uważaj bo zaraz zlecą się "koneserzy kina" i zgniotą Cię siłą argumentów

Domyślam się, że siła ich argumentów będzie równie wielka co siły zbrojne Hiszpanii w filmie "Elizabeth: Złoty Wiek". If ju noł łot aj min.

W ogóle cię to nie poruszyło?Nawet nie chodzi o płacz, ale o myśli, dlaczego ludzie takim samym ludziom zgotowali piekło? To nie jest żadne "ech och ach". Zmusza do powiedzienia: nie rozumiem. Nie rozumiem jak to się mogło stać. Rozumiem, że potrakotwałeś jak zwykły nierzeczywisty film o jakimstam temacie, jak każdy inny. I jeszcze jedno, powinniśmy się zastanowić nad np. żartami na temat Żydów? Czy to nie jest takie samo okrucieństwo i wyzucie z emocji, brak wrażliwości itd.?

Poczytaj o Tybecie wpisz w yt "Korea Północna" i obejrzyj kilka filmów o cierpieniu ludzi w tej chwili, w tym momencie, TERAZ w obozach koncentracyjnych ludzie ludziom gotują piekło.

Czy są na miejscu żarty na temat Żydów, którzy jako państwo Izrael urządzają holocaust w Palestynie i przeistaczają się w bezkarnego terrorystę pod pieczą silnego żydowskiego lobby ze Stanów Zjednoczonych?
Czy są na miejscu żarty na temat Polaków ("polaczków") skoro podczas IIWŚ jako państwo zaatakowane (OFIARA) zginęło nas wiele milionów, z czego milion w obozach koncentracyjnych, tych którzy zginęli na Sybirze, którzy ginęli podczas haniebnych zaborów itp.?

Jak już pisałem w innym temacie - film jest bajeczką i niestety jeśli ktoś robi bajeczkę poruszającą kwestie holocaustu powinien się liczyć z niepoważnym traktowaniem przez wielu tematu.

film jak film nawet dobry, ale able ma racje to taka "bajeczka", ktorej nie powinno sie powaznie traktowac. a tak pozatym to juz mam dosc filmow robionych o biednych zydach, bo to sie juz znudzilo- ofiary wojny (bardziej by pasowalo ofiary losu), jedyni poszkodowani w calej wojnie. zamiast walczyc to woleli pojechac na wczasy do obozu :)

Od Monty Pythona nauczyłam się jednego - można żartować ze wszystkiego. Równie dobrze nie powinno się opowiadać żartów o gejach, murzynach, noworodkach (te są najlepsze), a cały czarny humor powinien zostać zakazany. Ogarnij się chłopie, ludzie powinni nauczyć się dystansu do siebie, a jeżeli komuś to nie odpowiada, zawsze może zwrócić uwagę. W takiej sytuacji kulturalna osoba żart przerwie.

A Hitler nie chciał zabić wszystkich żydów, tylko robactwo, które się rozpleniło. I nie, nie jestem za wojną, tym bardziej nie wspieram Adolfa. Po prostu uważam, że jednostki, które na siłę chcą wyplenić jakiś naród ze swojego państwa powinny być wygnane, albo unicestwione.

A ten film to bajka, stąd "ech och ach".

Nie "Bajka" bo bajka to krótki, alegoryczny utwór literacki.... To jest zwykłe Fantasy i tyle... Aż się dziwie że nikt tego w gatunku nie wpisał.. :P

więc czym Twoim zdaniem jest Król Lew na przykład?
Nie mieszaj gatunku literackiego z gatunkiem filmowym, skoro znasz formułkę.

Król lew? Film animowany... Co to za głupie pytanie ?

Nie ma takiego gatunku filmowego jak Bajka ...
Jeżeli używa się jakiś słów to trzeba wiedzieć czy używa się ich właściwie...
I kto tu miesza gatunki literackie z filmowymi? Na pewno nie ja... Ahh... Z kim ja tu pisać muszę...

Cooo chciał zrobić Hitler???! Nie zapominajmy o tym, że Niemcy przed dojściem Adolfa do władzy były krajem niezwykle biednym, ludzie głodowali i chorowali, nie mieli nic - a dlaczego tak się stało? Bo grupa żydowskich bankierów i finansjerów wszelakiej maści zręcznie okradło Niemiecki kraj podczas poprzedniej wojny i w czasie jej następstw. Nie można zapomnieć też, że Hitler wygrał demokratyczne wybory. "Robactwo, które się rozpleniło" - skąd to? Brzmi jak z jakiegoś filmu propagandowego niemieckiej rzeszy, ale za tym też się coś kryje przecież. Nienawiść do żydów, nie traktowanie ich jak ludzi skądś musiało się przecież wziąć. Wyobraź sobie, że połowa Twoich bliskich umiera, Twoje dzieci chorują i cierpią głód, lidzie nawzajem się okradają i zabijają o jedno jabłko, wszędzie brud, ubóstwo, zimno i śmierć a to wszystko z powodu jakiegoś judaisty, który nic sobie z tego nie robi - można się zdenerwować prawda? Poczuć nienawiść. Patrząc od tej strony to żydzi są tymi złymi. Podobnie jest z żołnierzami, którzy w Iraku czy Afganistanie strzelają do cywilów - walczysz z kimś, ratuje Ci on życie nie raz nawet, kryje Twoje plecy, walczy i ryzykuje życie codziennie razem z Tobą, ufasz mu, jedyna przyjazna dusza naokoło, która pewnego dnia pomaga jakiemuś cywilowi, który okazuje się go zabić na Twoich oczach krzycząc, że Allah jest bogiem a Mahomet jego prorokiem...
Wszystko ma swoją przyczynę, historię piszą zwycięzcy itd - nie zmienia to faktu oczywiście, że masowe mordy ludzi czy zabijanie niewinnych i bezbronnych jest czymś okropnym. Osobiście uważam, że śmieszą takie rzeczy, dopóki nie mamy z nimi styczności i patrzymy z boku ale tak na prawdę nie ma z czego się śmiać i ludzka tragedia nigdy nie powinna być przedmiotem żartów, a rozważań co zrobić, żeby nigdy więcej się nie powtórzyła.

Nie. Nie wiem jak autor tego wątku ale ja nie odczułem nic po obejrzeniu tego filmu. Przede wszystkim film opowiada o niewinności i beztrosce dzieciństwa a NIE O OBOZACH. To prawda, że obozy to była tragedia, ale nie do końca to tak wyglądało, jak zwykle się ludziom wydaje. O prawdę należy pytać tych, którzy mieli z tym styczność a nie kulturę i media w szczególności, albo poszukać w niezliczonych zasobach internetu i mieć przynajmniej szerszy pogląd na sprawę.
Wracając do filmu - nie ruszył mnie ani trochę, widocznie chyba nie skupiałem się na tle albo moje odczucia względem niemców (tak, z małej) są mało obiektywne, jeżeli chodzi o dawne czasy lub też jestem znieczulony... Nie wiem, nic nowego nie zobaczyłem a nawet trochę przekłamań było i niedorzeczności. Z nudów można obejrzeć. Nie takie rzeczy się działy, dzieją i będą dziać na świecie - obozy pracy są trochę "przereklamowane" (o ile można użyć takiego słowa przy tej tragedii), poza tym działy się w nich o wiele gorsze rzeczy, niż te pokazane na filmie.

W sumie to założyłam temat, bo dopiero ostatnio zalogowałam się na filmwebie i sądziłam, że jak oceniam, to muszę dodać jakiś wątek. Większego przekazu, rozgłosu czy czegokolwiek nie miałam na zamiarze.