Fabuła jest przytłaczająca i smutna. Wszyscy bohaterowie są niezwykle przyziemni, ich czyny nikczemne, a rozumy w zaniku. Tu nie ma nic pozytywnego, poza odrobiną widoku na przyrodę. Mam problem z odbiorem i oceną tego filmu, bo jego wykonanie jest nowatorskie, ciekawe, pasuje do tej historii, która niestety jest bardzo przygnębiająca i mi się nie podobała. Aktorstwo jest na duży plus (zwłaszcza Baka), niestety Jagna dość plastikowa.
Warto wejść nieco głębiej w każdą, typową polską mikrospołeczność. A może nawet wcale nie polską, tylko po prostu mikrospołeczność. I nagle dostrzeże się tę siatkę wzajemnych powiązań i zależności, te wszystkie układziki i interesiki, wszystkie miniambicje i animozje, urastające do rangi "być albo nie być".
I wtedy już nie będzie zaskoczenia, że "wszyscy są niezwykle przyziemni, ich czyny nikczemne, a rozumy w zaniku". Taka to "ludzkość w pigułce".
Nie było zaskoczenia, może poza tak wielkim stopniem przygnębiających zachowań. Nie ma czegoś takiego jak typowa mikrospołeczność. To nie jest żadna ludzkość w pigułce, lecz nowatorsko i dobrze wykonany filmowy wyciskacz smutnych emocji.
Mam identyczne odczucia, a może nawet jeszcze bardziej negatywne. Film piękny w realizacji, ale obrzydliwy w treści. Czytałem Chłopów 25 lat temu. Pamiętam że powieść wywarła na mnie duże wrażenie, choć już dawno zapomniałem jej fabułę. Poszedłem więc do kina w zasadzie nie znając tej historii. I niestety, przez cały film towarzyszyło mi to przygnębiające uczucie złości i przykrości, że niemal wszystkie ukazane postacie są podłe, zepsute, interesowne. A ich jedynymi wartościami, o które warto walczyć, to pieniądz i ziemia. Najmniej zainteresowana sferą materialną Jagna, niestety też jest postacią nieczystą, z tymże w sferze moralnej. Cieszę się, że urodziłem się w dużym mieście i wiele lat później, bo nie wyobrażam sobie życia w społeczności jaką wykreował Reymont. A pewnie nie wykreował, tylko faktycznie tak wtedy wyglądało życie na wsi. Zresztą nie wykluczone, że i nadal poniekąd tak wygląda. Choć mam przynajmniej nadzieję, że matki już nie przehandlowują swoich córek wbrew ich woli.