kiedys widzialem film dokumentalny o czlowieku. ktory byl w Auschwitz i byl swiadkiem zdarzenia jak jakis oficer niemiecki podszedl do rodziny zydowskiej i najpiewr zastzelil dziewczynke, ktora matka trzymala na rekach, jej mozg i krew opryskaly twarz matki, pozniej w ten sam sposob zastrzelil matke, nastepnie chlopca, ktory uczepil sie swojego ojca, a na koncu i jego. To bylo prawdziwe, szokujace i tragiczne wprost nierealne. Jak mozna cos takiego zrobic, a jednak robiono takie rzeczy i gorsze. Historia pokazana w filmie ma na celu wzbudzic wspolczucie dla niemcow, przedstawic ich jak "ludzi" borykajacymi sie ze swoimi rozterkami, wyrzutami sumienia, niezgadzajacymi sie z owczesna sytucja i tyle. Lecz ludzie ci nic nie robia aby powstrzymac szerzace sie wokol nich zlo, sa bierni, posluszni swoim wodzom i to jest ich najwieksza wina. Po wojnie tysiace Polakow zginelo bo niezgadzali sie z narzuconym im sila systemem, robili cos, walczyli i umierali. Obecnie na swiecie wielu ludzi ginie za swoje przekonania, za to w co wierza, za sprawiedliwosc. Niemcy zas byli bezwolni ja stado baranow, a film ten to kolejny kicz z cyklu " Niemcy tez mieli uczucia".
A Niemiec to nie człowiek !?, przecież nie wszyscy obywatele Rzeszy z tamtego okresu zgadzali się z dyktaturą i sposobem działania aparatury władzy Hitlera. Zresztą w tym filmie nie chodzi o "wybielanie" postaci Niemców - jego główne przesłanie mówi nam że jesteś mądrzy, czujemy się niezniszczalni dopóki dopóty nas osobiście coś nie dotknie.Dla ojca Bruna Żydzi byli tylko jednostkami, których trzeba unicestwić. Jednak cały jego świat stanął na głowie się gdy tą jednostką stał się jego syn(pomyślcie jakie musiało być jego uczucie, kiedy to wyciągał zwłoki swojego syna spośród setek ciał które znajdowały się w komorze).Dla mnie ten film ukazuje prosty świat dziecka, który dzieli się na czarno białe barwy, które nie wie co to wróg, tylko traktuje wszystkich równo - może i my powinniśmy czerpać z niego wzorce.Reasumując za film wystawiam mocną 8(żałuję tylko że dowiedziałem i obejrzałem go tak późno).
"SZCZEGOLNA BZDURA[...]"
Niestety według mnie twoja opinia jest "szczególną bzdurą",
Wzruszający film pokazujący nie jak uważasz "biednego Niemca" lecz okrucieństwo i wpływ propagandy hitlerowskiej na ludzi, na okrutny los żydów który mi dał strasznie dużo do myślenia. "to co takiego zrobiłeś ?
-jestem żydem" moment wypowiedzenia tych słów według mnie najlepiej podsumowuje ten film. I Twoja opinia jest według mnie strasznie przerysowana, film pokazuje jak Niemcy stali się zwierzętami i traktowali ludzi jak zwierzęta. Ogólnie bardzo polecam film.
W kwestii oglądania filmów, pozostań ze swoimi uwagami na etapie Koziołka Matołka. Chociaż i tam pewnie będziesz miał problem, ze zrozumieniem przekazu. Taka stara kobieta w takiej czarnej, latającej misce, która chce zjeść dzieci w jednym z odcinków, nie jest Cyganką (Romką). Doskonały film. Szkoda, że Akademia go nie dostrzegła...
Mysle , ze ta Cyganka Romka i Koziolek Matolek to twoje delirium. Bredzisz bo zostaly ci tylko dwa zwoje.
W ogolę nie zgadzam się z w.w. opinią. To nie chodzi o to w jaki sposób ukazani są Niemcy tylko jak wielka potrafi być siła przyjaźni o to chodzi w tym filmie. A drugą rzeczą, która jest istotna to jaki ten naród był zakłamany, żyli w niewiedzy! Przypomnijcie sobie słowa Bruna-" chodźmy do kawiarni"...I to wszystko wyjaśnia.
te slowa "chodzmy do kawiarni" nie obrazuja rzekomego zaklamania narodu, ale przedstawiaja dziecinna naiwnosc,
film trzeba ogladac ze zrozumieniem bo takie puste patzrenie w ekran ujmuje jakosci filmu w znacznym stopniu ... ; )
9/10
Moim, zdaniem tworcy tego filmu chcieli pokazac jak przywodcy narodu okłamywali swoich rodakow. Selekcjonowali ich na tych ktorzy sa przydatni i nie. Ci ktorzy nie chcieli sie podporzadkowac gineli jak filmowa Matka generala, lub wyjezdzali na wschodni front jak szofer. Potega Niemiec bylo klamstwo i eliminowanie wszystkich ktorzy mieli inne zdanie. Wiekszosc ludzi nie wyczula zapewne wiekszego wzruszenia do poki nie zginal syn generala. Generalnie nie szufladkuje wszystkich w ten sam sposob, ale Niemcy ktorzy sa dumni ze ich kraj powstal na takich filarach to zwykli klamcy ktorzy oklamuja takze samych siebie. Ludzie maja klapki na oczach do poki nie zginie ktos wazny. Jak w Afryce i nie tylko gina setki dzieci z glodu i chorob, tysiace ludzi ginie w wypadkach i od szczelanin to nic nie znaczy. Uzupelniaja tylko statystyki.
W filmie tym wyczuwam falsz i probe manipulowania odczuciami.W koncowej scenie glowny bohater ginie w komorze gazowej i widzimy tutaj tragedie jego rodzicow, ich rozpacz, bol i lament.Jakos nie przemawia to do mnie, wyrazniej slysze niemy krzyk tych wszystkich, ktorzy umarli razem z nim.
Nie rozumiem ludzi którzy wypowiadają się iż to wierutna bzdura, a nie byli naocznymi świadkami. Ja widział reportaż który obala holokaust, reportaż z lat 80-tych zrobiony przez młodego Żyda, jest wiele teorii i opinii na tematy wojny. Tak naprawdę nie wiem jak było (urodziłem się na początku lat 80-tych) i chyba nigdy się nie dowiem jaka jest prawdę, prawda i opis historii kreowana jest przez wygranych. Po wojnie wielokrotnie opowieści o wojnie zmieniały się i zmieniał się wizerunek Niemca, Rosjanina, fakt jest jeden. Wojna to zło! wywołane przez ludzi władzy (którzy albo nie potrafią się dogadać, lub mają w tym jakiś "interes") a giną zwykli ludzie. Według mnie film opowiada jak wojna wyglądała w oczach dziecka (przedstawiona zgodnie z prawdami uznanymi na dzień dzisiejszy). Oglądając go obejrzałem jednym tchem, film zaciekawił mnie i wzbudził pewne emocje, a chyba o to w filmie chodzi, jak dla mnie film dobry, a ocena czy to prawda czy nie zostawiam widzowi!!!
Trzeba pamiętać że w III Rzeszy nie było demokracji. Nawet jeśli ktoś nie zgadzał się z doktrynami wodza Adolfa nie mógł w żaden sposób go skrytykować. Nazizm bezlitośnie zwalczał zewnętrznych jak i wewnętrznych przeciwników. Ludzie którzy próbowali się sprzeciwiać systemowi kończyli w obozach koncentracyjnych, ich rodziny również.
"Lecz ludzie ci nic nie robia aby powstrzymac szerzace sie wokol nich zlo, sa bierni, posluszni swoim wodzom i to jest ich najwieksza wina."
Czy ty oglądałeś ten film? Nie zauważyłeś szerzącej się propagandy? Zwykły Niemiec nic o tym nie wiedział, nawet żona generała żyła w nieświadomości. Ludzi karmili propagandową papką, filmami o tym, jak to cudownie, żyje się w obozie. Zauważ, że ci, którzy mieli jakiekolwiek pojęcie o sytuacji, która naprawdę miała miejsce w obozach buntowali się jak mogli, na swój sposób. Przecież ojciec Frienda nie wyjechał do Szwajcarii pooddychac świeżym powietrzem. Był profesorem na uniwersytecie, wiedział zatem co się dzieje. Jako człowiek wykształcony i kierujący się moralnością postanowił się zbuntowac. Dlatego nie przeżył. Weź też pod uwagę to, że ci ludzie, chocby wiedzieli o wszystkim i chcieli działac, zwyczajnie bali się o swoje życie. Nie usprawiedliwiam ich, bo nic nie usprawiedliwia przyzwalania na masowe mordy. Co innego z obozowymi strażnikami i zarządcami, oni, którzy wiedzieli, naprawdę WIEDZIELI co się dzieje - nie zrobili nic. A jak wielkim gestem byłoby chociaż podzielenie się kanapką, albo zaniechanie tortur. Ale to już materiał na dłuższą dyskusję...
O
Trzeba naprawdę nieczułym aby ten film oglądać z obojętnością. Naprawdę źle to świadczy o niektórych.
Trzeba jednak przyznać ze film jest przez cały czas jedynie poprawny, dziecięcy aktorzy pełni uroku dali radę a dorośli aktorzy szczególnie niczym się nie wykazali ale byli solidni. Ale końcowe 10 minut było dla mnie wstrząsające. Aż łezka w oku się zakręciła. Biedne te chłopaczki, takie sympatyczne a marnie skończyły.
Ogólnie moim zdaniem to smutny wzruszający film. Nie był może taki realistyczny jak "Lista Shindlera" bardziej bajkowy, ale jednak wstrząsający.
Nie rozumiem założyciela tematu. To przecież nie była żadna bzdura. Takie rzeczy się w tedy zdarzały naprawdę. I to jest właśnie przerażające.
DO AUTORA POSTU: Co ty sobie myślisz? Czy wszyscy Niemcy musieli myśleć tak jak Hitler? Wszyscy zabijali? Otóż nie. Tacy zwykli ludzie bali się okrutnych żołnierzy, dla których wojna to coś jak powszedni chleb. Bali się własnej śmierci, z rąk rodaków. Ja również nie rozumiem dlaczego Niemcy się nie zbuntowali, ale tak okrutnych i bezwzględnych nic nie powstrzyma. Dlatego większość wykonywała rozkazy, lub pozostawała wojnie obojętna. Przykładami są na przykład matka chłopca, lub w "Pianiście" Jeden z oficerów, który pomagał temu przeżyć.
Czy w dzisiejszych niemieckich książkach do historii pisze: ,,Niestety klęska", "Przegraliśmy wojnę, będzie następna"?
NIE. To Hitler i jego zwolennicy przegrali wojnę. I radze to sobie zapamiętać!
Autor tematu ma po krotce rację, może frustrować to że w filmie jest przedstawiony świat widziany oczyma małego Niemca co powoduje ze odbiorca utożsamia się z jego uczuciami. Obaj chłopcy do końca nie rozumieli swojego położenia sytuacji której się znaleźli. Ogromna Skala krzywd jaka dotknęła więźniów obozów jest nie do opisania . Ja osobiście skupiłam się na postaci małego Szmula którego najbliżsi zostali już przez Niemców zamordowani, jego tragedia szczególnie mnie przygnębiła i było mi go strasznie żal,ale ileż to dzieci podzieliło jego los. Niestety jak mówimy o sprawcach tego apogeum zła to mamy na mysli Niemców,choc nie kazdy należał do zbrodniczego aparatu.
Ps. Film jest odrealniony od faktów, bo takie przebywanie pod płotem obozu wieznia byloby niemozliwe.
Dobrze, że ktoś odważył się napisać książkę traktującą o wojnie od innej strony. Pewnie, że wyprawa Brunona jak i sam fakt pomocy w odszukaniu ojca Szmula jest absurdalny, tutaj autora poniosła wyobraźnia, ale wszystko układa się w pasującą całość. NALEŻY pamiętać, że to wszystko to fikcja literacka, ale jak kunsztownie przelana na papier. ;)
Trochę denerwuje fakt, iż Boyne urodził się w 1970 roku, więc wojny nie przeżył. Musiał podawać się na przeróżnie źródła historyczne.
Czytając "Zdążyć przed Panem Bogiem" Krall, Borowskiego, można poczuć klimat, czytelnik wie, że są to subiektywne odczucia człowieka doświadczonego okrucieństwem wojny.
"Pasiaka" nie należy traktowac zbyt serio, przecież wiadomo, że nikt nie dopuściłby dziecka do ogrodzenia. Komendant obozu Hess, jak wiemy, mieszkał obok Auschwitz, jego były dom mija się dojeżdżając do obozu, zwany jest "willą Hessa". H. Miał normalnie rodzinę, dzieci. Dom otoczony był wysokim murem, więc nawet nie wiedziały, co dzieje się po drugiej stronie...
"Film jest odrealniony od faktów, bo takie przebywanie pod płotem obozu wieznia byloby niemozliwe."
Nie znam się jakoś wybitnie, ale może weźmy pod uwagę mniejsze obozy. Wydaje mi się, że akurat dziecko mogłoby, jakoś mniej więcej niezauważone przedostac się w takie miejsce - raz, że on niedaleko pracował, dwa, że był ukryty za górą jakichś rzeczy. Może mieli za mało żołnierzy, żeby pilnowac płotów? W końcu były one pod napięciem, raczej nie brano pod uwagę tego, że ktoś może uciec. Bo jak? Podkop taczką?
Różnie się działo.
"Po-Świecie" to Oświęcim. Może Boyne po prostu pobawił się w "Co by było, gdyby" (na przykład)mały Niemiec spotkał po drugiej stronie ogrodzenia małego Żyda. Gdyby aktor grający Szmula był "muzułmanem" naprawdę, to czy byłoby wam miło oglądać go na ekranie? Takiego wychudzonego, zlagrowanego chłopca?
Na przykład w książce "Pachnidło" Jean Baptiste był paskudny i miał szpotawe stopy, a w filmie był zwyczajny, spacjalnie, żeby widz nie brzydzil się jego widokiem.
czym sie róznisz od nazistów pałając taka nienawiscia do drugiego człowieka ? nigdy nie będzie dobrze na świecie a zagrożenie kolejna wojną nie minie do póki nie pozbędziemy sie uprzedzeń nienawisci, checi zemsty i zazdrosci! ... mimo ze czasem tródno
co do filmu-piekny, w kazdym calu przedstawiony oczami dziecka, pełengo zaufania , z czystym umysłem bez uprzedzen
nie chce tu wyjsc na obronce niemców po praniu mózgu ale "ludzie ludziom zgotowali ten los" a chitler mógł urodzic się w stanach czy gdziekolwiek mimo to bedąc niemcem i ogladając takie filmy czuła bym zal i wstyd za swój naród
Moim zdaniem autor tego tematu kompletnie nie zrozumiał tego filmu. Uważam, iż ten film jest symbolem, który pokazuję to jak bezcelowa była wojna, oraz to, że ginęli w niej ludzie, którzy nie byli niczemu winni. Nawet przez chwilę nie pomyślałem, że ten film chce nam ukazac jakies uczucia Niemców...
Ludzie jak założyciel tematu są okropnymi ignorantami, oni znają historię Niemiec tylko z filmów, gdzie byli zawsze źli, a nie zdają sobie sprawy, że Ci co się buntowali byli albo zabijani albo wysyłani na front, a do obozów większość wyżej postawionych było w nagrodę. Polacy również nie byli święci, podobnie jak większość państw uczestniczących w konflikcie. Moim zdaniem film warty obejrzenia, a uprzedzenia zostawić na boku, bo jeszcze historia może się powtórzyć.
Film zrozumialem doskonale, nie jest to zawila psychologicznie fabula, lecz oprocz oczywistego niesie tez ukryte przeslanie. Powstalo ostatnio mnostwo niemieckich produkcji przedstawiajacych Niemcow z okresu wojny jako zwyklych ludzi, krorzy takze cierpieli i gineli wskutek dzialan wojennych. Ma to nam uswiadomic ze oni byli rowniez ofiarami wojny, ze byli pokrzywdzeni przez wojne, ze tracili bliskich z powodu wojny i ze wojna ta przyniosla im rozpacz, bol i smierc. Mamy spojrzec na nich z innej strony, jak na ofiary a nie zbrodniarzy /a zbrodnie maja powoli odejsc w zapomnienie/. Taki jest cel niemieckiej kinematografii i nie tylko niemieckiej. Przykladem na to jest film "Lektor", ktory w bardzo misterny sposob probuje zmiejszyc wine Niemcow.
A co niby nie mieli?Przecież ci wszyscy ludzie,którzy zabijali, też mieli rodziny.Tego właśnie akurat nie rozumiem.Jak mając dzieci mogli mordować inne...Ale to inny temat.Szczerze mówiąc nie przepadam za Niemcami.I wstyd mi przyznać,ale dla mnie każdy Niemiec do nazista...Można mnie osądzać,ale nie obchodzi mnie to.Jestem do nich zrażona i już!Takie jest moje zdanie.Rozumiem jednak,że Niemiecki naród to przecież też ludzie, mający uczucia i też w pewien sposób cierpieli w czasie wojny(i mam na myśli tutaj "normalne",niemieckie rodziny,bo niemieccy Żydzi to wiadomo jak byli traktowani)i pomimo,iż ich nie lubię,mówię to otwarcie-nie lubię ich, to gdy dochodzi do takich dyskusji, swoje uprzedzenia odkładam na bok i staram się w pewien sposób,może nie ich bronic,ale starca się udowadnia i wytłumaczyć innym,że Niemcy to też ludzie!A poza tym ten film nie jest o mordach,choć poniekąd tak, tylko o pięknej,dziecięcej niewinności.Ukazuje,że dla dzieci nie mają znaczenia różnice społeczne, a przyjaźń jest najważniejsza!Film jest pięknym przykładem na to,że nawet niemieckiego "szwaba" i żydowskiego "śmiecia"te(określenia nie mają być obraźliwe. Tak się ich określało w tym filmie i w ogóle w czasie II wojny światowej. To nie jest moje prywatne zdanie),może połączyć wielka przyjaźń,dla której nie ważny jest status społeczny.
Hmm.. o gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem film jest świetny. To prawda, że wygląd obozu i cała historia z przedostaniem się do niego jest troche naciągana, ale nie zapominajmy, ze ta historia jest widziana oczyma dziecka. Dla dzieci wszystko jest łatwiejsze. "Film ma na celu wzbudzić współczucie dla Niemców". Hmm... ma na celu pokazac, że wojna dotykała wszystkich. I inna kwestia: w filmie ukazany jest kontrast miedzy dwoma chłopcami. Z jednej strony chłopiec, któremu niczego nie brakuje, z drugiej zaś chłopiec żyjący w ciągłym strachu. Myślę, ze jest to na pewno lepszy film, niż kolejny z cyklu: "życie w obozie". Nie można zapomnieć o Holocauscie, ale filmy o tym, jak strasznie było w obozie, już na nikogo nie działają, bo jest ich za wiele.