Kojarzy mi się z "Magnolią" i "Na skróty", ale emocje są w nim bardziej stłumione, a czas płynie wolniej. Z każdej sceny wyziera chłód podkreślany statyczną mimiką bohaterów i zdjęciami w odcieniach szarości. Film dobry, myślałam jednak, że wywrze na mnie mocniejsze wrażenie.