Córka mojego kumpla

The Oranges
2011
5,8 9,6 tys. ocen
5,8 10 1 9566
6,0 2 krytyków
Córka mojego kumpla
powrót do forum filmu Córka mojego kumpla

Takie rzeczy nie dzieją się na serio. No chyba, że w życiu hollywoodzkich gwiazd. Propaganda
życiowa. Pokazywanie, że zakończenie małżeństwa przynosi same korzyści, że nie warto jest
podtrzymywać małżeństwa tylko szukać "szczęścia" samemu z nową "miłością"...i...serio co za
głupoty.

ocenił(a) film na 9
urszulka1707

Nie nie nie. Absolutnie nie! Tu nie chodzi o zakończenie małżeństwa (patrz Terry/Kathy!).
W tym filmie mowa jest o tym, że stagnacja jest uciążliwa, że jeżeli wciąż podąża się starymi utartymi drogami z przyzwyczajenia, a nie z przekonania, to człowiek zamyka się w swojej "nieszczęśliwości" i nie szuka niczego, w obawie przed nowym. A w tym "nowym" może być szansa na szczęście.

Może, ale nie musi, jak pokazuje przykład Davida i Niny. Ale poddawanie się biegowi wydarzeń i pozostawanie w ograniczających, pogrążających sytuacjach jest gorsze niż to rozczarowanie. Bo po zawodzie, każdej porażce można się podnieść i próbować znowu. Widać, że niepodejmowanie tych prób i czekanie na okazję to tylko wymówka dla niechciejstwa, strachu lub/i "chodzenia na łatwiznę". Choć wtedy najchętniej wini się każdego dookoła, jedyną osobą odpowiedzialną za brak sukcesów (cokolwiek dla kogo jest sukcesem, cokolwiek kogo satysfakcjonuje) jest ta osoba, która nie podejmuje prób.

Moim zdaniem film jest świetnie zagrany i nadspodziewanie naturalny. Oglądałam go z zaciekawieniem i przyjemnością.