Wydarzenie sprzed kilkudziesięciu lat, zatrzymuje nas w nienawiści międzypłciowej.
Po co się tym nasączać? Czy ktoś obecny na forum nie wie, że człowiek (chociaż to bardziej zezwierzęcenie niż uczłowieczenie) potrafi być okrutny wobec drugiego?
I że cały ciąg zdarzeń od despotyzmu i autokracji przodków począwszy, poprzez siłowe ograniczanie naturalnych instynktów (wynaturzanie środowiska zawsze prowadzi do wynaturzonych postaw) w konsekwencji zawsze źle się kończy - zbrodnią przeciw godności i Życiu.
Nie chcę o tym filmie pamiętać jadąc do Włoch, nie chcę myśleć źle o państwie, które jeszcze w 1975 roku gwałt na kobiecie traktowało jako przestępstwo wobec społeczeństwa a nie wobec osoby/kobiety. Takie cos pachnie średniowieczem.
Filmu nie polecam. Budzi we mnie najgorsze instynkty.
A jeśli ktoś "potrzebuje" takich wrażeń - to myślę, że cała gama dokumentów o zbrodniach powinna wystarczyć. A dobrze zrobiony dokument jest przynajmniej bardziej neutralny.
Pozdrawiam