Nie wiem jakim idiotą być trzeba żeby w takim filmie szukać prawdy. Połowa filmów wojennych/historycznych zawiera nieistniejące postacie. I nikt się nie czepia. Film ma zarys historyczny i niebanalną fabułę. Pokazuje :

1. Że dzieci takie jak Bruno nie patrzą na kolor skóry czy rasę.
2. Że dzieci starsze jak jego siostra już miały wpajane do głowy że żyd nie jest człowiekiem i należy ich niszczyć.
3. Że Niemcy prócz obozowego życia byli zwykłymi "ludźmi" ( potworami ) którzy wiedli normalne życie z rodziną. A wszystko reszta było za zasłoną chorej ideologii i posłuszeństwa dla władzy często ślepego i chorego.
4. Że nie każdy Niemiec ( jego żona ) był zły. Były jednostki które się sprzeciwiały.
5. Że jako ludzie mamy dobre oraz złe odruchy w zależności do kogo są kierowane. Żyd precz i do gazu. Mój syn wspaniały i boli jego strata.
6. Propagandę puszczaną przez nazistów że w obozie są kawiarnie i można grać w piłkę z kolegami a nawet że może odwiedzać nas rodzina.

I to właśnie ten film starał się ukazać. Jeśli jesteś debilem który szuka tu samej prawdy historycznej nie oglądaj 70% filmów. A dokumenty historyczne... Bo to jest film na podstawie książki. A woja i obóz to tylko tło historyczne... Uważam że film jest świetny i wyjątkowy. Pokazuje wojnę z perspektywy rodziny niemieckiej a nie tylko obozowego "życia" aż do "prysznica".