Dla mnie osobiście to najpiękniejszy film o miłości, wzrusza i bawi do łez. Cudownie się go ogląda i jest to bardzo dobra odskocznia od plastikowych komedii romantycznych rodem z TVN czy zza oceanu.
TROCHĘ Z KOMEDII, TROCHĘ Z ROMANSU, DECZKO OBYCZAJU A WSZYSTKO OKRASZONE ODROBINKĄ ANGIELSKIEGO HUMORU. W TLE RAY WINSTONE, KTÓREGO LUBIĘ OD CZASU "ROBIN HOODA" I KERRY FOX - OD CZASU JAK JĄ WYCHWYCIŁEM W "INTYMNOŚCI" - CORAZ BARDZIEJ MNIE INTRYGUJE. POZDR, JABU