dobrych produkcjach. Ten film jest słabawy na każdym poziomie. Jedynie dla fanów Delona i lat 60.
Już widzę, jak rośnie. Delon był (jest?) bardzo przystojnym mężczyzną i zagrał w jednym świetnym filmie - "W kręgu zła" - oraz kilku niezłych, ale aktorem był przeciętnym. Chyba nie muszę dodawać, że to moje zdanie...?
Oczywiście że to twoje zdanie do którego masz prawo jak każdy ale to twierdzenie to trochę jak powiedzieć że Barcelona to jakiś podrzędny prowincjonalny hiszpański klubik w którym grają łamagi nie mające pojęcia o piłce.Jakoś trudno uwierzyć że przeciętny aktor został tu cytuję " mitem dla trzech pokoleń widzów" i zagrał w niemal stu filmach z których oprócz " W kręgu zła " wiele innych jak "Zaćmienie" "Basen" czy "Rocco i jego Bracia" przeszło do historii.
Oczywiście nie dojdziemy do konsensusu ale pozwolę się nie zgodzić z kolegą bo słynnym aktorom nikt nie byłby skłonny płacic zawrotnych sum za rolę gdyby ich filmy nie miały wyników w postaci wielomilionowej widowni w kinach.
No tak, ale czymś innym jest sukces biznesowy w sztuce, a czymś innym artyzm. Przykład z literatury: Coelho sporo zarabia, ale jego książki to co najwyżej literatura wagonowa.
Też uważam, że Delon wybitnym aktorem jest. Jednak nie zgodze się z argumentem, że słabym aktorom by wiele nie płacono za rolę. Otóż właśnie , zwłaszcza w Hollywood jest wielu słabych aktorów którym sie płaci kokosy, za sam fakt ze sa gwiazdami i przyciągną widzów do kin.
Może w niektórych przypadkach słaby aktor, ma szczęście zostać obsadzony w dobrym filmie i wtedy jego słabizna nie rzuca się w oczy. :-)))))