Rozumiem film się mógł nie podobać bo happy end na końcu, bo jest wulgarny, bo przerysowany. Zarzucanie mu braku realizmu nazwałbym ignorancją, gdyby realia polskich szpitali były pozytywne raport NIK z 2018 o poszanowaniu godności i intymności pacjenta nie byłby tak wstrząsający. Wystarczy też zainteresować się Statystykami Rzecznika Praw Pacjenta, czy poczytać artykuły o pacjentach pozywających szpitale, wejść na fora pacjentów. Rozpatrywanie tego filmu z perspektywy nagonki na środowisko medyczne nazwałbym trafionym- dzieje się to nie bez powodu, za dużo "przypadków". O ile "nagonka" nie zmusi lekarza do refleksji nad postawą wobec pacjenta, o tyle przyszłego pacjenta zmusi do zastanowienia się nad własną podmiotowością, sankcjami prawnymi wobec lekarza, prawem medycznym. To pierwszy film poruszający ignorancję polskiego środowiska medycznego wobec ludzkiej podmiotowości.