Naciągana do granic możliwości opowieść o małym Niemcu który zaprzyjaźnia się z żydem. Właściwie to ogląda się dobrze, można się wzruszyć, a nawet czasem wyciągnąć jakąś większą refleksję. Ale mimo wszystko to po prosty film, pokazujący rzeczy które każdy z nas wie ze szkoły, przy czym nagina trochę rzeczywistość i gwarantuje nam zakończenie które przewidziałem już widząc okładkę. Można zobaczyć...
"...nagina trochę rzeczywistość..." ?! on ma bardzo niewiele wspólnego z rzeczywistością obozową, prawdziwy obliczem komendatów i zarządców oraz ich rodzinami Dla niedowiarków bądź niedoinformowanych polecam lekture np. "Auschwitz" Deborah Dworka Roberta Jan van Pelt lub obejrzeć "Ostatni etap" W.Jakubowskiej Moja 5 tylko za dobre zamiary realizatorów