatyzować.
Film o byciu przegrywem.