Właśnie wróciłem z filmu "Botoks", biorąc pod uwagę, że szedłem z myślą, że to FILM, a nie DOKUMENT o polskiej służbie zdrowia, do tego głupkowaty odmóżdżacz to oceniam na 5+/10, te ponad dwie godzinki szybko przeleciały, wiadomo niczego z tego filmu się nie wynosi, jakieś tam prawdy są, chociażby to, że leki bez recepty nie muszą działać, nie muszą niczego udowadniać, większość to suplementy diety, które równie dobrze mogą zaszkodzić, przed przyjmowaniem jakiegokolwiek leku powinno się skonsultować z lekarzem.
Tak widzę tą krytykę tego filmu w Internecie i śmiać mi się chce, po pierwsze wielu pisze, że wychodziło z kina, nawet pół sali, u mnie dzisiaj pełna sala, zresztą jak na każdy seans od premiery i żadna osoba nie wyszła, chociażby nawet do toalety, po drugie ludzie się śmiali, po trzecie po seansie ludzie gadali jaki to super film, a później przychodzą do domu i dają 1/10 - "ch... humor, nudziłem się i wyszedłem w połowie". To tak jak z Disco Polo, niby nikt nie słucha, 1/10, ale na koncerty przychodzą tłumy i ludzie się dobrze przy tym bawią.
Czy polecam? Jak idziesz z odpowiednim nastawieniem to tak, jak wolisz coś naprawdę dobrego, gdzie trzeba myśleć, wybierz Blade Runnera 2049.