Tani, amatorski obraz, dzięki bogu nie SOV. W wyniku błędu lekarza panna traci sprawność w ręce i tym samym musi pożegnać się ze swoją największa pasją – skrzypcami. Ojczulek się sądzi, ale łapówki robią swoje – lekarza pozostaje bezkarny. I tak przez 50 minut katują nas koszmarnym aktorstwem, tragicznymi dialogami, cienkim montażem, zdjęciami i męczącą muzyką. Wtedy to w końcu nasz ojczulek, który to ma również coś nie tak z łapą, rozprawia się ze wszystkimi, którzy coś córce zawinili, przy pomocy różnych gadżetów doczepianych do ręki… Zemsta nie jest spektakularna. Typ traci palce, drugi płonie. Ale wygląda to kiepsko. Męczący twór. Roi się tu od nie potrzebnych scen. Szczytem jest chyba epilog, w którym dwóch grubasów zabawia się ze striptizerkami. Jaki do miało do ch*ja wafla związek z resztą filmu?!