PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=420136}

Chłopiec w pasiastej piżamie

The Boy in the Striped Pyjamas
8,1 408 515
ocen
8,1 10 1 408515
6,1 19
ocen krytyków
Chłopiec w pasiastej piżamie
powrót do forum filmu Chłopiec w pasiastej piżamie

Niestety trochę się zawiodłam na tym filmie. Dziwię się tak wysokiej ocenie... chociaż nie, nie dziwię się - emocje u wielu ludzi górują nad znajomością podstawowych faktów historycznych.

Na szczęście nie jestem osamotniona w moim osądzie, że "Chłopiec w pasiastej piżamie" to film nie przedstawiający prawdy historycznej i przez to niewiarygodny. Dla ludzi interesujących się trochę II w.ś. i obozami koncentracyjnymi ilość przekłamań, nieścisłości, naciąganych wątków w tym filmie jest niedopuszczalna i nie pozwala na jego pełne przeżycie. Nie pozwala spojrzeć na niego inaczej niż na rzewną historyjkę stworzoną przez ignorantów naginających fakty historyczne dla zwykłego efektu litości.

Podczas oglądania trudno mi było wręcz dać upust swoim emocjom i rzewnie zapłakać (tak jak choćby podczas seansu "Pianisty"), bo za każdym razem, gdy scena była wzruszająca i już byłam blisko płaczu nagle przychodziła myśl - zaraz, zaraz, ale jak to możliwe? I mój umysł zaczęły torpedować dziesiątki pytań: dlaczego nikt nie zwracał uwagi, gdy ten chłopiec znikał na całe godziny z domu? Dlaczego mały żyd nie pracował? Ba - co ten mały tam w ogóle robił? I dlaczego był taki pulchny? Dlaczego żaden ze strażników nie zauważył chłopców siedzących godzinami pod ogrodzeniem? Dlaczego Bruno nie powiedział nikomu o swojej znajomości z żydem (był przecież dość naiwnym dzieckiem, każdy 8-latek by się wygadał)? Jak mógł w tak prosty sposób zrobić podkop? (gdyby to było takie proste, to połowa więźniów by się wydostała)? Dlaczego po dostaniu się do obozu nie przerazili go wychudzeni, wycieńczeni, na pół żywi, ledwo słaniający się na nogach więźniowie (albo było to bardzo mało widoczne)? I tak dalej, i tak dalej... Już w kilku wątkach tu na forum poruszono kwestię najbardziej rażących błędów, więc nie będę ich powtarzać.

Tak naprawdę, śmiem twierdzić, że sposób, w jaki został przedstawiony obóz koncentracyjny w tym filmie jest krzywdzący dla ofiar tej tragedii oraz ich rodzin. Nie oddaje on bowiem ogromu cierpienia więźniów i katastrofalnych warunków, w jakich musieli wegetować.Fakt ukazania więźniów, którzy tak po prostu sobie siedzą przed barakiem jest po prostu skandaliczny. Fałszuje on historię i nieświadomych widzów wprowadza w błąd.

Akurat o tym wycinku historii należy opowiadać TYLKO w sposób zgodny z realiami i bezkompromisowy. Każda próba złagodzenia i nagięcia faktów na rzecz taniego melodramatyzmu jest niczym innym, jak nieuszanowaniem pamięci o ofiarach II wojny światowej i szerzeniem nieprawdziwego obrazu zbrodni hitlerowskich.

Dlatego, mimo pięknej oprawy wizualnej i muzyki, jestem zmuszona dać jedynie 5.

użytkownik usunięty
adonae

Nie zgadzam się z Twoją opinią
lekarz który pomagał w domu słaniał się niejednokrotnie (z wycieńczenia, albo bólu), mały przyjaciel jadł ciastko jak opętany (choć wiedział czym to grozi)
gdy się "bawili" ten drugi uważał by nie być zauważonym, ukrywał się.
oficer ukrywający prawdę o ojcu zniknął
chłopiec nie mówił nic rodzicom, bo się bał, że mu zabronią tam chodzić (poza tym i tak mało opowiadał im o swoich przyjaciołach, jedynie, że tęskni za starymi)
poza tym uważam, że opowieść o obozie jest wątkiem drugoplanowym, jest tłem i rozmiary filmu nie pozwalają na pokazanie całości
O podobne rzeczy można by się czepić w "Życie jest piękne", ale może to właśnie film dla znawców, którzy na całą historię obozową spojrzą oczami niewinnego, nieświadomego, przestraszonego, samotnego dziecka - które notabene jest wrogiem.
Co więcej był pokazany propagandowy film o "życiu w obozie" i w momencie gdy Bruno dostał się do środka, widać po nim było, że coś mu nie pasowało - ale pamiętajmy to niczego nieświadome DZIECKO.
Kulminacją filmu jest oczywiście scena zagazowania - i to jest argument obalający Twoje "domysły i pytania" do końca niewinny, nieświadomy maluch ginie w tak okrutny sposób, z takim okrucieństwem i prostotą zarazem.

I przypominam to jest film fabularny a nie dokumentalny, z pewnych rzeczy należy zrezygnować, aby widz nie pogubił się.
I tak należy się uznanie twórcom za pokazanie okrucieństwa II wojny światowej
Bo ten film jest kwintesencją tego szalonego, bezpodstawnego okrucieństwa i nienawiści
i w może banalny, ale dobry sposób piętnem tegoż zjawiska - śmierć dziecka, które było jakby nie patrzeć po stronie silniejszego.
I tu można by dojśc do jakis uniwersalnych wniosków, bla bla bla

ocenił(a) film na 5

"lekarz który pomagał w domu słaniał się niejednokrotnie (z wycieńczenia, albo bólu), mały przyjaciel jadł ciastko jak opętany (choć wiedział czym to grozi)"
Potwierdzam. Przecież ja właśnie napisałam, że więźniowie wyglądali na wycieńczonych, tylko zdziwiło mnie, że Bruna ich widok nie wstrząsnął (albo aktor go grający nie umiał oddać emocji, jakie targały chłopcem po dostaniu się do obozu). Dzieci mają bardzo rozwiniętą intuicję i trochę nie chce mi się wierzyć, że po zetknięciu się z tłumem wychudzonych, brudnych, chorych więźniów, którzy wyglądali zupełnie inaczej niż ludzie, z którymi dotąd miał do czynienia, chłopiec nie spanikował. 8-latek nie jest do tego stopnia naiwny, żeby nie wyczuć niebezpieczeństwa.

"O podobne rzeczy można by się czepić w "Życie jest piękne""
Bardzo dawno temu oglądałam ten film, ale z tego co pamiętam, to nie pretendował on do miana dramatu wojennego. Jest to zupełnie osobny gatunek z elementami komediowymi, który nie miał na celu oddania ściśle realiów obozowych, ale wykorzystał obóz koncentracyjny jako metaforę ludzkiego losu. W "Życie jest piękne" od początku wyczuwa się lekko absurdalny klimat (stworzony m.in. przez grę aktorską i scenariuszowy humor), który sugeruje, że widz powinien odbierać film z lekkim przymrużeniem oka (co nie oznacza, że nie jest on poruszający). Natomiast w "Chłopcu..." mamy bardzo realistycznych bohaterów, brak elementów humorystycznych, co daje do zrozumienia, że obraz jest poważny i ma pokazywać prawdę o wojnie. Dlatego też w stosunku do tego filmu miałam o dużo większe wymagania niż w przypadku "Życie jest piękne".

"Kulminacją filmu jest oczywiście scena zagazowania - i to jest argument obalający Twoje "domysły i pytania""
Nie rozumiem, w jaki sposób ten moment obala moje wątpliwości, co do wiarygodności poprzednich scen? Wprost przeciwnie - uważam, że tragiczny finał, przez to, że doprowadził do niego szereg absurdalnych i przeczących rzeczywistości wypadków, jest tym bardziej ckliwy i niewiarygodny.

"I przypominam to jest film fabularny a nie dokumentalny, z pewnych rzeczy należy zrezygnować, aby widz nie pogubił się."
I to usprawiedliwia fałszowanie historii przez film, który ma pośrednio tę historię ukazywać? Jeśli ktoś robi dramat wojenny musi zadbać o to, aby jego opowieść była jak najbardziej "wtopiona" w realia historyczne. Oczywiście możliwe są małe uchybienia, ale jeśli więźniów obozu ukazuje się jako odpoczywających sobie pod barakami, a sam obóz jako niedopilnowany, do którego z łatwością może dostać się byle 8-latek - wybacz, ale nie jest to, jak eufemistycznie określiłeś, "rezygnacja" z pewnych faktów, ale po prostu kłamstwo. Kłamstwo, które neguje dwie podstawowe zasady, na których opierała się działalność obozów - niewolniczą pracę wszystkich więźniów i bardzo skrupulatny nadzór strażników.

użytkownik usunięty
adonae

Co do więźniów, jak dla mnie chłopiec sie ich brzydził i bał, ja tak to odebrałem. Zresztą widać było, że bał się więźnia/lekarza na początku, dopiero później go "polubił"

No ale jednak można się czepiać, że w komedii też nie ma wszystkiego, bo przecież to jest fragment historii, a Bękarty wojny Tarantino to już w ogóle profanacja
własnie Bękarty wojny są dobrym przykładem, może my też mamy nieco spaczony obraz obozowej rzeczywistości (wiem, że to co powiem wywoła u wielu atak szału - ale ta cała martyrologia jest już, za całym szacunkiem!! męcząca), są ludzie którzy inaczej wspominają tamten czas, i nawet jeśli są w mniejszości, to jednak fakt, że ktoś przedstawia inny obraz tamtej rzeczywistości - to to coś oznacza. Jak dla mnie nie do pomyślenia jest, że można w tak podły sposób traktować drugiego człowieka, choćbym nie wiem jaki on był.

Poza tym postać matki jest chyba najlepszym przykładem tego o czym mówię, ona prezentuje tą (chyba) większą część Niemców która nie miała zielonego pojęcia o obozowej rzeczywistości i naiwnie ufała, że wódz narodu robi wszystko OK. Jakież było jej zdumienie gdy zorientowała się (przecież nie od razu) co sie dzieje - można by rzec, że odchodziła od zmysłów, zwłaszcza, że nad wszystkim piecze sprawował jej ukochany mąż, który notabene był na straconej wielce ironicznej pozycji - miał dużą władzę, której zrzec się nie mógł...

Podkopy... ale powiedz mi dlaczego nie było ucieczek?? Ucieczki się zdarzały, chyba nawet dość często, choć z czasem nie było ich bo wszystkich łapano z powrotem a kary były gorsze niż śmierć (którą i tak się kończyły). Podejrzewam więc, że nawet jakby brama stała bez straży otwarta, to żaden więzień z "dłuższym stażem" nie skorzystałby z okazji, bo wiedział by, że nie warto.

I nadal obstawiam, że nie można od filmu wymagać zbyt wiele, cieszmy się, że powstał taki
Rozgrzeszający Niemców, mimo wszystko - pokazuje
ogłupianie propagandą - córka; naiwność i nieświadomość - żona; wściekłość na sytuację - teściowa, żona oraz przymus - chłopiec i jego ojciec

Film nie jest oparty na faktach, jedynie jego konstrukcja opiera się na wydarzeniach historycznych
nie chcę posuwać się zbyt daleko, ale tak samo powstał chociażby Potop... co więcej Potop jest bardziej odrealniony od tego filmu
I już kłócił się nie będę, bo szczerze takie czepianie się każdego durnego szczególiku jest wg mnie nad wyraz irytujące - to w końcu holiłódzka produkcja
i przecież wielu się tymi bajkami "historycznymi" zachwyca i nie ma problemu
Ale po to są wydania dokumentalne, opracowania historyczne by tym ludziom, którym zależy na prawdzie, realizmie dotarli do niej.
Ba każdy na lekcjach historii zapoznaje się z tym co było, poznaje przeszłe wydarzenia - być może twórcy wyszli z tego założenia licząc na wyrozumiałość widza

Co do strażników i ochrony oraz "bezużytecznych" dzieci, dzieci były wykorzystywane - było wiele czynności w których małe zgrabne dłonie były bardzo produktywne, tudzież niski wzrost dawał im przewagę. Można również spekulować o jakimś wewnątrz - obozowym układzie rodziców chłopca ze strażnikami - przecież takie rzeczy również miały miejsce, dziecko było luźniej traktowane, a może po prostu jakiś strażnik był łagodniejszy od innych - przecież nie wszyscy (nie mozna tego z góry założyć!) byli skończonymi skur****i. Poza tym chciałem zauważyć, że młody żyd był jedynym dzieckiem i osobą która tam przy gruzach była, być może odkrył to miejsce - przecież birkenau jest gigantyczne, może strażnicy nie wiedzieli nawet o tym "zakątku".

Tak wiem, takie teorie spiskowe, być może wywołują uśmiech na twarzy, ale równie dobrze można śmiać się z Waszych zarzutów o brak logiki czy naginania faktów. Film pokazuje również szereg rzeczywistych działań, takich jak wojskowa musztra i przymus - ordnung; propaganda i kłamstwo; zezwierzęcenie ( i tu akurat w ciekawy sposób ukazali twórcy również to, że nie tylko więźniowie byli traktowani gorzej jak zwierzęta sam dowódca - ojciec chłopca już w obozie zachowywał się nie ludzko, momentami jak wściekły pies). Ale cóż, pozostaje jeszcze przecież wyobraźnia widza prawda?? Przecież nie każdy wątek w takiej produkcji może być rozdmuchany, bo nie ma czasu i przede wszystkim pieniędzy. I właśnie tu z pomocą przychodzi inteligencja i wiedza widza, który sam dopowiada sobie historię lekarza-więźnia który znika, oficera...

I na koniec, myśl zdaje się, z Innego świata - przecież nikt kto nie był nigdy więźniem obozu nie może wiedzieć jak tam było naprawdę...

I moim zdaniem owszem trzeba mieć świadomość tego co się w tych miejscach w tamtym czasie wydarzyło - to jest obowiązek każdego człowieka w jakikolwiek związanego z tą historią. Ale ja bym już tak nie maglował szczegółów, ja osobiście jestem zbyt wrażliwy na to co się wtedy stało, gdy odwiedziłem trochę z przypadku Auschwitz stwierdziłem, że nigdy tam więcej nie pojadę i żałowałem tych odwiedzin, bo to mnie przerosło emocjonalnie - może to egoistyczne, ale tak jest. Oddaję hołd ludziom którzy musieli cierpieć, ale proszę ode mnie nie wymagać więcej ponad współczucie i pamięć. Paradoksem jest to, że byli więźniowie z chęcią by wymazali te wspomnienia.
To jest to mylne postrzeganie historii, owszem pamiętajmy, oddajmy należny hołd, współczujmy, ale cieszmy się, że jest teraz to co jest i żyjmy dniem dzisiejszym, a nie wczorajszym. A jeśli ktoś ma chęć wtopić się w szczegóły - proszę bardzo, ale niech mnie się do tego nie zmusza, wystarczy mi literatura, którą i tak jest bardzo trudno udźwignąć.




PS strasznie się rozpisałem, przepraszam :P

adonae

w trakcie WWII obóz obozowi nie był rowny nie oglądałem jeszcze tego filmu ponieważ dopiero na niego wpadłem ale dzień góra dwa i go obejrze, odnośnie Twojej wypowiedzi wnioskuje tylko że wg. Ciebie każdy film który pokazuje losy WWII a już szczególnie zagadnienia holokaustu gazowania itp powinny być ukazywane w sposób taki aby niemców przedstawić w sposób taki ązeby nie było innej możliwości jak tylko nazwać ich mordercami zwierzętami itp, a to błąd bo nawet w takich miejscach jak KL auschwitz birkenau KL sobibor czy KL bełżec bywało iż poza tymi mordercami pośród tych żołnierzy było wiele których dzien w dzien ryzykowali swoje zycia po to aby pomoc takiemu zydowi dac mu pajde chleba czy choc pare tabletek lekarstw, tylko o tym sie nie mowi a czemu? bo okres zydo komuny bardzo dobrze wpoil naszym rodzicom jak i nam obraz bandytow wojennych skutecznie tuszujac to co moglo by prowadzic do zachwiania tego obrazu, a w dzisiejszych czasach taki parch nie bedzie juz pamietal ze np wiele polskich jak rowniez niemickich rodzin chowalo jego czy to jego przodkow po piwnicach narazajac nie tylko siebie ale i cala okolice na smierc, pamietaj ze to co pokazywane jest w filmach ,roniez dokumentalnych, to co uczyli i ucza nas dalej w szkolach i to co jest pokazywane swiatu poprzez media to tylko to co wladze ( w wiekszosci osoby pochodzenia zydowskiego) ktore niestety kreuja bohaterow amerykanskich pokazujac ich jako walecznych zolnierzy (hollywood itp) neguja albo przemilaczaja zbrodnie czerwonej choloty i tfuu bolszewikow zrzucajac cale zlo swiata tylko i wylacznie na Niemców, co nie jest prawdą

kibel31

Zapewne byli Niemcy-strażnicy obozów koncentracyjnych/pracy/zagłady (bo obozy miały różne przeznaczenie, w jednych chodziło o prace, inne były tymczasowe/przesiedleńcze, inne służyły jedynie do masowych mordów) dobrzy, uczciwi, przyjaźni i empatyczni, ale to raczej margines. Większość (w okresie kiedy się toczy akcja filmu - wszyscy) byli żołnierzami SS (wszyscy żołnierze tej formacji mieli charakterystyczne SS lub trupią czaszkę) i byli zbrodniarzami wypranymi z empatii. Uważali że każdy żyd, cygan, często i słowianie (a czasem i wszyscy nie germanie) to robaki lub nie-ludzie. Najeży ich wytępić no to pasożyty. Tacy żołnierze uważali że robią dobrze i często wiele lat po wojnie tak uważali. Oddziały SS były ochotnicze, by tam się dostać należało się wykazać lojalnością i "właściwym" światopoglądem, to zwykli żołnierze wehrmachtu byli tacy jak to opisuje kibel31. Zwykli niemcy pomagali żydom, ale na mniejszą skalę niż ich sąsiedzi (wina indoktrynacji, wielkiego kryzysu w Niemczech i zwyczajnej nienawiści).
Amerykanie skupiają się na filmach wojennych na zbrodniach Niemców, bo to z nimi walczyli, o Rosjanach nie mówią bo "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem). Poza tym to Rosjanie najmocniej odczuli skutki wojny (w liczbach a nie procentach).
Ten film to nie fałszowanie rzeczywistości, a jedynie jej fabularyzowanie. Nic co pokazano w filmie nie jest kłamstwem, ale równocześnie nie jest dokumentem. Film jest bardziej "realny" niż trylogia Sienkiewicza lub inne podobne filmy i książki historyczne. Popieram TomaszSzesokut a mówienie że ten film fałszuje historię jest nadużyciem, tak samo jak nazywanie go historycznym.
Powtórzę to jeszcze raz nie było wątpliwości, żołnierze formacji SS to zbrodniarze, zatrważali naziści, najgorszy odpad ludzkości których nie wolno bronić (chyba że pojedyncze jednostki, dysponując dowodami)

ocenił(a) film na 5
kibel31

Oczywiście, że istnieli dobrzy Niemcy, ale jak słusznie zauważył exe13, na pewno nie byli to esesmani, którzy pilnowali więźniów w obozach zagłady. Do SS werbowano ludzi, którzy najczęściej jeszcze przed wojną mieli kryminalną przeszłości i byli wyprani ze wszelkich ludzkich odruchów. Chodziło o to, żeby nie mieli skrupułów i jak najlepiej wykonywali swoją "pracę", co w praktyce oznaczało absolutny brak litości. Stąd absurdalna jest sytuacja, w której więźniowie nic nie robią i ot tak sobie siedzą przed barakami, a mały żydowski chłopiec godzinami spędza czas pod ogrodzeniem.

Po prostu ukazywanie czegoś, co nigdy nie miało miejsca (jednocześnie sprawiając wrażenie, jakby miało) wzbudza we mnie sprzeciw, bo jaki jest sens pokazywania obozu koncentracyjnego, jeśli nie trzymamy się prawdy historycznej? W tym momencie obóz z filmu nie może być już nazwany obozem z II w.ś., lecz fikcyjnym wymysłem twórców specjalnie zmienionym na potrzeby przedstawienia głównego wątku w filmie. Sam fakt zaprzyjaźnienia się niemieckiego chłopca i żydowskiego więźnia w realnych warunkach, jakie panowały podczas wojny, nie mógłby mieć nigdy miejsca. Dlatego moim zdaniem "Chłopiec w pasiastej piżamie", mimo iż wzruszający itp., pozostaje bajką. A bajki do mnie nie przemawiają, bo ukazują coś, co nigdy się nie wydarzyło.

adonae

Może zacznijmy od tego, że w SS służyło pod koniec wojny 600 tysięcy żołnierzy - młodych i starych, Niemców - i nie-Niemców, 'aryjczyków', jak i nie.
Wielu z nich była takimi samymi ludźmi jak ja czy Ty, tylko wielu założyło ten mundur z konieczności, wielu wstąpiło w poszukiwaniu przygody, a inni z idei.
Ci - pilnujący więźniów, to niewielki odsetek z całości.
A i u nich trafiali się ludzi, nawet w samym Auschwitz. Często bowiem byli to zwykli żołnierze, którzy odbywali rekonwalescencję, w dodatku nie z własnego wyboru. Bywali i tacy, którzy służąc w KL potrafili pozostać ludźmi. A wielu z nich i tak bestialsko zarobiła kulkę od 'wyzwolicieli'.

Poza tym, przyjaźnie Żydów i Niemców zdarzały się. Rozumiem ,ze koleżanka nie zna faktu protestu w Berlinie żon Żydów przeciwko aresztowaniu ich mężów? A o żołnierzach-Żydach w Waffen-SS czy Wehrmachcie koleżanka także nie słyszała?

ocenił(a) film na 5
andrzej_matowski0

Ale proszę bez protekcjonalnego tonu, nie jestem "koleżanką", OK? Wyczuwam w tym zwrocie nutę lekceważenia.

Szczerze mówiąc, to już nie wiem nawet o co toczy się cały spór. Niepotrzebnie wdałam się w dyskusję o esesmanach, bo tak naprawdę w filmie nie ma dobrych Niemców (prócz małego chłopca, ale wiadomo, że rozmawiamy tu o dorosłych), więc nawet nie wiem co miał na myśli użytkownik kibel31 (doprawdy ciekawy nick) zarzucając mi, że ja nie wiem, że kiedyś nie wszyscy Niemcy byli źli. Oczywiście, że byli też dobrzy Niemcy! Oczywiście, że zdarzali się też dobrzy esesmani! Czy ja ten fakt gdziekolwiek neguję? Ja tylko napisałam, że nie wierzę, aby żaden strażnik nie zauważył jak dwóch chłopców rozmawia godzinami przez ogrodzenie. Tylko tyle. Więc o co ten hałas?

Przyjaźnie Żydów i Niemców też się zdarzały, oczywiście. Przecież ci ludzie żyli obok siebie, byli kolegami ze szkoły, z pracy. Ja nie neguję samej IDEI przyjaźni Żyda z Niemcem - wprost przeciwnie, uważam, że to wspaniały pomysł na film! Ja tylko mówię o tym, że akurat w dyskutowanym przez nas filmie znajomość chłopców była nieprawdopodobna z uwagi na rzeczywiste warunki, jakie panowały w obozach w czasie wojny, a nie z racji ich narodowości.

Czytajcie ze zrozumieniem i nie zarzucajcie mi czegoś, czego nie powiedziałam.

adonae

''Ale proszę bez protekcjonalnego tonu, nie jestem "koleżanką", OK? Wyczuwam w tym zwrocie nutę lekceważenia.''

Kultura w internecie zaleca zwracanie się do dyskutanta per 'kolego/koleżanko'. Jeśli aż tak Cię to uraziło, to bardzo przepraszam, nie było to moim zamiarem.

''Czy ja ten fakt gdziekolwiek neguję?''

Owszem:

''Oczywiście, że istnieli dobrzy Niemcy, ale jak słusznie zauważył exe13, na pewno nie byli to esesmani, którzy pilnowali więźniów w obozach zagłady. Do SS werbowano ludzi, którzy najczęściej jeszcze przed wojną mieli kryminalną przeszłości i byli wyprani ze wszelkich ludzkich odruchów. Chodziło o to, żeby nie mieli skrupułów i jak najlepiej wykonywali swoją "pracę", co w praktyce oznaczało absolutny brak litości.''

Z Twojej własnej wypowiedzi sprzed 6 dni.

ocenił(a) film na 7
kibel31

pośród tych żołnierzy było wiele których dzien w dzien ryzykowali swoje zycia po to aby pomoc takiemu zydowi dac mu pajde chleba czy choc pare tabletek lekarstw, tylko o tym sie nie mowi a czemu?

Ciebie chyba pogięło... "Wielu"?? To były BARDZO NIELICZNE jednostki . Bardzo.

I nie pieprz o komunie, bo już się od tego rzygać chce, najwięcej na ten temat do powiedzenia mają niedouczone gimbusy.

adonae

W takim razie polecam "Bękarty Wojny"...

ocenił(a) film na 5
zordon91

"Bękarty wojny" to KOMEDIA, a wręcz groteska. Wiesz czym się różni komedia od dramatu lub filmu historycznego?
Poszukaj w słowniku terminów filmowych albo czymś takim.

adonae

Komedia ma "K" na początku, a dramat lub film historyczny nie.
Wiesz czym się różni film dokumentalny od fabularnego? Albo czym się różni prawda historyczna od wydarzeń przedstawionych w filmie? Poszukaj w słownikach.

ocenił(a) film na 5
zordon91

Nie ma sensu dalej dyskutować. Ja lubię gdy film jest autentyczny i w jak największym stopniu oddaje prawdę historyczną, dla Ciebie nie jest to aż tak ważne. Po prostu mamy różne gusta, koniec, kropka.

adonae

po pierwsze do SS nigdy by nie przyjeli kryminalisty czy jakiegos degenerata, brak przeszlosci kryminalnej byl jednym z warunkow przyjecia do SS, wieksza wiekszosc czlonkow SS zaciagnela sie tam jeszcze przed noca dlugich nozy i wysiedleniami zydow, w duzej czesci byli to mlodzi ludzie ktorzy ukonczyli szkoly ale ze wzgledu na bajzel jaki panowal w niemczech nie mogli mic pracy, rozwijac swoich zdolnosci, ani nie mieli z czego sie utrzymac, byli to rowniez ludzie ktorzy sprzyjali rodowitym niemcom ale zostali ograbieni z majatkow przez m.in zydow niemieckich i komunistow po I W.Ś i tacy ludzie wlasnie wstepowali do SS ponieważ Hitler im obiecał sprawiedliwość, w pierwszym zalozeniu SS nie bylo formacja militarna tylko jakby grupa zaufanych wspolpartyjnych przyjaciol lecz dalej organizacja polityczna, wiec nie bylo czegos takiego jak napisala adonae ze szukali wyrafinowanych kryminalistow psycholi etc. dopiero pozniej po dojsciu Adolfa Hitlera do wladzy SS zostalo przemianowane w organizacje militarna i czemu sie dziwic ochrona Hitlera zajeli sie jego najwierniejsi bojowcy, a w kwestii ze kazdy SSman to zbrodniarz i morderdca tez sie nie zgodze, wlasnie po rozpoczeciu wojny wielu czlonkow SS i Waffen SS dostawalo dyrektywy i wytyczne, i ciekaw jestem czy ktos kto by sie znalazl w podobnej sytuacji tj wojna itp nie wykonal by rozkazu przelozonych wiedzac ze w takim przypadku zostanie rozstrzelany a jego rodina prawdopodobnie zabita, aaa w dalszym ciagu przelozonymi SSmanow byli politycy i dzialacze partyjni ktorzy mieli ogromny wplyw na decyzje Himmlera, a ze na kazdy przykladowo 10 osobowy oddzial SS trafialo sie 2-3 czy nawet 4 osob ktorzy poczuli wladze i do glowy im uderzyla i starali sie dowartosciowac wyzywajac na jencach czy zydach to nie trzeba SS tylko wystarczy zebrac 10 ludzi z ulicy by otrzymac ten sam wynik a nawet bardziej szokujacy, rozmawialem z ludzmi ktorzy byli w KL, na robotach w Rzeszy albo pracowali w niemieckich fabrykach wojskowych w Polsce i o SS wypowiadali sie w ten sposob ze byli to ludzie ktorzy majac wlasnie taki respekt posrod niemcow i taka opinie ktora Goebelsowa propaganda rozpuszczala nie robili tego co im wiekszosc ludzi zarzucalo i wlasnie jak mowilem na 10 SSmanow zwykle 4 z nich to byli ludzie ktorym wladza udzerzyla do glowy i poczula bezkarnosc, a najciekawiej sie wlasnie wypowiedziala jedna kobieta ktora przezyla ucieczke z KL Sobibor i z ktora rozmawialem, i mowila tak ze wiekszosc SS w KL to byli oficerowie ktorzy pieniedzmi i pozycja wypracowali sobie pobyt za biurkiem w administracji KL zwykle nicala polowa SS majacych sluzbe w obozie byli to ludzie ktorzy odmawiali wykonan wyrokow na zydach,zarzucano im zbyt dobre traktowanie gorszych ras i byli karnie wysylani do sluzby w KL ze wzgledu na choroby jakie tam panowaly i kara dla nich mialo byc zarazenie sie nimi, druga polowa byli to zwykle SSmani nizszej rangi ale majacych wplywowych przyjaciol, podobnie wypowiadalo sie rodzenstwo ktore przezylo w gettcie krakowskim poltora roku a pozniej uciekla za mur dzieki pomocy dwoch SSmanow ktorzy pomogli im najpierw w trakci likwidacji getta przezyc 2 tygodnie w ukryciu na terenie getta przynoszac jedzenie leki i odziez a nastepnie w trakcie warty zorganizowac ich ucieczke i mieszkanie u znajomych volksdeutchow, i spedzili dlugie rozmowy z tymi SSmanami ktorzy wlasnie tlumaczyli im ze w wiekszosci opinie o SSmanach kreowane sa na podstawie tych przykladowych 4 z 10 , ale nie powiem byly tez oddzialy ktore skladaly sie z samych oprawcow, ale to nie znaczy ze mozna sie wypowiadac o nich tylko i wylacznie w ten sposob

kibel31

A kolega o brygadzie Dirlewangera i Kaminskiego słyszał?
Albo o bandziorach z Handscharu czy Prinz Eugen?

andrzej_matowski0

aaa umiesz czytac ze zrozumieniem? czy ja gdziekolwiek napisalem ze do takich rzeczy nie dochodzilo? zreszta podajesz mi tu marginalny przyklad tj jednostke Dirlewangera i 13 gorska dywizje WAFFEN SS (nie myl dwoch pojec do SS a Waffen SS to dwie rozne rzeczy) nawet jakbys mi podal 20 takich samych dywizji to i tak byla by to kropla w morzu, widze ze zydokomunistyczna propaganda zrobila jednak swoje, a powiem Ci tak to co robili najbardziej okrutni Niemcy to i tak bylo zachowanie humanitarne w porownaniu do jakbys to pewnie nazwal czerwonych "wyzwolicieli" ktorzy takie zbrodnie to popelniali bedac mlodzikami ,czytalem niedawno ksiazke ktora jest wspomnieniami polki ktora na swoje nieszczescie znalazla sie w obozie dla polskich i niemieckich prostytutek ktore ruskie swinie zakladaly a wypelnialy je kobietami i dziewczetami cywilnymi z "wyzwolonych" terenow i m.in opisuje ze w chwili porwania jej i jej matki miala 12 lat gwalcili ja calymi oddzialami po pare razy dziennie a gdy jej matka probowala ja bronic to jej wykluli oczy rozrzazonym bagnetem, a juz nie bede mowil o takich rzeczach jak wyrywanie na dzien dobry obcegami do gwozdzi paznokci takze naprawde wszystkie te lata po wojnie to byly lata klamstw bo wyolbrzymiajac zbrodnie niemieckie probowano przeslonic oczy od zbrodni ruskich swin zreszta do dzisiaj na kazdym kroku jest zydobolszewicka propaganda

kibel31

''aaa umiesz czytac ze zrozumieniem? czy ja gdziekolwiek napisalem ze do takich rzeczy nie dochodzilo?''

Tak ,w tym miejscu:

''po pierwsze do SS nigdy by nie przyjeli kryminalisty czy jakiegos degenerata, brak przeszlosci kryminalnej byl jednym z warunkow przyjecia do SS''

''zreszta podajesz mi tu marginalny przyklad tj jednostke Dirlewangera i 13 gorska dywizje WAFFEN SS''

Takich jednostek jest więcej: Prinz Eugen, Handschar, Dirlewanger, Kaminski, Totenkopf (zwłaszcza w okresie przedwojennym), Kama, Polizei...

''nie myl dwoch pojec do SS a Waffen SS to dwie rozne rzeczy) ''

Bzdura. Waffen-SS było od 1940r. częścią Allgemeine-SS i tak samo, jak SS, podlegała Reichsfuhrerowi-SS.

''nawet jakbys mi podal 20 takich samych dywizji to i tak byla by to kropla w morzu,''

Dywizji Waffen-SS było 38. 20 na 38 to dość dużo, nie sądzisz?
Zresztą... niemal wszystkie miały coś na sumieniu (dywizje, a nie pułki noszące miana 'dywizji').

''widze ze zydokomunistyczna propaganda zrobila jednak swoje''

To nie żadna żydokomunistyczna propaganda, tylko fakty.
Przykro mi, jeśli burzę Twój wyidealizowany obraz dzielnych, rycerskich esesmanów bez zbrodni, ale taka jest prawda.

''do jakbys to pewnie nazwal czerwonych "wyzwolicieli" ''

Nie słyszałem, by Sowieci (za którymi notabene bardziej nie przepadam niż za Niemcami) mieli jednostki w stylu Einsatzkommando, albo wypuszczali ludzi piecami krematoryjnymi...

andrzej_matowski0

w przypadku gdzie sie oskarza cale SS o zbrodnie 18 to juz i tak w tym wypadku wiecej niz ludzie by mogli przypuszczac. to ze podlegalu Himmlerowi wcale nie znaczy ze nabor do nich i zasady na jakich dzialaly nie byly inne, fakty podane przez czerwonych i zydow tak samo jak liczba ofiar w KL A-B liczby zawyzone po to by odwrocic uwage a skoro sprzedali ludziom klamstwo w tej kwestii w reszcie tez, a tfuuu sowieci nie musieli miec zadnych jednostek specjalnych oni w wiekszosci wlasnie byli gorszymi zbrodniarzami niz niemcy. a mojego obrazu i tak nie zburzysz poniewaz zbyt dlugo w klimacie WWII siedze zbyt wiele ksiazek biografii i rozkazow czytalem rozmawialem z weteranami by to zburzyc, moj obraz jest jasny i prawdziwy w porownaniu do innych ludzi, a to ze przez nastepne 50 lat dalej ludzie nie beda znac prawdy jest oczywiste bo zbyt bardzo zakorzeniony jest juz obraz WWII ktory przez tyle lat podawano nam w szkolach i domach

kibel31

''w przypadku gdzie sie oskarza cale SS o zbrodnie 18 to juz i tak w tym wypadku wiecej niz ludzie by mogli przypuszczac. to ze podlegalu Himmlerowi wcale nie znaczy ze nabor do nich i zasady na jakich dzialaly nie byly inne, fakty podane przez czerwonych i zydow tak samo jak liczba ofiar w KL A-B liczby zawyzone po to by odwrocic uwage a skoro sprzedali ludziom klamstwo w tej kwestii w reszcie tez, a tfuuu sowieci nie musieli miec zadnych jednostek specjalnych oni w wiekszosci wlasnie byli gorszymi zbrodniarzami niz niemcy. a mojego obrazu i tak nie zburzysz poniewaz zbyt dlugo w klimacie WWII siedze zbyt wiele ksiazek biografii i rozkazow czytalem rozmawialem z weteranami by to zburzyc, moj obraz jest jasny i prawdziwy w porownaniu do innych ludzi, a to ze przez nastepne 50 lat dalej ludzie nie beda znac prawdy jest oczywiste bo zbyt bardzo zakorzeniony jest juz obraz WWII ktory przez tyle lat podawano nam w szkolach i domach''

Na te wszystkie brednie mam tylko jedną odpowiedź: szkoda mi Ciebie. Jesteś kolejnym żałosnym wcieleniem fanatyka Irvinga, rzucasz frazesami o żydokomunę, wartości merytorycznej ni w ząb. Do moich argumentów ustosunkowujesz się tylko słowami Żydzi, komuna, czerwoni.
No nic, z takimi niedojrzałymi dziećmi jak Ty nie ma po co dyskutować, zatem żegnam.

ocenił(a) film na 10
adonae

Cóż... Zgodzę się. Ale wydaje mi się, że film miał opowiedzieć historię, a wszystkie te niedociągnięcia były skrótami scenariuszowymi. Gdyby zauważono, że Bruno znika na całe dnie, że Szmul nie pracuje, a strażnicy pilnowali by dokładnie całego obozu, przez co możliwy jest podkop bardzo trudno byłoby zrobić ten film. Wystarczy spojrzeć na rozmiary tego obozu zagłady i już widać zakłamanie historyczne.
Mogę się mylić - jestem dzieckiem i na dodatek człowiekiem.

użytkownik usunięty
Aursaria

Prawdę mówiąc , jeżeli juz mielibyśmy oceniać kazdy film pod tym kątem , wszędzie doszukalibysmy sie niedociagnieć .

ocenił(a) film na 7
adonae

"emocje u wielu ludzi górują nad znajomością podstawowych faktów historycznych."

I mówi to idiotka, która oceniła "Bękarty Wojny" na 10/10...
Babo "Chłopiec w Pasiastej Piżamie" to nie jest film historyczny, ani film na faktach. Jest to film mający na celu przedstawienie konkretnych wartości i tego jak bezsensowna była wizja Hitlera odnośnie Żydów.
Część scen z tego filmu jest umowna jak np. siedzenie chłopców przy płocie itd. Tu nie chodzi o realizm!!! W tym filmie chodzi pokazanie czym są przyjaźń, zbrodnia na tle rasowym, dyskryminacja, podłość ludzka itd. Jak tego nie rozumiesz to przykro mi.

ocenił(a) film na 5
Xsaav

Mi też jest przykro, że nazwałeś mnie idiotką. I to dlaczego? Dlatego, że mam odmienne od twojego zdanie? To jest powód, aby wyzywać ludzi od idiotów?

Napisałam wyżej, że "Bękarty..." to komedia - od komedii nie oczekuje się prawdy historycznej. Zresztą, po co ja się tłumaczę przed kimś, kto nie potrafi kulturalnie wyrazić swojej opinii, a jedyne na co go stać, to prostackie obelgi pod adresem obcej osoby. Ludzie tacy jak Ty niszczą ideę dyskusji w internecie, zamieniając ją w ordynarny festiwal chamstwa i pogardy.

ocenił(a) film na 7
adonae

A kto to powiedział, że od komedii nie oczekuje się prawdy historycznej? Ty to wymyśliłaś? Bękarty Wojny nie dość, że zakłamują historię to w dodatku obrażają naród Polski i inteligencję widza. "Chłopiec.." jak napisałem to jest film w pewnym sensie umowny i jeśli ty tego nie rozumiesz to trudno. Myślisz, że twórcy filmu nie wiedzą, że są tam nieścisłości i absurdalne sytuacje? Oczywiście, że wiedzą, ale nie o to w tym filmie chodzi i każdy inteligentny widz to jest w stanie zrozumieć.
To nie jest film typu "Lista Schindlera"!
"Chłopiec w Pasiastej Piżamie" to obraz ukazany oczami dziecka, a jak wiadomo dzieci trochę inaczej postrzegają rzeczywistość.
Mam nadzieje, że teraz dotarło.

adonae

Koleżanka ucieka od odpowiedzi?

ocenił(a) film na 5
andrzej_matowski0

Och tak, uciekam, nawet nie wiesz jak się boję konfrontacji z tobą!

Po prostu nie chce mi się tracić energii, aby po raz kolejny tłumaczyć, co miałam na myśli. Stracę tylko cenny czas, a ty i tak się do czegoś przyczepisz. I po co to? Przecież i tak nie zależy mi na twojej opinii.

adonae

Nie. Bo jesteś zabetonowana w swoim światku i nie potrafisz przyznać się do błędu. Ot, co.
Najpierw twierdzisz, że w SS byli sami źli ludzie, zaraz potem - zgoła coś innego.

ocenił(a) film na 5
andrzej_matowski0

Dobra, niech ci będzie, nie potrafię przyznać się do błędu, przejrzałeś mnie.

Mam nadzieję, że poczułeś się lepiej. Dobranoc.

adonae

Tupnij jeszcze nóżką!

ocenił(a) film na 7
andrzej_matowski0

Przynajmniej się babsztyl do swojej głupoty przyznał a to już się ceni.

Xsaav

kazdy widzi inaczej rozne rzeczy i po to sa fora tematy itp aby kazdy sie wypowiedzial na temat tego co mu lezy na watrobie, a dokladniej chodzi mi o to ze kazdy z nas przezyl zycie na rozny od siebie sposob, widzial rzeczy ktore nie musza byc rzeczami ktore widzial ktos inny albo znaja fakty historie i inne wydarzenia ktorych nie znaja inni ludzie, i kazde z tych rzeczy wplywa na to jak ty po pierwsze odbierzesz przezyjesz a na koncu ocenisz ogladniety film, tyle w tym temacie nie ma co kogo obrazac ani wyzywac sie wzajemnie bo medalu ani +5 do exp na dzielni za cos takiego sie nie dostanie

Xsaav

Czy na tym portalu nie ma moderatorów, którzy przywołaliby do porządku takie chamidła jak Xsaav?

ocenił(a) film na 7
gficek

odpowiedziałeś na mój wpis sprzed 4 lat, gratuluje geniuszu

Xsaav

I co z tego? Niestety odpowiedź wciąż aktualna ...

ocenił(a) film na 8
adonae

Uwielbiam takie wypociny bo ja wiem lepiej, sam fakt że jest to wizja reżysera a nie film historyczny. Po samym opisie można by już skreślić film, bo przecież dzieci w obozach koncentracyjnych nie było, a jak już tam trafiały to szły od razu do komór gazowych. Po co ta spina, to tak jakbyś spinał się o "Czterech Pancernych i Psa" - że zakrzywia on rzeczywistość bo absurdów w nim co nie miara, a przecież na starcie pisze ci jak byk że jest to film przygodowy z otoczką wojenną i nie musi się trzymać 1:1 historii. Tak samo masz w tym filmie, jest to dramat z otoczką wojenną, a nie film opowiadający prawdziwą historię czy opierający się na faktach historycznych.

ocenił(a) film na 1
MaXXi

No fajnie tylko nawet jeśli byłoby to fantasy, alternatywny świat, szmery bajery cuda wianki jest jeszcze coś takiego jak wiarygodność świata przedstawionego i wydarzeń w nim sie dziejących. Nie ważne czy coś opiera się na świecie prawdziwym czy jest w pełni wymyślonym światem, odpowiednimi środkami buduje się wiarygodność a chłopiec w pasiastej piżamie jest naiwną, głupiutką historią zupełnie niewiarygodną dla kogoś kto nie ma zawiedzenia niewiary wyje*anego w kosmos.

Oczywiście można bronić, że to w pełni świadomie realizowana niewiarygodna historia, takie co by było gdyby, robi się takie rzeczy. No fajnie ale tak książki jak i filmy, jeśli oczekują danego podejścia do dzieła zazwyczaj najpierw dają odbiory odpowiednie znaki z czym ma do czynienia, nastawiają go do tego jak historie ma odbierać. Jeśli Chłopiec w pasiastej piżamie jakkolwiek to robił to robił to nieudolnie, ja nie zauważyłem, żadnej sugestii lekkiej acz łzawej dykteryjki niewiarygodnej będącej tylko wariacją na temat. Nic a nic.

Prawda jest taka, że historia ta mogłaby zyskać gdyby umiejscowić ją gdzie indziej niż koło obozu koncentracyjnego, dałoby się ta historie ugryźć inaczej, co prawda trza by było ją trochę ociosać, zrobić z tego porządny scenariusz a nie takie niewiadomo co dwuwymiarowe nastawione na łatwe łzy. Nie trzeba by wtedy robić żadnych zmian tylko po to by historia w ogóle mogła się zadziać aaale poprostu temat żydów i nazistów jest nośny. Twórca historii (film jest na podstawie książki) napisał coś co od początku miało być nastawione na łatwy poklask i widać tego efekty xD Rzesza ludzi broniących słabej historii.

No ale już nawet pomijając to wszystko historia jest po prostu prościutka w opór, nic tu nadzwyczajnego nie ma, nawet jakby nie dało sie czepić do zmian w działaniu obozu itp. to i tak nie zasługiwałby ten film na tak wysoką ocenę . Widziałem bardziej angażujące historie tworzone przez debiutantów w dziedzinie scenariusza czy książki

ocenił(a) film na 1
Charlie_Pace

dobra coś edytować się nie da, kiedyś można było, miało być zawieszenia niewiary a nie zawiedzenia xDdd

ocenił(a) film na 10
adonae

Pozwólcie że wam wszystkim wyjaśnię dlaczego ten film nie jest do końca poprawny historycznie i są tu logicznie naciągane wątki.

Uwaga…

To nie jest dokumentarz.

Pozdrawiam.

adonae

Właśnie oglądam ten film i odnoszę wrażenie, że to, co się dzieje, jest ukazane z perspektywy chłopca - dziecka, które jeszcze przecież nie wszystko rozumie. A to, że pod koniec filmu oprócz chłopca -Żyda, zostaje zagazowany również chłopiec- Niemiec, może być symbolicznym przekazem faktu, że wojna to broń obosieczna. Nikt nie jest bezpieczny podczas wojny - ani ofiary ani agresorzy, ani mężczyźni ani kobiety, ani dorośli ani dzieci. Po prostu - NA WOJNIE NIE MA ZWYCIĘZCÓW.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones