nie czułam żadnego współczucia patrząc na rodziców Bruna? Nie żebym miała jakąś mściwą satysfakcję w stylu "hahaha, zasłużyliście na to, dobrze wam tak", ale z drugiej strony nie wzruszyłam się nadmiernie. Może nie mam uczuć, ale wydaje mi się, że sami do tego doprowadzili i są sobie winni.