... trochę nierealny. A akcja z "podkopem" 8-letniego chłopca pod śmiercionośnym
ogrodzeniem to już przesada.
Wiem... To naprawdę dziwne,że kilkuletni chłopczyk zrobił niezły podkop i żaden SS się nie zorientował. Oni mogli stamtąd wszyscy tak zwiać!
Tym bardziej że w obozach były dwa ogrodzenia. Z tego co wiem Pomiędzy ogrodzeniami chodzili żołnierze III rzeszy z psami. ahh... Nadal nie rozumiem jak można było popełnić tyle ewidentnych błędów...
po pierwsze to był obóz pracy a nie koncentracyjny a te się różniły od tych drugich ale chyba nie naiwność w tym filmie była do pokazania, prawda? czasem jest tzw drugie dno i nie ma co się doszukiwać... jest dobrze jak jest . Film porażający właśnie w tej swojej prostocie a pokazanej histori
Może i porażający,ogólnie - dobre kino (chociaż dla mnie film był przewidywalny).
mnie tez to denerwowało, no i w jakich obozach pracy gazowano ludzi? To musiał byc jednak-niby typowy obóz koncentracyjny. Więżniowie byli cały czas pilnowani. Zakończenie wydawało mi się nierealne, podobnie jak postac matki tego chłopca
gdzie Ty żyjesz?! może czasem poczytaj jakąś książkę, albo chociaż podręcznik od historii!!
To, co było nazywane przez niemców 'obozem pracy' było po prostu obozem koncentracyjnym. Słyszałaś o czymś takim jak propaganda? Tak samo jak napis na bramach obozów- praca czyni wolnym, tak samo cała reszta była tylko fikcją!! nie ma różnicy między obozem pracy a koncentracyjnym - to jedno i to samo!!!
Tak, nie były to też komory gazowe tylko solarium :/ Pewnie były tam kawiarnie i po pracy wszyscy bawili się wesoło, grali w piłkę itp?
Tematyka 2WW jest mi bardzo bliska, dlatego bardzo mi przeszkadzalo nierealistyczne zobrazowanie historii. Gdyby ten chlopiec w rzeczywistosci siedzial pod ogrodzeniem bylby napewno szybko zauwazony przez straz lub nawet zastrzelony. Ten i inne bledy zaklocily mi ten film dlatego niestety 5/10. Czulam sie jakby to byla hollywoodzka wersja filmu o holocauscie.
Mam dokładnie taką samą opinię. Niby wszystko fajnie, jednak parę scen z dupy wzięte, no i trochę przewidywalny. Jednak 8/10 to będzie dobra ocena zwłaszcza za końcową akcję.
Akurat się złożyło, że dzień przed obejrzeniem filmu byłam w muzeum obozu koncentracyjnego na Majdanku, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że film jest okropnie nierealny. Główny bohater zostałby zastrzelony gdyby tylko zbliżył się do ogrodzenia, podobnie jak Szmul, zauważony przez niemieckich strażników w budkach. Bruno prawdopodobnie byłby uznany za Żyda, który chce pomóc krewnemu w ucieczce, więc pozbyto by się go od razu, już nie mówiąc o tym, jak podawał Szmulowi jedzenie. Nie wspominając o tym, że nie ma możliwości, żeby Szmul siedział sobie choćby dziesięć minut i nic nie robił, a już na pewno nie przy ogrodzeniu(tym bardziej by go odstrzelono, bez zastanowienia). Kolejną kwestią jest zrobienie podkopu- niemożliwe.
No i moja obserwacja, która nie do końca jest niemożliwa, ale takie jest moje zdanie. Zdaje mi się, że Szmul był-mimo, że miał zaledwie 8 lat- nieco bardziej świadomy tego co się dzieje. To znaczy wiedziałby, że jeśli jego ojciec odszedł, to już nie wróci. Był zamknięty w obozie i wiedział na czym to polega. Jeszcze co do ojca- nie jestem pewna, ale czy nie we wszystkich obozach dzieci były trzymane oddzielnie od dorosłych?
To nie zmienia faktu, że pod koniec filmu się popłakałam, przypominając sobie pomieszczenia komór gazowych widzianych poprzedniego dnia...
Zgadzam się ze wszystkimi opiniami na temat realności tego filmu, jednakże może tutaj chodziło o coś zupełnie innego? To jest dramat, stworzony przez scenarzystę, reżysera i innych ludzi, który nie musi oddawać faktycznej prawdy historycznej. Od tego są filmy dokumentalne, a tutaj moim zdaniem miała być ukazana przyjaźń pomiędzy synem kata a synem ofiary. To, że dla dzieci nie jest ważne, kto ma jakie pochodzenie, status społeczny itp pierdoły, które mają znaczenie dla dorosłych. Pokazana jest naiwność tego chłopca i jego wiara w to, że to, co robi jego ojciec, jest dobre. Dzieci patrzą na świat zupełnie inaczej niż dorośli, mają inne wyobrażenia o świecie, za wzór uznają swoich rodziców. Poza tym można znaleźć wiele innych elementów w tym filmie, choćby emocje, czy też poszczególne role bohaterów (postawa ojca chłopca, matki, siostry itp). Wydaje mi się, że ciężko byłoby to pokazać, trzymając się ściśle faktów historycznych, bo niby jak ci chłopcy mieliby się ze sobą komunikować, gdyby były podwójne ogrodzenia, pełno żołnierzy z psami, a sam chłopiec-więzień nie mógłby tam przeżyć nawet jednego dnia? To jest tylko moje zdanie, nie każdy musi się z tym zgadzać :)