Film Vegi, choć brutalny i nieznośny dla uszu (bluzgi), jest zrobiony bardzo sprawnie. Bardzo dobrze został też zagrany. Nie jest to też ani "katechetyczny" (jak mówił dziwnie reżyser), ani "beztreściowy". Historia czterech kobiet, które zostały doświadczone przez życie w różnym stopniu, ale które nie poddają się, walczą i przywracają sobie poczucie własnej wartości (przy okazji karząc co poniektórych mężczyzn). Scena, gdy postać grana przez Dygant przechadza się przez liczną grupę w pewnym sensie jej dzieci - piękna.