Nie jestem żadnym wielkim krytykiem filmowym i nie będę takiego udawał. Film uderzył mnie pod względem emocjonalnym. Każdą produkcję dotyczącą holokaustów, wojny biorę do siebie. Tylko tak mogę choć w 0,01% "odczuć" atmosferę, która towarzyszyła tym czasom. Brak mi jednak słów, gdy widzę komentarze niektórych ludzi. To jest dla Was komedia? Przytoczyłem jeden z "najlżejszych" komentarzy, bo na innych portalach widziałem dużo gorsze. Podejrzewam, że większość z nich pisana jest przez młode osoby. Żarty mają swoją granice i warto o tym pamiętać. Fakt, że macie dzisiaj co najmniej o niebo lepiej, nie znaczy, że nie powinniście szanować historii i tego, co przeżywali inni ludzie.