Brudny, kuśtykający wiezień podaje kolacje na eleganckim przyjęciu w eleganckim domu , jakby faszyści nie mieli zdrowszych niewolników...Ośmiolatek pracujący z dorosłymi siedzi i rozmawia i nikt tego nie zauważa... Można się czepiać tego typu rzeczy w filmie które wzbudzają wątpliwości, ale nie zmienia to faktu, że to bardzo wartościowy film. Pokazujący absurdalność świata dorosłych, widziany oczami dziecka, którzy są gotowi niszczyć i "obcych" tylko ze względu na nazwisko, i "swoich" gdy przeszkadzają w wielkim trybie machiny.. Dziecko nie rozumie tego, ale zarazem wie najwięcej, nie dotknęła go jeszcze w pełni reforma "władzy"..Film pięknie pokazuje budowanie prawdziwych relacji, nie opartych na ideologii ale po prostu na człowieczeństwie. .I równości ludzi wobec siebie.. Akcja dzieje się w czasie wojny, to sądzę, że obraz może pouczać także i dziś. ŚWIETNY FILM!
chciałem napisać, własny komentarz,, ale twój w pełni zgadza się moim poglądem na ten film. Trudno mi było uwierzyć w prawdziwość tej historii, ale nie o to w nim chodziło.
Jest kilka nieścisłości (coś słabo pilnowali tego obozu, skoro wejść/wyjść można było bez większego problemu), ale chyba nie o to tu chodziło.
Ciekawe, czy gdyby podobna historia jak wtedy, zdarzyła się dziś, to ilu niemiaszków znów zapragnęłoby bronić narodu. Nawet teraz widać 'przebłyski' (mowa o Turkach), widać Szwaby mają takie coś we krwi...