PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=473563}

Była sobie dziewczyna

An Education
2009
7,1 69 tys. ocen
7,1 10 1 69492
6,8 39 krytyków
Była sobie dziewczyna
powrót do forum filmu Była sobie dziewczyna

Mam pytanie odnośnie samego poczatku filmu ( no prawie samego). Gdy ten mężczyzna wchodzi do jej domu i rozmawia z jej rodzicami. Czy dla Was nie jest to dziwne, że obcy facet, po 30stce, przychodzi do rodziców 18-19letniej córki prosić o pozwolenie zabrania jej do filharmonii?? A oni jakby gdyby nic pozwolili. Chyba, że ja czegoś nie jarze....

ocenił(a) film na 6
kowik4

sorry - 16nasto letniej. Nie mogłem edytować tematu, a więc tu napiszę - film dla mnie ogolnie dziwny. Wiele razy poczułem zniesmaczenie jak i obrzydzenie gdy dorosły facet leży w łożku, jakby nie było, z dziekiem ! Trochę chore, ale myślę, że film warty polecenia dla inteligentnego widza. Ode mnie 6/10 :)

ocenił(a) film na 6
kowik4

Miałam podobne odczucia. Byłam przekonana, że ojciec Jenny wygoni tego faceta i będzie oburzony, da córce szlaban czy coś w tym rodzaju... nie wiem, jak dla mnie to było mało realne. Film nie był najgorszy, ale spodziewałam się czegoś innego. Tak samo dziwny był początek filmu, jak Jenny weszła bez problemu do samochodu tego faceta...to też jest mało realne... tzn jest realne, ale nie w przypadku takich dziewczyn jak ona. A sytuacje, które dodatkowo mnie zdziwiły, to np. ta kiedy przyniósł jej banana, a ona się z tego śmiała, albo tak po prostu bez krępacji się rozebrała, bo on sobie chciał pooglądać. W ogóle to miałam wrażenie, że ona przespała się z nim nie dlatego, że chciała tylko dlatego że myślała, że musi, bo on jest starszy i tego oczekuje. Dziwny ten film, ok ma przesłanie, ale o tym chyba każdy wie, że w życiu trzeba liczyć tylko na siebie.

3marta3

przecież to jasne jak słonce ze rodzice nie zachowywali sie bezinteresownie

użytkownik usunięty
kowik4

Powiem tak... gdzieś Ci dzwoni, ale do końca nie wiesz gdzie. Powiedziałabym nawet zimno, zimno, może ciepło. Gorąco będzie wtedy, gdy pod lupę weźmiesz nie tylko związek tych dwojga, ale przede wszystkim zainteresujesz się ojcem tej panny. W życiu obok miłości istnieją inne bardziej skomplikowane zjawiska takie jak.... niespełnienie, niewykorzystane szanse, zaprzepaszczone pięć minut... to tyle w gwoli podpowiedzi.

kowik4

film troszeczkę naciągany jak dla mnie ale dobry. przede wszystkim to film dla ludzi inteligentnych którzy doszukają się sensu w relacjach zachodzących w filmie.

ocenił(a) film na 6
kowik4

ludzie litości! czy nikt nie zauważył, że akcja dzieje się w latach 60tych, i naprawdę nikt nie pomyślał, że wówczas konwenanse były nieco inne od dzisiejszych? dawniej 17stki spokojnie wychodziły za mąż i to za starych dziadów, a jak byli przy kasie, to i nawet najsurowszy ojciec pobłogosławił. Lata 60te to tak naprawdę dopiero początek zjawiska jakim można nazwać wyższe studia dla kobiet. Wcześniej oczywiście kobiety także studiowały, ale nie miały presji społeczeństwa, gdyż nacisk na edukację dziewczyn dotyczył głównie przyuczenia się do roli żony i gospodyni. Więc jak starzy wywęszyli kasę kolesia, to z pewnym samousprawiedliwieniem pozwolili mu dobrać się do córy. To nie jest aż tak "nierealne" jak się Wam wydaje.

"A sytuacje, które dodatkowo mnie zdziwiły, to np. ta kiedy przyniósł jej banana, a ona się z tego śmiała, albo tak po prostu bez krępacji się rozebrała, bo on sobie chciał pooglądać." - nie wiem jak mogłaś nie dostrzec krępacji jaką odczuwała Jenny, a rozebrała się nie tylko po to, żeby mógł sobie pooglądać, ale też żeby mógł ją podziwiać, pożądać i kochać. A ponad wszystko chciała być kobietą.

ocenił(a) film na 8
marlakjohn

Jeśli już mowa o sytuacji z bananem to na prawdę mnie rozbawiła. W napięciu czekałam na rozwój akcji, chociaż była trochę niesmaczna, a tu on przychodzi z tym bananem i pełna dezorientacja. Wiadomo akcja dzieje się w latach 60, inne realia, ale patrząc z perspektywy naszych czasów byłam bardzo zniesmaczona m.in. tym co działo się w okolicach "banana".

ocenił(a) film na 5
marlakjohn

Zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Muszę sam przyznać że pierwsze pół godziny to miałem w głowie wyrazy, pedofil oraz galerianka, nie wspominając już o postaci ojca. Oprócz tych reakcji, film nie wzbudził we mnie większych emocji.

ocenił(a) film na 8
kowik4

Moim zdaniem ojciec (zupełnie zresztą jak Jenny) dał się zaczarować sposobem bycia Davida, jego pewnością siebie i dojrzałością. Wydaje mi się, że celowo wcześniej, dla kontrastu pokazano scenę "herbatki", na której obecny był Graham. Ojciec był chłopakiem zniesmaczony, ponieważ miał on "niepoważne" podejście do życia i nie byłby w stanie się córką zaopiekować. Natomiast David to już zupełnie inna bajka. Wydał się ojcu wykształcony i odpowiedzialny. Przyjechał wyszukanym samochodem, elegancki i szarmancki. Widać było, że potrafi na siebie zarobić. I nie ma w tym ani krzty materializmu, że ojciec pragnie dla córki silnego, dojrzałego mężczyzny z perspektywami. Może to i mało romantyczne, ale w życiu trzeba także płacić rachunki :) Dlatego dał się oszołomić i bez problemu powierzył mu Jenny.

Co do inicjacji seksualnej naszej bohaterki - nie rozpatrujmy tego filmu w naszych polskich kategoriach :) Wielka Brytania to zupełnie inny kraj, bardziej liberalny, gdzie seks nie jest tematem tabu. I jak dla mnie nie ma znaczenia, że akcja filmu toczy się w latach 60., ponieważ od tamtego czasu w tej materii pewnie niewiele się zmieniło. No może wiek inicjacji się trochę przesunął - ostatnio gdzieś czytałam, że na 12, 13, lat. Różnicę kulturową widać choćby w tym, że 16-latka bez problemu pali w miejscach publicznych, takich jak kawiarnia, gdzie mogą ją zobaczyć nauczyciele, a także w swoim pokoju. Poza tym nawet współcześnie polskim 16-latkom zabrania się seksu, zamiast pytać ich, czy się należycie zabezpieczają - jak to zrobiła nauczycielka Jenny :) Dlatego nie powinno nas dziwić, ani szokować podejście bohaterki do seksu. Ja i tak ją podziwiam, że była w stanie jasno określić warunki, i że wytrwała w swoim postanowieniu dotrwania do urodzin :) Co świadczy tylko o tym, że nic nie robiła pod presją. Sama chciała zostać kobietą, zaczekała z tym, aż będzie gotowa i tylko lepiej dla niej, że trafił jej się taki doświadczony facet na pierwszy raz :)

Co do banana - koleś chciał rozładować sytuację. Zażartował, ale mu trochę nie wyszło. Natomiast laska zachowała się w tej sytuacji o wiele bardziej dojrzale od niego ; )

ocenił(a) film na 7
sabuszka

co do tych papierosów, to po prostu w tych czasach nie zdawano sobie jeszcze sprawy, jak bardzo są szkodliwe.

ocenił(a) film na 10
kowik4

Właśnie dla mnie to też okropnie dziwne. Normalni rodzice zareagowali by znacznie inaczej, a ci się nawet ucieszyli, że Jenny znalazła "chłopaka". Ale jest to film, który opowiada prawdziwą historię. Może naprawdę zdarzyło się tak, że rodzice tej dziewczyny tak się zachowali, chociaż nie pochwalam ich zachowania.

ocenił(a) film na 8
kowik4

Widocznie jej rodzice byli prawdziwymi konserwatystami i hołdowali dawnym tradycjom, gdy dziewczynę szykowano do roli żony, jak dostawała pierwszy okres, czyli 12-13 lat. Oczywiście mężem nie był zwykle jej rówieśnik, tylko ktoś starszy, kto udowodnił, że potrafi utrzymać rodzinę, więc taka dysproporcja wieku, jak ta pokazana w filmie, nie była w dawnych czasach niczym rzadkim. Popatrzcie na różnice wieku w przypadku małżeństw monarchów. W dzisiejszych czasach kończyliby w więzieniu, zamiast na tronie.