Chłopiec w pasiastej piżamie

The Boy in the Striped Pyjamas
2008
8,1 420 tys. ocen
8,1 10 1 419597
6,2 28 krytyków
Chłopiec w pasiastej piżamie
powrót do forum filmu Chłopiec w pasiastej piżamie

Chłopiec w pasiastej piżamie…
Filmidło, którym zachwyca się każdy, bo piękny, wzruszający i okrutny. Typowy wyciskacz łez tak naprawdę. Wad cholernie dużo, zalet w ogóle, poza rolą matki, bo ta akurat była bez zarzutu.
Po pierwsze: kompletna niezgodność z faktami historycznymi. Widać, że Amerykańce robili. Gdyby tak wyglądały warunki w obozach to przy odrobinie dobrej woli nazistów można by było nazwać sentymentalnymi filantropami. Zacznijmy od tego, że małych 8-letnich żydowskich chłopców nie zamykano w obozach, tylko pozbywano się ich od razu – rzecz pierwsza. Druga – nie było nawet mowy o tak swobodnym kontakcie więźnia z osobą z zewnątrz. Trzecia – w obozie , chociaż może nazwa na to nie wskazuje – się pracowało a nie siedziało z boku i czekało na kolegę, z którym przez drut kolczasty grało się w warcaby. Czwarta - Wierze wartownicze stały co kilka metrów, nawet ślepy strażnik by zauważył, że ktoś im zrobił podkop pod siatką ( swoją drogą, skoro to takie proste, to na ch.uj te wszystkie Żydy tam siedziały ?)
Po drugie: wszystkie role, poza matką i ewentualnie małego Żyda, były kompletnie nie przekonywujące, niedopracowane i nijakie. Film był jednowątkowy, co czyniło go tym bardziej banalnym. Można było np. rozwinąć motyw buntu babki głównego bohatera albo miłości siostry do nazisty.
Po trzecie: zakończenie niczym nie zaskakuje, ma na celu zmusić widza do płaczu i wzruszenia, tylko po to, żeby już za chwilę o tym zapomniał i poszedł spać. W żaden sposób nie zmusza do refleksji i pozostawia głęboki niedosyt.

ocenił(a) film na 9
hipertrofia

Napisał komentarz ktoś, kto 10/10 daje Testosteronowi i Lejdis....
Jasne, ten film powinien byc wzbogacony o love story z nazistą (to by dopiero było "oryginalne".

ocenił(a) film na 3
sonnchen

dlaczego niby nie dać tym filmom 10/10? Jeśli włączając film czegoś od niego oczekuję i okazuje się, że to dostaję, to jestem w pełni usatysfakcjonowana, więc daję maksymalną ocenę.

ocenił(a) film na 3
hipertrofia

a jesli chodzi o wątek z nazistą to podałam go tylko dlatego, ze był zaczęty, nie mnie wymyślać nowe wątki.

ocenił(a) film na 9
hipertrofia

Trudno sobie wyobrazić, ze chłopiec w pasiastej piżami nie może sprostać twoim oczekiwaniom, a Lejdis i Testosteron mają taką moc.. Wybacz, to moje subiektywne odczucie.

ocenił(a) film na 3
sonnchen

testosteron jak testosteron, ale lejdis to dobra komedia i wywiązuje się z tego, czego oczekuje się od komedii. Nie każdy film musi być megaambitny, żeby być dobry. Swoją drogą to ciekawe dlaczego zwracasz uwagę tylko na te dwa tytuły, zupełnie jakbym poza tym nie oceniła żadnego innego filmu : )

ocenił(a) film na 9
hipertrofia

Zwróciłam uwagę na te tytuły, które oceniłaś na 10/10 czyli pośród wielu tytułów to właśnie Lejdis i Testosteron oceniłaś najlepiej.
Uważam, że "Chłopiec w pasiastej piżamie" jest filmem wybitnym, o ile się go nie ocenia jako film dokumentalny, bo nim nie jest. To film o uczuciach Niemców bo obu stronach drutów, o wielkiej dziecięcej przyjaźni, a nie dokument. Nigdzie nie było wzmianki, że film jest oparty na faktach.

ocenił(a) film na 4
sonnchen

Oczywiście, że to nie jest dokument. Jednak film, scenariusz FILMU FABULARNEGO powinien przedstawić nam rzetelny obraz świata (jakikolwiek by on nie był). Wykreować realia, w które uwierzy widz. Jednak jak prosperowały obozy koncentracyjne można przeczytać w wielu książkach i oglądając film, oczekuję, że będę w stanie w niego uwierzyć. Powtarzam, że nie wiem jak wyglądała książka (a jest to jej adaptacja filmowa). Dobry scenarzysta uwzględniłby takie "szczegóły", które rzutują na całość historii - chyba, że po prostu było to nie do przeskoczenia.
Mam na uwadze, że jest to film fabularny. Dostajemy tylko nadmuchaną historię, które może jest ładnie pokazana, ale w moim odczuciu jest trochę sztuczna.

ocenił(a) film na 4
sonnchen

PS. Dziwię się, że nie zwróciłaś uwagi na Grzegorza Ciechowskiego - wszak jego obrazek, najbardziej rzucający się w oczy powinien być dobrym wyznacznikiem gustu :-))

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
wojciech_janas

o, proszę, widać niektórzy zauważają inne wyznaczniki gustu niż lejdis albo testosteron. : )

hipertrofia

Oh, ja w ogóle nienawidzę tego filmwebowego podejścia argumentum ad personam "nie zgadzam się z laską, zaraz wejdę na jej profil i wyśmieję jej gust, żeby pokazać, że nie ma racji i jest głupia".
Mówimy o "Chłopcu w pasiastej pidżamie", a nie o "Lejdis", "Testosteronie" czy czymkolwiek innym.

Poza tym, zgadzam się ze wszystkim, amen.
Że nie wspomnę o subiektywnym odczuciu, że Amerykanie się nie powinni brać za takie filmy. I to drażniące gadanie po angielsku. I podobnie jak wojciech_janas plusowe punkty daję za wykonanie techniczne, bo film się ogląda ładnie i słucha ładnie.

sonnchen

To nie jest dokument ale ja nie potrafię zbagatelizowac tego, że chłopcy mogli się tak swobodnie ze sobą kontaktowac. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam spotkanie Bruna i i Szmula to pomyśałam wtf? Gdzie wartownicy? Czemu nikt nie zwraca uwagi na małego Żyda siedzącego sobie przy drutach i rozmawiającego z niemieckim chłopcem, który uwaga: był po drugiej stronie? I jakim cudem Brunowi udało się niespostrzeżenie przeczołgac pod drutem Jakby ucieczka z obozu była łatwizną i kwestią kilku minut. Przecież wystarczyło zrobic tylko niewielki podkop... czemu inni więźniowie na to nie wpadli....

ocenił(a) film na 9
Ann777

Tez o tym myślałam, ale przypadki różne sie zdarzaja,nawet te przez niektorych zwane cudami, wystarczy posłuchać opowiadań starszych ludzi. Moglo byc tak, ze dorosli nie docenili mozliwosci i pomyslowosci dzieci, zwlaszcza takiego dziecka, ktore jest z gatunku "podludzi". Nie zwrocono uwagi co robi maly żyd, bo i tak nie byl zbyt przydatny w obozie.
W sumie moze to tlumaczenie troche naciagane, ale mimo to, film bardzo mi sie podobal.

sonnchen

W sumie strażników mogło nie obchodzic, co robi mały Żyd, który i tak nie przyda im się do niczego, i tak zostanie zabity. Chodzi mi głównie o to, jakim cudem niemiecki chłopiec tak swobodnie dostał się do obozu. Wg mnie taka sytuacja była totalnie abstrakcyjna. Nawet na niedokumentalny, zwyczajny film. Poza tymi niezgodnościami z ówczesną rzeczywistością to reszta spodobała mi się, ciekawy pomysł na film, ukazanie przyjaźni między żydowskim i niemieckim chłopcem, taka przyjaźń nieświadomych dzieci...

sonnchen

gdyby się czytało ksiązki to by się wiedziało, że jakieś tam love story było.

ocenił(a) film na 9
idiotka_3

Rozmawiamy tu o filmie a nie o książce.

ocenił(a) film na 4
hipertrofia

Podpinam się pod wypowiedz przedmówcy. Daję 5, ze względu na ładnie zgrany obraz, płynność w oglądaniu, ciekawa operatorka kamerą, nienaganny montaż. Od strony technicznej nie mam dużo do zarzucenia. Aktorzy to już inna sprawa, może nie byłbym taki surowy jak hipertrofia.
Niezgodność to chyba największy minus tej produkcji. Drut kolczasty pod napięciem, z "jednej warstwy" i 100m. dalej wieżyczka wartownicza? Przeczytałem parę książek o tematyce niemieckich lagrów i śmiem wątpić w jakiekolwiek odwzorowanie ówczesnym realiom. Wiadomo - na potrzeby scenariusza, chociaż nie czytałem książki (ktoś może coś dopisze?) i właśnie za to taka niska nota. NIE PRZEKONAŁ MNIE. Przypominał mi się nasz Kloss i jego perfekcyjny niemiecki po polsku ;-)

Myślę, że wątki w książce były bardziej rozbudowane.

wojciech_janas

książka a film to jak niebo a ziemia.

ocenił(a) film na 2
hipertrofia

Przykro mi to stwierdzić, ale hiper ma rację. Ten film to typowy wyciszkacz lez tak samo jak Janek Wiśniewski Padł. Historia stworzona przez Amerykanów, którzy chcieli wywołać w ludziach smutek i żal, zeby zarobić. Całkowicie sie to im udało.

hipertrofia

Nie każdy się zachwyca, Ty się nie zachwycasz, to już nie można napisać, że każdy. A to, że zmusza do płaczu i wzruszenia to jakaś wada jest? Bo nie rozumiem. Największą wadą tego filmu jest niezgodność z obozowymi realiami znanymi nam z historii, ale to, że film jest wzruszający? Nie zmusza do refleksji? Hmm.... osobliwe stwierdzenie, bo w moim przypadku (i myślę, że nie tylko w moim) wywołał refleksje, mimo, że nie uroniłam ani łzy i nie jestem zachwycona tym filmem, uważam go za dobry, ale bez polotu, że tak to ujmę.

ocenił(a) film na 5
hipertrofia

gratki, jakby mi to ktoś z ust wyjął...
zakończenie jest tragiczne, bo szczerze, uśmiercanie tego chłopca było bez sensu, nie dało to nic oprocz wzruszania młodych matek.
gdyby chłopiec nie zginał, ok, można by debatować, że ojciec zmienił podejscie do kwestii zabijania niewinnych ludzi itp

jedyna lekcja dla mnie po tym filmie: pilnuj, gdzie łazi Twoje kilkuletnie dziecko ;)

użytkownik usunięty
hipertrofia

Najpierw czytajcie napisy końcowe film zostal zrealizowany przez brytyjczyków w 80%, 20% to tylko amerykańscy aktorzy - producenci.

ocenił(a) film na 3
hipertrofia

Zgadzam sie w 100 proc. Po co stwozono ten film? Jakie bylo jego przeslanie? Chciano stworzyc dramat dla pokemonow zeby zaczely sie tym interesowac? Po co? I tyle bledow... Kumpel mojego pradziadka dostal w oswiecimiu kule bo zarabal brukiew. Jakby zydek zjadl ciacho to karl dalby mu lepa i chlopiec stacilby pol twarzy. A idzcie do boru z taka szmira.

ocenił(a) film na 3
maciek_72_2

"Chciano stworzyc dramat dla pokemonow zeby zaczely sie tym interesowac? " - pewnie tak . Wiesz, takie pseudouświadamianie, żeby potem już ''rozumiejący'' istotę holocaustu walili frazesami typu: naziści byli potworami, zrobili tyle złego, nic ich nie usprawiedliwia.

ocenił(a) film na 3
hipertrofia

Tak jest! Bezmyslne biadolenie o nazistach. Odmozdzone dzieci pieprzace nacjonalizm=nazizm. Ale te same dzieci ktore patrzac na orbana i wypominajac mu ze wegierska prawica bratala sie z hitlerem zapominaja o tym jak uk i usa sprzymierzyly sie ze zwiazkem radzieckim. Na hiscie robilem furore, chyba jako jedyny mialem rodzine w powojennej partyzantce. A pustakowy pokmn zaraz do mnie ty nazisto! Bo NARODOWE sily zbrojne

ocenił(a) film na 3
hipertrofia

Nie wymagaj, żeby tak niszowy temat jak holocaust był traktowany rzetelnie przez twórców. ;]
Widać, że producentów amerykańskich tam w zasadzie nie było, bo w przytłaczającej większości są oni Żydami i takiej pomyłki (zbiorczo określę tak wszystkie sceny mające związek z obozem jako takim) nie popełnili by.
Na końcowej- scenie przyznam się- płakałem... ze śmiechu i turlałem po podłodze.
Ten gniotek został mi polecony przez znajomą, z którą skonfrontowałem wrażenia i odesłałem ją do lektury "5 lat KCetu" Grzesiuka.
Zrozumiał bym gdyby niemiaszki miały pepesze, albo jeździli chevroletami w tym filmie, ale takiego nasycenia bzdur zdzierżyć nie mogłem, więc wypraszam sobie "Filmidło, którym zachwyca się każdy...". :)

ocenił(a) film na 3
przekor

Dzieki bogu, nie kazdy :)

ocenił(a) film na 7
hipertrofia

coś w tym jest co pisze hipertrofia. Rzeczywiście to, że Bruno z taką łatwością się spotykał ze Szmulem, że żaden strażnik nie widział ich rozmawiających, grających w warcaby itd jest rzeczą zupełnie nieprawdopodobną. W ogóle wyglądało to tak, jakby tam w ogóle kontroli nie było w tym obozie. I skoro Bruno mógł się podkopać i wejść do obozu, to dlaczego żydzi stamtąd w ten sam sposób nie uciekali? Bali się, że ich potem złapią i zamordują? Przecież i tak czekała ich śmierć w obozie. Tak naprawdę, to ten błąd w filmie był potrzebny reżyserowi do stworzenia tej całej historii, gdyby go nie było, nie byłoby filmu, więc przez to produkcja ta wiele traci.
Ale oczywiście gdyby pominąć ten fakt, film niezły, wzruszający, budzący jednak refleksje. Można się zastanawiać jak wyglądało życie ojca Bruna po tej tragedii. Czy nadal był nazistowskim skur*******? Czy może przeżył traumę po utracie syna i się zmienił, zrozumiał, że mordowanie innych ludzi to bestialstwo, może zmienił swe poglądy, stał się lepszym człowiekiem?