Film jest po prostu dziełem. Płakałam strasznie na zakończeniu, polecam wszystkim którzy mają w sobie chociaż trochę wrażliwości...
A ja polecam książke - przy niej film wypada BARDZO słabo, jak to zresztą zwykle bywa z ekranizacjami.
Facepalm. Jak można nazwać film dziełem? To oczywista oczywistość. Co do filmu... Ciekawa koncepcja, średnia realizacja, no ale rzeczywiście niezwykle wzruszający.