Chłopiec w pasiastej piżamie

The Boy in the Striped Pyjamas
2008
8,1 420 tys. ocen
8,1 10 1 419597
6,2 28 krytyków
Chłopiec w pasiastej piżamie
powrót do forum filmu Chłopiec w pasiastej piżamie

To niemożliwe, żeby tych dwóch chłopaczków tak swobodnie rozmawiało przez ścianę obozu. Na pewno w rzeczywistości musiały byc patrole, które prędko zauważyłyby, że coś nie gra. Po drugie dlaczego niemiecka rodzina mówi po angielsku w czasie wojny? Podsumowując, jest to produkcja komercyjna (12 500 000 $), którą wspomogła Ameryka, a więc film jest dopasowany pod "szeroką" poblicznośc. Po prostu mam dośc Waszych zachwytów i wzruszeń. Co kto lubi zresztą... mną wstrząsnął dramat "Przekleństwa niewinności" oraz horror "jestem legendą". Dla mnie "chłopiec w pasiastej piżamie" ma łopatologiczny sens i już (tak samo jak prawie wszystkie filmy w top100).

ocenił(a) film na 10
sylar_217

Wybacz, lecz łopatologiczność myślenia właśnie zaprezentowałeś Ty. Czy w tym filmie chodziło o to żeby trzymać realizm dwóch chłopców rozmawiających przez ogrodzenie obozu? NIE! Czy ktoś mówił, iż jest to prawdziwa historia? NIE! A poza tym skoro tak szukasz realizmu w każdym filmie, to gdzie realizm w "Jestem legendą?!" i od kiedy to jest kur*a horror?!
"Chłopiec..." jest po prostu dobrym filmem, który wnosi coś do współczesnego kina i wywołuje mnóstwo emocji, a przecież o to w filmach chodzi. A skoro ta komercja jest dla Ciebie taka zła to dlaczego oglądasz "Jestem Legendą?! Hipokryzji nie zniosę.... Jedyne z czym masz racje to kwestia języka angielskiego, choć na tle całości obrazu jest to absolutnie wybaczalne. Nie ma to jak pojechać naprawdę dobry film, przez doszukiwanie się za wszelką cenę jakiejś wady. Idź i dalej noś sandały.

ocenił(a) film na 8
DylanOnDylan

"Czy w tym filmie chodziło o to żeby trzymać realizm dwóch chłopców rozmawiających przez ogrodzenie obozu? " - TAK! Ponieważ ten film traktuje o historii, najważniejsze wątki nie powinny byc takie naiwne. To banalna, włożona w ramy schematu opowieść, której morał jest jednoznaczny. Zatem niewiele wnosi do współczesnego kina, ponieważ zarówno forma, jak i przekaz nie są niczym innowacyjnym. Mówisz, że wywołuje mnóstwo emocji? Jak dla kogo. Moja dziesięcioletnia siostra, która oglądała razem ze mną, jedyna się wzruszyła. Reasumując, to "dzieło" niczym nie powala. Wyjaśniam też, że nie szukam w każdym filmie realizmu, ale to dramat historyczny, jakby nie patrzec. Natomiast "Jestem legendą" ma iście epickie zakończenie, jest wspaniale odegrane, a emocji dopełnia podniosła muzyka, czego w "chłopcu..." zabrakło.