Generalnie całość jest dość wiernie odwzorowana. Pewne detale są lekko
zmienione. Np. w filmie Malwina z opowiadania jest nazywana Maliną, czy
wypadek z rozcięciem ręki... w filmie był umiejscowiony trochę później i w
innych okolicznościach, ale generalnie zakończenie zachowuje pierwotną
koncepcję Iwaszkiewicza. Nie tak szczegółową, jednak prawidłową.