Film bardzo mi się podobał. Najbardziej ze wszystkich filmów z tego roku. Ta dziecięca niewinność i ciekawość. Niemożność wyobrażenia sobie całego okrucieństwa dorosłych. Zakończenie po prostu genialne. Człowiek, który zarządza całym obozem zagłady w tym właśnie obozie ponosi największą stratę. W pewnym momencie nasunęła mi się myśl:"Co sprawia, że się tak zmieniamy. Z niewinnych i nie potrafiących sobie tego wyobrazić dzieci w ludzi, dla którzy do porządku dziennego przechodzą nad tym, że takie rzeczy dzieją się na świecie, a czasami w nich uczestniczymy. Takie pojęcia jak morderstwo, okrucieństwo lub zagłada są nam już dobrze znane. Co sprawia, że zmieniamy się akurat w ten sposób, na gorsze".