Ten film przez pierwsze 50 minut potrafił mnie wciągnąć swoim ponurym klimatem. To się naprawdę fajnie oglądało. Myślałem nawet, że wystawię ocenę 7 albo 8. No i nagle dobre wrażenie się skończyło. Dalej to już przewaga brutalnej jatki, krwawych strzelanin i bijatyk. Przy czym to "krwawe" jest wręcz głupkowate. Nie wiem czy scenarzysta po niezłej pierwszej połowie nagle zwątpił i przestał się starać, ale tak dziwnej niespójności dawno nie widziałem. O czy miał być tak naprawdę ten film? Strata potencjału, obsady, pieniędzy. Za dużo wszystkiego. Wydawało mi się, że główny bohater, grany przez Toma Hardego, posiada dodatkowo zdolności paranormalne, lecz ten wątek zupełnie jest nierozwinięty... Chaos to mało powiedziane. Jestem niesamowicie zdziwiony, że można coś takiego nakręcić.