PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=459973}

Bracia

Brothers
2009
7,5 142 tys. ocen
7,5 10 1 141704
6,4 29 krytyków
Bracia
powrót do forum filmu Bracia

Utwór doskonale oddaje filozofię Dostojewskiego. Wyrządzone przez jednostkę zło ma największy wpływ na nią samą - jej duszę, serce, umysł. Sam Cahill od momentu popełnienia zbrodni jest zmuszony zmagać się z sumieniem, które ostatecznie choruje goryczą i powoli obumiera przezeń toczone. Jest świadkiem upadku dotąd znanego mu świata, który przemienia się w koszmar wypełniony jego demonami, silniejszymi niż kiedykolwiek. Nie jest już zdolny do ukazywania szczerej, nieskrępowanej miłości swojej rodzinie. Pozostaje mu tylko gniew, strach, niepewność. Staje się emocjonalnym wrakiem, istotom niezdolną do dalszego noszenia maski przykładnego obywatela, maski beztrosko wesołego człowieka. Film jak najbardziej wart polecenia. Może wzbogacić duchowo, jeżeli dać mu szansę. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
gramer_filmweb

To nie ma nic wspólnego ze "Zbrodnią i karą". Kompletnie nic. Raskolnikow był zbuntowanym młodzieńcem, który zabija lichwiarkę i jej siostrę dla korzyści materialnych. Pomaga mu w tym przekonanie, że stoi wyżej od hołoty i może być panem życia i śmierci ludzi "niższych". Potem zaczyna zmagać się z samym sobą, wspomnienie mordów nie daje mu spokoju, prześladuje i podłamuje go. Okazuje się, że wcale nie jest taki silny, za jakiego się miał.
W tym filmie natomiast kapitan Cahill po licznych torturach fizycznych i psychicznych zostaje zmuszony do zabicia współwięźnia. Nie ma w tym żadnej jego inicjatywy. Nie ma nawet cienia podobieństwa z tym co zrobił, w pełni świadomie, Raskolnikow. Raskolnikowa każdy sąd skazałby za umyślne podwójne morderstwo, dokonane z pobudek materialnych. Gdyby wyszło na jaw do czego talibowie zmusili kapitana Cahilla, prawdpodobnie zostałby uniewinniony, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. Wrócił z Afganistanu straumatyzowany. Zapewne psychiatrzy zdiagnozowaliby u niego zespół stresu pourazowego, ale o bardzo dużym nasileniu, powodującym, że "pacjent" może być potencjalnie niebezpieczny dla siebie i otoczenia. Cahill nie zabił współwięźnia by się wzbogacić lub dlatego, że go nie lubił, ale dlatego, że talibowie go do tego zmusili, wywierali presję, szantażowali, grozili śmiercią. To się ma kompletnie nijak do zbrodni Raskolnikowa.