Wlasnie skonczylam ogladac dokument - zauwazylam pewna rzecz: ogrod z filmu jest prawie
kropka w kropke jak ogrod obok Aushwitz gdzie dzieci Hoesa bawily sie zabawkami zrobionymi
przez wiezniow.
I o tym film wlasnie traktuje. Nie o wojnie czy obozach koncetracyjnych jako tako. O sielance
dziecka nie majacego pojecia o tym co sie tak na prawde dzieje za plotem,
PS, polecam Dzieci Hitlera.