Szczerze mówiąc film mnie absolutnie zaskoczył.
Spodziewałem się kolejnego filmu w którym Niemcy są bezmózgimi kretynami, spodziewałem się kolejnego filmu w którym temat tragedii żydów będzie wciskany przez 90% filmu, spodziewalem sie kolejnego filmu w ktorym postacie mlodych osob wzbudzaja irytacje (a juz na pewno ze nie to ze bedzie dalo sie ich lubic) spodziewalem się kolejnego filmu ktorym wszyscy sie podniecaja a polowa scen będzie zapychaczami ktore moznaby wyrzucic i nikt by nie zauwazyl roznicy btw nic od tego filmu powazniejszego nie oczekiwalem (jeszcze w gustomierzu zaledwie 58%) a jednak film okazał się być genialny. Świetny klimat, nienachalna ale bardzo nastrojowa muzyka, swietnie dobrani i zagrani glowni młodzi bohaterzy (najlepsze role dzieciece jakie kiedykolwiek widzialem) swietnie przedstawiony watek glowny i mocna koncowka. Wreszcie film w ktorym kazdy niemiec nie rowna sie nazista ktory chce zabic wszystko i wszystkich. W dodatku trwa poltorej godizny wiec nie ma zadnego przedluzania, wciskania jakichs tam pierdół niezwiazanych z filmem, akcja idzie szybkim tempem i oglada się w napieciu i nawet nie patrzy sie na zegarek. Bylo tez kilka scen ktore na dlugo pozostana w pamieci jak np. wydanie szmula przez bruno podczas czyszczenia kieliszków. Film przygnebiajacy strasznie jednak naprawdę warty obejrzenia.
Oczywiscie bylo pare glupot jak w kazdym filmie jak np. wykopanie tunelu przez 8 latka albo to, ze do momentu przejscia bruno do obozu nikt sie nie interesowal gdzie on jest a akurat na koncu nagle wszyscy go szukali. Jednak te sceny nie miały az takiego znaczenia dla calosci filmu. Z czystym sumieniem wystawiam Chłopcowi w pasiastej piżamie 10/10 co jest o tyle dziwne, ze tematyka wojenna do mojej ulubionej zdecydowanie nie nalezy.

Pozdrawiam i polecam!