Jeden z najgorszych filmów z Holokaustem w tle, jaki widziałam. W tym temacie powinno się chyba robić filmy albo wybitne, albo żadne. Nie wzruszyło mnie to ani trochę, natomiast o zgrzytanie zębami przyprawił mnie scenariusz, z takim pomysłem na finał, jakby napisał go 8-latek (a może o to chodziło? w końcu główny bohater ma właśnie tyle lat...) - "Popatrz, zły Niemcu, zbudowałeś obóz, a teraz tam zginął twój synek! A dobrze ci tak! Może się teraz zastanowisz!". Jezu... Niedawno odświeżałam sobie "Listę Schindlera" i muszę przyznać, że to jednak jest wielki i mądry film. To powyżej jest rzewne, chwilami absurdalne i z baaardzo dyskusyjnym przesłaniem.
A Thewlis (którego nota bene bardzo lubię) zagrał najbardziej ciapowatego nazistę, jakiego widziałam.
Teraz chyba obejrzę sobie "Korczaka", może się odtruję po takim gniocie.
Jeden z najlepszych filmów z Holokaustem w tle, jaki widziałam. W tym temacie jest to film wybitny.
A ja mówię, że jest to film wybitny. I kto ma rację? Z tego co tutaj napisałaś zrozumiałem, że o holokauście powinno się robić filmy takie, jakie się Tobie podobają, albo żadne. Masz prawo wyrazić własną opinię o filmie, ale nie wciskaj innym swojego zdania. Zamiast pisać jaki to straszliwy gniot, napisz po prostu że Ci się nie podobał. Świat nie kręci się w okół Ciebie. Nie masz monopolu na ocenianie filmów i decydowanie jakie filmy można tworzyć, a jakich nie można. Dobrze że masz swoje zdanie, ale pozwól innym także mieć swoje.
Nie rozumiem czemu niektórzy odbierają negatywne opinie na temat jakiegoś filmu jak co najmniej atak na własną osobę.
Film da się obejrzeć, ale jest strasznie schematyczny i nudny moim zdaniem. Fabuła nijaka, bohaterowie zupełnie bez charakteru. Nie wywołał u mnie żadnych emocji. To jest największa wada tego filmu, oprócz beznadziejnego i przewidywalnego zakończenia.
Nie twierdzę że takich filmów nie powinno się tworzyć, po prostu nie należy ich traktować jako arcydzieła, bo to IMO trochę przejaw ignorancji (nie chcę żeby to zabrzmiało jakbym się wywyższał, lol).
a ja dodam, że film jest ekranizacją (swoją drogą, bardzo bardzo wierną) książki Boyne'a, więc wszystkie pretensje fabularne do tego pana,
"Lista Schindlera" zdecydowanie na innym poziomie.
Film da sie obejrzec, jakos nie zanudza, ani nie zapiera dechu w piersi. Zakonczenie nie jest beznadziejne. Najgorszym zakonczeniem jakie mi przeszlo przez mysl to happy end, chlopak ocalal w ostatniej chwili i zyli dlugo i szczesliwie...
Zgadzam się z autorem tego posta. Naiwność aż wylewa się z tego filmu. Jak widać zrobienie podkopu i to ośmioletniemu chłopcu zajęło parę minut. Że już nie wspomnę że nikt nie zauważył dwóch chłopców którzy się codziennie spotykali przy płocie obozu. Tak był wspaniale pilnowany obóz. Realizm 100%. Całą książkę by można napisać o absurdach tego filmu. "Kocham" takie filmy w których się z widzów robi idiotów.
"Popatrz, zły Niemcu, zbudowałeś obóz, a teraz tam zginął twój synek! A dobrze ci tak! Może się teraz zastanowisz!" to bardzo uproszczona postać pointy, ale czyż właśnie w tej postaci nie daje ona najwięcej do *myślenia*. Lista Schindlera, to oczywiście doskonały film, ale z zupełnie innej kategorii. To jak porównywać konia z krową, pod kątem przydatności...
Rzeczywiście, film jest trochę naiwny, ale tak naprawdę są różne spojrzenia na to co się wydarzyło, chcę przez to powiedzieć, że każdy inaczej postrzegał ten horror. Na początku mamy piękny obrazek niemieckiego społeczeństwa, bo czy i tak nie było? Oni też mieli swoje życia, swoje historie a nie myśleli wszyscy jak mordercy. Nie możemy też patrzeć na to tylko w kolorach czarno- białych, świat tego chłopca był kolorowy i- niezwykle naiwny, co widać chociażby po jego pytaniach.
Uważam, że happy end byłby całkowicie nie na miejscu, a aktualne zakończenie dobrze uderza w instynkt rodzicielski. Można to wziąć jako przesłanie, że tak naprawdę nie szkodzimy tylko i wyłącznie innym tylko i samym sobie.
Wg mnie niezwykle ciekawą postacią jest siostra głównego bohatera- osoba niezwykle łatwa do zmanipulowania i poddająca się bez kwestionowania ogólnie panującym priorytetom. Jak dla mnie- dość przykry i przerażający zarazem obrazek..