Czytam te Państwa opinie i nie wierzę. Jak można się dać ogłupić tak z nurtu fałszywemu, amatorskiemu w pełnej rozciągłości, a przede wszystkim głupiemu filmowi. Nie mówię już że rzeczywistość w filmie pokazaną należy włożyć między chore bajki. Chore bo wypaczają obraz tragedii jakimi były obozy koncentracyjne. Wystarczy sobie poczytać tzn. "literaturę obozową" od Nałkowskiej po Borowskiego czy nawet Grzesiuka. Powiem szczerze już tak mnie nie raził film Beniniego "Życie jest piękne" choć też do wielkich nie należał, jak ta ohyda. Ale nie ma rzeczy która tutaj jest znośna. Bo i aktorstwo i fabuła zdjęcia etc. Sajgon i amatorszczyzna na najwyższym poziomie......
A to jest film o obozach koncentracyjnych? Ja sie zachwycam tym,ze pokazano swiat oczami Bruna. Niemieckiego chlopca ,ktorego dziecinstwo przypadło na tamte czasy. I nie wazne jest tu, czy tak naprawde wyglądał obozowy dzien, ile było drutow w ogrodzeniu i inne szczegoły.(to nie dokument). Poruszające jest jak na to wszystko patrza i odbierają dzieci.
No właśnie żeby to był film w którym "pokazano świat oczami Bruna" czyli dziecka, to można by było to jakoś mniej boleśnie przełknąć, ale zobacz ze te perspektywy tam się mieszają i gubią czego dobitnym dowodem jest sam koniec......
A ja tam nie analizuje kazdej sceny, nie rozdrabniam na atomy,ujęcia. Jak napisałam wyzej... Dla mnie to film o odbiorze ówczesnych czasów przez dziecko. To jak ono odbiera co mówia do niego rodzice, nauczyciel. Jak on to obiera i tlumaczy sobie kiedy swoimi oczami widzi cos zupełnie innego. Ktoś tam napisał ,ze Bruno to idiota bo jak mógł wierzyc ,ze stroje pasiaste to frajda, obóz miejscem zabawy... TO DZIECKO. Dla niego najwiekszymi autorytetami i wyrocznia sa rodzice. Gdyby nie zginał w obozie pewnie mozna by było nakrecić fajny ciag dalszy, kiedy te autorytety zwyczajnie upadaja . Na to jednak trzeba lat i konfrontacji z rzeczywistościa.
A obozy.... Przecież nie kazde byly maszynkami do zabijania. Początkowo to głównie miejsca pracy i odosobnienia tylko. Potem na masowa skale zaczeto mordowac i to tez nie we wszystkich.
I tak tworzy się nowa historia, Jak tak dalej pójdzie to wcale się nie zdziwię jak znajdę tu wpis, że obozy koncentracyjne były pożyteczne bo uczyły zawodu, tych którzy tam trafiali... No brawo..... Szkoda słów......
To nie historia tylko najzwyklejszy fałsz. Przerażają mnie tacy ludzie i ich wątpliwej jakości dialektyzm.
Ale tisoc sie upiera ,ze ma byc pokazane wszystko z hstoryczna dokładnoscia i oczami umeczonego obozowicza. Tak ,sa takie filmy i sa prawdziwe. Chłopiec.... nie jest dokumentem. Bruno zyje w czasach gdzie obozy były miejscem w którym byli jego wrogowie.Wrogowie ojczyzny, kryminalisci, złodzieje. Na taki obraz skłądają sie krecone propagandowe filmiki ,które podatrzył Bruno. Tak przedstawiano to w niemieckiej prasie. Tak odbiera to tez zona komendanta,która nie miała pjecia co to za dym.
Ja się upieram, że stwierdzenie Matronafilm : "Przecież nie każde(obozy) były maszynkami do zabijania. Początkowo to głównie miejsca pracy i odosobnienia tylko. Potem na masowa skale zaczęto mordować i to tez nie we wszystkich. " jest z gruntu fałszywe a przede wszystkim krzywdzące i wypaczające historię tak samo jak głośny swego czasu slogan o "polskich obozach koncentracyjnych". Uważam, że nie wolno tego robić, nie wolno tak mówić chociażby przez wzgląd na ludzi którzy tam ginęli, byli odzierani z godności i człowieczeństwa. Powtarzam nie ma niemieckich obozów w których nie morowano by ludzi i to są fakty z którymi naprawdę trudno polemizować....
Dobrze. Mialam wiedze ze w poczatkach lat 30 obozy nie byly miejscem usmiercania ludnosci.Najwyrazniej sie myliłam. Polskie obozy? Zerknij na taki jeden o nazwie "Zgoda".
I tak juz na koniec...Nie odbieram "Chlopca...." jako obraz o obozach i chyba rezyser tez nie mial za cel ukazanie ich z calym realizmem.
Przepraszam, że się wtrącę, ale uważam że Matronafilm w tym wypadku ma rację - nie wszystkie obozy w całej Europie można było uważać za obozy zagłady, wiele z nich były obozami pracy (oczywiście pracy nie w dzisiejszym tego słowa znaczeniu). Chodzi o to, że te obozy nie miały za cel główny swojego istnienia masowe uśmiercanie ludzi, tylko były raczej najtańszą formą pozyskiwania siły roboczej, co nie znaczy, że ludzie w nich nie ginęli. Poruszona została wcześniej kwesta filmu "Życie jest piękne", w którym akcja działa się we włoskim (mam na myśli miejsce) "obozie pracy", dziś wiadomo, że obozy te miały o wiele lżejszy charakter niż np. obozy znajdujące się na terenie Polski czy Niemiec. Nawet czytając kanony lektur szkolnych można zauważyć różnice w zasadach panujących w poszczególnych obozach i okresach ich działania. Więźniowie, którzy nie nadawali się już do pracy, a znajdowali się w obozie, który nie miał, że tak się brzydko wyrażę "możliwości masowego uśmiercania", byli transportowani do obozów zagłady. Proces ten jest dobrze ukazany np. w Liście Schindlera (wtrącę przy okazji, że moim zdaniem jedyny dobry film Spielberga). Nie mniej obozy jako całość należy uważać za machinę do zagłady, lecz nie każdy jej element temu służył. Przede wszystkim nie generalizujmy.
Co do filmu, to moim zdaniem, nie jest w nim najważniejszy obraz obozu, tylko świat oczami dziecka. Myślę, że podobnym filmem choć o całkowicie odmiennej konwencji jest "Labirynt Fauna" i właśnie w taki sposób bym go traktował.
Pozdrawiam.
Hipotetyczny Bruno w tym wieku byłby już odpowiednio wyedukowany jak ma myśleć o Żydach, obozach, wojnie i całej reszcie... Po to m.in. powstał Hitlerjugend i na tym miało opierać się ich przyszłe państwo. Tym bardziej, że był dzieckiem oficera Wehrmachtu.
Może i ten film nie aspirował do bycia dokumentem czy wiernym oddaniem tamtych czasów, ale to nie znaczy, że można robić ludziom papkę z mózgu...
"...Hipotetyczny Bruno w tym wieku byłby już odpowiednio wyedukowany jak ma myśleć o Żydach, obozach, wojnie i całej reszcie..."
Przecież on tak własnie myslał. Zastanawiało go jak to mozliwe ,ze zyd obierający ziemniaki był kiedys lekarzem? Jak mogł tego dokonac skoro to uposledzona rasa? O obozach tez miał zdanie niemieckie. Nie dziwiło go ,ze one sa. Kto tam jest. Bo tak go wyedukowali. Najgorsze i najtragiczniejsze "sedno" było ukryte takze dla reszty Niemców.Dlatego krecono te oszukancze filmy. Nie pisano nigdzie o zagładzie ludnosci.Na łapankach mówiono ludziom ,ze jada do pracy a nie do gazu.
Wybaczcie ,ale czesc z Was odbiera ten film z naszej wspołczesnej perspektywy.Majac dzisiejsza wiedze na ówczesne wyderzenia. Moim zdaniem to błąd. Wtedy zatraca sie własnie to co w "Chłopcu..." porywa najbardziej.
Chłopca NIE dziwiło, że pan obierający ziemniaki jest Żydem i że to niemożliwe, że mógł być kiedyś lekarzem, ale dziwiło go to, że ktoś mógł zrezygnować z pracy lekarza na rzecz "obierania ziemniaków" (swoją drogą niewiarygodne, że w niemieckim domu na służbie jest Żyd). Chłopiec wyraźnie twierdził, że gość sam sobie zmienił zawód. Dziwił się także podczas lekcji z nauczycielem, że nie ma dobrych Żydów. I nie zdawał sobie sprawy z tego, co to jest obóz czy pracy czy zagłady i kto tam przebywa - wyraźnie to jest pokazane chyba w drugiej rozmowie chłopców. Widać z tego wyraźnie, że nasz filmowy bohater uniknął prania mózgu. I perspektywa czasu nie ma w tym przypadku nic do rzeczy.
Przykro? Dlatego ,ze med_damci nakreslił swiatopogląd Bruna czy dlatego ,ze tak w owych czasach było?
Film generalnie mi się podobał, do tego nie mam żadnych zastrzeżeń. Chodzi mi o komentarze, Pan bądź Pani tisoc. To jest film i moim zdaniem nie musi w 100% oddawać rzeczywistości, jak było w tamtych czasach naprawdę wiedzą tylko ci którzy sami to przeżyli, my znamy to tylko z opowieści, książek, itp. Nieważne, wybaczcie że wtrącam się w dyskusję, już nie przeszkadzam ;]
Dyskusja jest dla wszystkich.Tych którzy obejrzeli film pare lat temu i dzis :)
Mnie cieszy kiedy moge własne odczucia zwiazane z filmem porównać do innych. Czasem zdarza sie ze ustepuje, patrze na niektóre fakty z perspektywy innych, czasem ja otwieram oczy innym.
Ważne jest co napisałaś:Prawde znają ci którzy to przeżyli. dDa kazdego z nich prawda moze byc inna.
Odpowiadając niemand8 - dyskusja jest dla wszystkich i o to przecież w niej chodzi by wymieniać się swoimi poglądami i opiniami. Oczywiście, że film nie musi oddawać w 100% rzeczywistości i oczywiście że może ją fałszować(co niejednokrotnie czyni) , ale nie uważam żeby to było dobre i mnie się to nie podoba bo za chwile zobaczymy film dziejący się w 1941 w obozie koncentracyjnym Oświęcimiu, w którym więźniowie będą mile spędzać tam czas na imprezach zabawach etc.
Fakt też nie jestem za fałszowaniem historii - film lot 93, wtc... czy właśnie ten film.
Ale jeżeli popatrzymy na ten film rzeczywiście z perspektywy tego dzieciaka - bo tak właśnie ja postrzegałem ten film, wychodzi naprawdę rewelacyjnie.
Zawsze trzeba być świadom gatunku oglądanego filmu, wówczas unikamy rozczarowań między innymi w mylności historii i zwracamy uwagę na film a nie na dokładność jak powinno to mieć miejsce w dokumencie.
Czy umiesz oglądać film ze zrozumieniem? Przecież na początku bruno myślał ,że to farma na której jacyś ludzie pracują . Zaprzyjaźnił się z chłopcem żydowskim i normalnie rozmawiał z służącym . Miał nauczyciela od prania mózgu , owczem , akle nie dowieżał mu . Widział że jest inaczej . Ośmioletni chłopak nie ma pojęcia o obozach a tymbardziej co się w nich dzieje.
Owszem są tam nie dociągnięcia ale nie masz oglądać go jako dokument który opowiada o tyum jak wyglądało życie w obozach . Miałeś zobaczyć to oczami dziecka które nie jest świadome tego co się dzieje i tego jakim człowiekiem jest jego ojciec.
Film naprawde dobry . DAje do myślenia jak możemy byś nie świadomi tego co się dzieje wokól nas i jak ludzie mogą zrobić zle innym . Mam prośbę oglądajcie film ze zroumieniem a nie dawajcie nie warte komentarze .
W całej rozciągłości zgadzam się z autorem tematu. Nie mam bladego pojęcia w czym tkwi fenomen tego filmu.
Jestem świeżo po przeczytaniu książki i muszę przyznać, że zrobiła ona na mnie dużo większe wrażenie niż film.
Za dużo pominiętych szczegółów, które jednak sprawiały, że odbiór całego dzieła był inny. Według mnie w filmie panuje inny nastrój niż ten, który można odczuć czytając książkę. Książka jest napisana nieprzeciętnie i ubolewam nad tym, że nie została ona wiernie oddana na ekranie.
Filmu nie oceniam negatywnie, jednak po lekturze książki miałam nadzieję, że będę mogła go ocenić na 9 lub 10, a w obecnej sytuacji będzie to ocena 7/8.
Drogi tisoc: film ten jest przede wszystkim o przyjaźni, dzieciństwie, a nie o obozach koncentracyjnych. TO NIE DOKUMENT ANI FILM HISTORYCZNY! I nie wypisuj głupot, że ludzie po obejrzeniu są w stanie twierdzić, że "obozy koncentracyjne pożyteczne bo uczyły zawodu, tych którzy tam trafiali". Czy ty naprawdę masz widzów za kompletnych idiotów? Trochę wiary w ludzi, przecież każdy kto ma choć TROCHĘ inteligencji, nigdy nie pomyśli właśnie tegO co napisałeś.
Droga maargo: nie wypisuj głupot, że napisałem że ludzie po obejrzeniu tego filmu, są w stanie twierdzić, że "obozy koncentracyjne -pożyteczne bo uczyły zawodu, tych którzy tam trafiali". W którym miejscu? Czytaj uważnie to co piszą inni. W/w fragment dotyczył dialektyzmu, szeroko rozumianych zabaw z historią, użyłem tam słów: "jak tak dalej pójdzie" czyli możemy się doczekać filmów, w których zobaczymy, że:"obozy koncentracyjne były pożyteczne bo uczyły zawodu, tych którzy tam trafiali" . "Chłopiec w pasiastej piżamie" niestety dotyczy obozów czy tobie się to podoba czy też nie. Mało tego obozy koncentracyjne są jednym z najważniejszych tematów tego dziełka i nie wiem czy zauważyłaś, że są dominującym tematem, bo organizującym całość, wpływających na bohaterów i ich losy. Powtarzam nie umiem, nie chcę, nie mogę stwierdzić, że "Chłopiec w pasiastej piżamie" -film tak głupi i zupełnie amatorski film w całej rozciągłości mi się podoba i dziwi to, że ma swoich zagorzałych zwolenników, bo nie mam widzów za kompletnych idiotów....
A moze inaczej odbierałbys ten film z perspektywy Bruna? Na mój gust ChW PP jest własnie spojrzeniem Bruna. Wiesz...Ja mam pojecie jako takie o obozach.Troche czytałam. Powiem jeszcze raz. Zobacz ten film z perspektywy Bruna.
PS.Zeby cie zadowolic.Obzy były koszmarne ,zle i o krutne. Wiem to.ale majac te wiedze mage odbierac ten film z innej perspektywy takze.
spróbuj
Już sam tytuł postu wskazuje, że uważasz się za tego, kto oczywiście ma rację, tj. "prawdę oświeconą", ale przypomnę Ci słowa J.Piłsudskiego "Racja jest jak dupa - każdy ma swoją". Jeżeli mylę się w 100 proc to przepraszam, ale jakoś po przeczytaniu dalszej części nie wydaje mi się. Wracając do filmu, ja oceniłam wysoko, bo od poczatku do końca patrzyłam na niego z perspektywy 8-letniego chłopca, który w zasadzie nie rozumie tego, co go otacza. Ta scena pod koniec filmu, gdy Bruno zestawia rzeczywistość obozową z tą z propagandowego filmu, kiedy przypomina sobie te kamienie pod barakiem jako miejsce zabaw dzieci, a obok miała być kawiarnia jest wg mnie kapitalna. I tak btw, nie można powiedzieć, że wszystkie obozy były obozami zagłady, to ogromne uproszczenie i , wg mnie, niesprawiedliwe.
"za chwile zobaczymy film dziejący się w 1941 w obozie koncentracyjnym Oświęcimiu, w którym więźniowie będą mile spędzać tam czas na imprezach zabawach etc." Dodam jeszcze, że ten Borowski, na którego tak się powołujesz opisywał, że obóz to nie było TYLKO miejsce bólu i cierpienia. Właśnie Tadeusz Borowski, pokazuje, jak ludzie starali organizować sobie życie w obozach, żeby nie oszaleć, zwyczajnie nie zgłupieć. I imprez i zabaw to może nie organizowali, ale np. wspomina w swoich opowiadaniach, że mężczyźni grali w piłkę, siali czosnek, sałatę, dbali o rośliny, bloki, kobiety gospodarowały swoimi pryczami, Tadek czyta książki etc etc. Obóz prazy był światem skrajności, pomiędzy eksperymentami na kobietach, wielogodzinnych apelach, a właśnie taką próbą normalnego życia. I jeżeli za kilka lat powstanie film o obozie w Oświęcimiu, to liczę, że zostaną pokazane dwie strony medalu.
Zawsze powtarzałem i powtarzam, że to forum jest od prezentowania własnego zdania. Czytający mogą się z nim nie zgadzać, mogą z nim polemizować, mogą wreszcie próbować go zakrzyczeć, zdezawuować etc. Mnie ten film zupełnie nie przekonał zarówno warsztatowo jak i pod względem prezentowanych treści - o czym wspominałem tu już nie raz. Można robić szopki z pogrzebu, oczywiście, że można - tylko po co? W obozie każda minimalna próba normalnego życia kończyła się porażką, bowiem obóz niszczył nie tylko fizycznie ale także i przede wszystkim psychicznie ludzi tam trafiających, zmieniając ich bez reszty. Zresztą wielu z nich po wyjściu nie mogło się już odnaleźć w tzw. normalnym świecie. Taką osobą był min. Tadeusz Borowski. TO SĄ FAKTY droga mamiya a nie opinie. Dotyczyło to również dzieci, które jeszcze w większym stopniu chłonęły obozową rzeczywistość niż dorośli... Powtórzę po raz ostatni -uważam "Chłopca w Pasiastej piżamie" za film głupi, ale przede wszystkim zły w całej rozciągłości tego słowa.
czy w Twojej ocenie ten film to szopka z obozu? Jeśli tak to w którym momencie jest on tak niesmaczny?(bo chyba tylko tak można określić robienie szopki z pogrzebu). I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że każda próba normalnego życia w obozie kończyła się porażką. Dowodem Twojej teorii jest Borowski, ale FAKTEM jest również to, że wiele osób wyszło z tego piekła obronną ręką, z trudem ale jednak odnaleźli się po wyjściu na wolność.
Cały film utkany jest z takich chorych momentów, jak choćby: bawienie się przy drutach, przechodzenie przez nie, przebieranki etc.... Nie widzisz tego?
Nie no zdążyłam zauważyć po dwóch seansach, ale mimo wszystko wydaje mi się to dosyć naturalne dla 8-letnich chłopców, piłka, warcaby jednym słowem jakaś próba dziecięcej zabawy...a przebieranka, jak to dwuznacznie ująłeś, miała swój sens, w zasadzie to puenta tego filmu, do tego zmierza cała idea i przesłanie. Kurcze, wg mnie to nawet nie chodzi o fakt, że Bruno wdarł się do obozu i zginął w komorze gazowej. To jest odczytanie dosłowne. W mojej ocenie film odziera ideę faszyzmu, tej machiny, która była powodem nie tylko tragedii ofiar wojny, Żydów, Polaków itd, ale pokazuje, że ta ideologia niszczyła także Niemców, była powodem tragedii rodzinnej, czego dowodem jest zapaść psychiczna Elsy. To właśnie ma pokazać tak symboliczna śmierć niemieckiego chłopca.