Film bardzo mi sie podobal (9/10) choc zastanawialo mnie duzo razy dlaczego Bruno byl tak naiwnym chlopcem np: po tym jak za zjedzenia ciastka jego przyjaciel oberwal w oko to Bruno nadal byl przekonany ze tam mu sie dobrze zyje potwierdzaja to jego pozniejsze slowa gdy byl juz na terenie obozu "Pójdziemy teraz do kawiarni?" Co wy myslicie w tym temacie?
Osobiście myślę, że Bruno jako chłopiec z tak bogatej i wpływowej rodziny zawsze żył w swoim cudownym świecie. W zasadzie przez całe życie spotykały go same miłe rzeczy i podejrzewam, ze dostawał zawsze to, co chciał. Mam tu na myśli zabawki, ubrania czy pyszne jedzenie, bo nie uważam, że był rozpieszczany. Ale jak to ośmiolatek wolał żyć w świecie fantazji i bardziej widocznie spodobała mu się wersja obozu z filmu niż ta z rzeczywistości. On sam zawsze był chłopcem bez problemów i stąd pewnie naiwnie wierzył, ze każdy żyje tak cudownie jak on.
Wow... ośmiolatek, który jest naiwny, to prawdziwa rzadkość.
Dlaczego Bruno uważał że obóz pracy był przyjemnym miejscem? Ponieważ ze względu na jego wiek nikt nie powiedział mu prawdy o obozie. Naziści byli mistrzami zwodzenia (nawet Szmul nie do końca wiedział jaki jest cel obozu, mimo że był jego więźniem).
"Aby przeciwdziałać panice wiele nazistowskich komór gazowych urządzano jak łaźnie. Umieszczano znaki z instrukcją kierującą ofiary do miejsca ostatecznej zagłady. Znajdowały się tam atrapy instalacji hydraulicznej oraz, pryszniców. Czasem nawet wręczano każdej ofierze przed wejściem do komory kawałek mydła. "
Bruno myślał że owy obóz jest farmą, a więźniowie "dziwnymi farmerami którzy noszą piżamy".
A co do kawiarni, to tłumaczy to film propagandowy, który Bruno podejrzał przez okienko nad drzwiami do pokoju ojca.
Masz racje o obozach napewno, ale osmioletnie dzieci napewno sie naiwne ale nie wszystkie az to tego stopnia a Bruno byl przesadnie naiwny...