Cena strachu

Le salaire de la peur
1953
7,9 8,6 tys. ocen
7,9 10 1 8612
7,9 20 krytyków
Cena strachu
powrót do forum filmu Cena strachu

Pragnienie smierci

ocenił(a) film na 10

To nie o kase tu chodzi.Nawet nie o chęc sprawdzenia sie.To raczej podswiadome pragnienie smierci ( jako ucieczki przed piekłem zycia ) kieruje tymi czterema (? ) rozbitkami życiowymi.W jednej ze scen filmu Luigi mówi do Bimby cos takiego : " Jutro bedziemy bogaci...jesli przeżyjemy.A jesli nie , to i tak wszystko sie skonczy ".To nie pienmiądze motywują ich do działania , to chęc ryzyka i związane z tym niebezpieczenstwo.Jeden z nich ( Jo ) próbuje sie wyłamac , wie że
szanse na przezycie są minimalne , a przeciez to on na poczatku filmu wydawał sie najodwazniejszy z nich wszystkich , gotów zrobic wszystko dla kasy.Widac za pozno zrozumiał że nie o kase tu chodzi ale o....

ocenił(a) film na 6
Pignon

jak nie o kasę ? chcą się wydostać z tego miejsca a tylko pieniądze mogą im w tym pomóc. pieniądze mogą również pomóc w rozpoczęciu nowego życia.

ocenił(a) film na 8
Pignon

Pignon ma rację. Chodzi o wyrwanie się z tamtej rzeczywistości, odmianę. Stąd fascynacja Jo, samobójstwo, cytowana rozmowa Bimby i Luigiego, czy wybranie jazdy >70 a nie <10km/h po zniszczonej drodze...

gucio292

Otóż to. Gdyby chodziło o kasę to Mario wracając zadbałby chyba o to by wrócić cały a nie zginął najbardziej kretyńską śmiercią w całej sytuacji. Zgadzam się z Pignonem (też zwróciłam uwagę na tę rozmowę Luigiego i Bimby) i trochę mnie to zatrważa.

ocenił(a) film na 9
soh

Niestety, ale nie macie racji. Chodzi o kasę. Przecież od początku tylko o tym gadają. Kasa jest przepustką do lepszego życia. Nikt tam nie miał nawet na bilet, żeby się wyrwać z tej zapyziałej wiochy, gdzie roboty nie było, nawet budowa została zaniechana w środku prac z powodu braku laku, lemoniadę pili jedną na pięciu, zawsze kombinowali jakąś fuchę, Mario żerował o Luigiego i marzył o Paryżu (Luigi mu gotował, nocował go i nawet specjalnie nie był wkurzony, gdy Mario dał jego spodnie Jo). A jak się pojawiła okazja, to wszystko postawili na jedną kartę - jeśli przeżyją, to się stamtąd wyrwą właśnie dzięki wypłacie, choć tutaj lepiej pasuje określenie "nagroda pieniężna", bo gratyfikacja jednorazowa. A ginie kretyńską śmiercią, bo nagle stał się chojrak i zaczął szarżować, forsa (i to podwójne wynagrodzenie!, nawet mu się to nie śniło!) go uskrzydliła, mógł teraz spełnić marzenia, wyjechać do Paryża, był bogaty!, świat leżał mu u stóp, był panem własnego losu, wygrał los na loterii, myślał, że przechytrzył śmierć i teraz jest już nieśmiertelny niemalże. Tym bardziej bez nitro na plecach. A rozmowa jaka była między Luigim a Bimbą o niczym nie świadczy - wiedzieli, na co się piszą i co może ich spotkać.