Właśnie, po wielu trudach/brak czasu/ obejrzałam ostatni kawałek filmu.NO i teraz muszę się "wygadać" wiec uprzedzam uczciwie ze będę ostro wazelinować ;)
Film naprawdę świetny.Rzadko zdarza mi się oglądać takie perełki. Z której strony by go nie ruszyć, same plusy.
Rewelacyjny dla mnie jest główny bohater/wielkie brawa dla małego aktora/ mądry chłopiec który po dziecinnemu jeszcze rozumie świat. Bardzo ...świeże jest takie zderzenie niewinności z brutalnością ówczesnych realiów.
Sam watek przyjaźni - bardzo wzruszający.
Zaskoczyła mnie jest matka chłopca. Na początku uznałam ja za typowa Niemkę - początkowa scena,rozmowa z mężem, gdzie z wyrzutem mówi"jeden z NICH był w naszej kuchni" Jednak później jej zachowanie "zrehabilitowało" ja w moich oczach. Bardzo sugestywna dla mnie jest scena kiedy dziękuje jednemu z NICH za pomoc.
Pozostałym postaciom tez nic nie mam do zarzucenia.Podobał mi się tez porucznik Kotler.
Samo zakończenie....nie będę lepiej nic pisać. Jak ktoś jeszcze nie oglądał filmu to powiem ze końcówka filmu jest NIESAMOWITA, ZASKAKUJĄCA, I BARDZO MOCNO GRA NA EMOCJACH.
Polecam wszystkim.