Ja przyznaję, że się rozpłakałem na końcówce. Jak chłopcy stali w tym zamknieciu i czekali z
innymi i złapali się za ręce, bo wiedzieli , że to koniec. Dobrze że było ciemno w kinie,
hehehe. I to było dobrze pokazane, śmierc syna wroga i kata, to jest dopiero mocne bo jest
duży kontrast. A druga scena bardzo dająca do myślenia to kiedy Bruno bujał się na huśtawce i nagle zobaczył dym, który był z krematorium.
Każdy powinien zobaczyć ten film.