"dobre" podejscie hhhehe tzn jak film ma kupe krwi i flaków to jest mocny ??? oj ku*rwa

to nie jest kwestia flakow i krwi, ale jak ich nie ma to krew w zylach ma mrozic fabula. ani sceny (jako drastyczne) ani wlasnie fabula nie przerazaja, a skoro brak jednych i drugich to ciezko mowic o horrorze czy thrillerze.

jak by Cie porwał poj*ebaniec ponad 100 kg Ty bys był dzieckiem zabił na Twoich oczach Twoją matke rżnął przy Tobie laski i jednoczesnie je zabijał potem bys je zakopywał takie rozje*bane to uwierz mi że przeraziło by Cię to i to na śmierć ...więc film jak dla mnie jest jak najbardziej mocny bo jest realistyczny tzn jest kupa róznych popaprańców na świecie i taki czub pewnie tez by się znalazł ...i ta bezsilność ofiar wobec niego i całokształt jego zachowania i w pewnym stopniu nawet on sam jest postacią tragiczną patrząc na to co przeżył za młodu ....to nie jest prosta rzeźnia,ten film trzeba zrozumieć ....najwidoczniej nie wchodzą Ci thrillery psychologiczne i tyle

Absolutny brak napięcia - to dyskryminuje ten film jako nawet przyzwoity Thriller. Na plus jedynie postać mordercy, był odpowiednio odrażający, cała reszta słabo...

widzę że jesteś kobietą ...i wyobraź sobie że np ja (bo tez waże ponad 100kg ) wsadzam cię do auta ...tak,wsadzam,bo uwierz że na przeciw mojej przewagi fizycznej do powiedzenia nie miała byś nic,zawożę Cię tam gdzie chcę,robie z Toba to to chcę i ile chcę po czym zarzynam jak zwierze w ubojni ...jesteś w moich rękach jak pluszowa zabawka ....to nie jest mało przerażająca wizja ??? ....a jak dla mnie Pani Lynch ta wizje przełożyła na ekran wzorowo ...plus dodatki psychologiczne

No więc walcz z nadwagą, powodzenia!

sorry panie hanibal, ale nie przekonales mnie, jak ktos juz wspomnial, film w napieciu nie trzyma, z Twoich wywodow wynika jedynie, ze powinienem byc psychologiem i/lub psychiatra ewentualnie bechawiorysta zeby film mnie przerazil. "Kroliczek" przez cale te lata mial cale mrowie okazji zeby bandziora zabic lub przynajmniej ogluszyc, a tego nie zrobil (wbrew logice) i niewazne, ze facet wazy 100kg czy wiecej, jak by dostal czyms twardym w glowe albo nozem w plecy, brzuch itd., to by sie zlozyl jak scyzoryk. Sam fakt, ze na jego oczach zamordowano matke i robiono inne straszne rzeczy powinien sila rzeczy wywolac wewnetrzny bunt, byc motywacja do planowania odwetu, a czasu mial az nadto, wiedzial, ze bandzior go nie zabije. Strach i zastraszenie dziala, ale krotko... idac Twoim tropem myslenia, w Polsce nie bylo by zadnych powstan- powinnismy pogodzic sie z przegrana i bac sie reperkusji, a jednak walczylismy. W kazdym czlowieku ostanieje narastajacy sprzeciw wobec przemocy i ucisnienia, zarowno fizycznego jak i psychicznego, Dlatego Twoja teoria ma sie nijak do rzeczywistosci, a postac "kroliczka" okazuje sie byc sztucznie napietnowana okreslonymi cechami.

wcale się z Tobą nie zgodzę ...strach zasiany za młodu i podtrzymywany zniewala i paraliżuje ...np w rodzinach patologicznych dorosłe dzieci już nie zależne od ojca pijaka np mają już w podświadomości lęk przed nim w jakimś stopniu nawet nie żyjąc pod jednym dachem ...inny przykład ...hodowałem 15 lat psy rasy american pit bull terier ...miałem psy z linii walczących,naprawdę agresywne osobniki, lecz złamane za młodu i z przypominaniem "kto tu rządzi " do mnie się nie postawiły już nigdy choć fizycznie każdy jeden z nich był w stanie potargać mnie na strzępy ...wszystko to podświadomość młodego osobnika ...czy człowieka czy to psa itd ...w młodości wszystko jest chłonne i się kształtuje....dla królika Bob był jedyną osobą którą widywał i to w dodatku osobą używającą przemocy,wiedział do czego jest zdolny,jego świat kończył i zaczynał się na domu Boba i samym Bobie...trochę psychologi panie Rammstein jak byś liznął nie ,usiał bym tego tłumaczyć

i dziwi mnie Twoje podejście bo masz w ulubionych prawdziwe perły kina ...no ale może kino Lynchów psychologiczne to nie Twoja bajka ...kwestia gustu

no akurat z ojcem pijakiem to slabo strzeliles. Jestem tego chodzacym przykladem- od kiedy tylko pamietam, mialem ojca pijaka, ktory potrafil kilka razy w tygodniu przyjsc "spity" na maxa i robic awantury. Do tego byl cholernie agresywny wobec mnie i matki. Sytuacja nie zmieniala sie na przestrzeni lat do czasu az podroslem i kiedy to nie matka bronila mnie przed ojcem, tylko ja matke. Pewnego razu jak mialem ok 17 lat, ojciec jak zwykle wrocil kompletnie nawalony i bez litosci zaczal bic mame, wzialem w reke drewniana lampke z biorka i zaczalem bez opamietania walic go na oslep. Final byl taki, ze starego zabralo pogotowie, a ja wyladowalem na komisariacie. Na 2 lata zapanowal spokoj, nie zeby przestal pic, ale nad agresja panowal. Po 2 latach (juz nie mieszkalem w domu) zadzwonila mama, ze ojciec znow ja tlucze. Zwyczajnie wtedy przyjechalem i bez pytania o cokolwiek obilem mu ryj. Spokoj jest do tej pory, a bylo to wiele lat temu. Idac Twoim tropem myslenia powinienem sie go bac do tej pory. Fakt, jak bylem maly, to sie strasznie balem, ale wiedzialem, ze tak byc nie powinno i poprzez gebe wrocilem mu rozum do lba. Ba, brnac dalej przez Twoj komentarz i "teorie" psychologow, jako ze dzieci alkoholikow z domow patologicznych powielaja zepsuty schemat rodziny, sam tez powinienem byc alkoholikiem i bic swoja rodzine. Uczciwie mowie- nie jestem, a z zona jesli juz, to sie tylko kloce. No i tu wlasnie zachowanie Kroliczka odbiega o racjonalizmu. Wiedzial co jest zle, a co dobre, mimo, ze Bob nalegal, to nie chcial wskazac ofiary, mial w sobie tyle ze zdrowego czlowieka i na tyle odwagi, ze nie zgwalcil, a nawet ratowal dziewczyne (nie powielal zachowania oprawcy, choc teoretycznie przez wiekszosc zycia mial tylko jego za "wzor"). Mogl, mial ku temu okazje i dosc czasu, zeby skutecznie obezwladnic, ogluszyc badz nawet zabic Boba, a tego nie zrobil. Skoro mial w sobie tyle odwagi, zeby bronic ofiare Boba, to mogl rowniez bez klopotu wyeliminowac go. Rezyser mogl rownie dobrze wplesc w postepowanie Kroliczka Syndrom Sztokholmski, wygladaloby to znacznie lepiej i mialo logiczne uzasadnienie, ale tego nie zrobil. Dlatego moim zdaniem kupy sie to nie trzyma.

no tak się składa że ja też miałem takie samo dzieciństwo i sytuację jak Ty w domu ...tylko że od ok 11 roku życia trenowałem sztuki walki i pierwszy raz połamałem ojcu szczękę jak byłem jeszcze nastolatkiem (nie pamiętam dokładnie ile miałem lat ),a ojciec był człowiekiem który nie wahał się siekierą władać nawet ... potem kilka razy dostał jeszcze wpi*erdol ....co nie zmienia faktu że dziś mam 31 lat waże 100kg i przeciętnego człowieka nokautuję jednym ciosem w podświadomości dalej mam przed jego alkoholizmem lęk,nie przed nim samym ...tylko że ja na lęk reaguje agresją bo mnie poniekąd wychowała ulica i towarzystwo w którym reaguje się tak albo nie ma się prawa bytu ,i mimo to iż wiem że jeden cios mój jest w stanie położyć go spać w podświadomości zawsze coś mnie boli gdy widze go pijanego...to nawet nie jest lęk to pozostałość z dzieciństwa,,,nie mam powodu się go bać bo dziś w życiu by mi nie podskoczył ...raczej pijaczyna zasłania się mną gdy ma problemy jeszcze...ale człowiek nie zapomina, a niektórzy nie mają woli walki w sobie i lęk ich paraliżuje,,,,znam wielu ludzi którzy mieli podobną sytuację w domu i mimo to że fizycznie mieli przewagę terroryzuje lub terroryzował ich przez lata pijaczyna ledwo trzymający się na nogach ...reakcję zależą indywidualnie od człowieka więc nie można wykluczać zachowań królika i traktować ich jako niemożliwych do zaistnienia ...

tyle dyskutowaliśmy na temat zniewolenia psychicznego,masz tu film na faktach dobry,dziewczyna miała setki okazji by uciec albo zabić gościa ...jednak nie dała rady a porywacz w porównaniu z Bobem z Chained był mozna powiedzieć dobroczyńcą

http://www.filmweb.pl/film/3096+dni-2013-654013

dzieki, postaram sie w niedlugim czasie obejrzec i wtedy podyskutujemy

hehehheheh

Ja się za to cholernie zmęczyłam tym filmem. Przeorał mi psychikę.

"Przeorał mi psychikę" - to chyba akurat o nim dobrze swiadczy jako thrillerze. Jak z horrorem- jesli po obejrzeniu boisz sie zejsc do piwnicy czy spac przy zgaszonym swietle to znaczy, ze byl dobry

Prawda, że film ten nie jest jakiś nadzwyczajnie brutalny, mocny, czy coś w ten deseń. Można wywnioskować, że Polacy jako ludzie, nagle zrobili się niesamowicie wrażliwi. :D