PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104541}

Charlie i fabryka czekolady

Charlie and the Chocolate Factory
2005
7,1 367 tys. ocen
7,1 10 1 366951
6,3 62 krytyków
Charlie i fabryka czekolady
powrót do forum filmu Charlie i fabryka czekolady

To tylko moja prywatna opinia. Nic mi się tu nie podoba. Kompletnie nic.Wszystko jest sztuczne , takie kolorowe, przerysowane. Widać ,że nie kręcono w naturalnych plenerach. Poza tym za dużo efektów specjalnych.Czy można było się bez nich obyć ?Tak, ale żyjemy w XXI wieku, w którym masowi odbiorcy mają swoje "wymagania".
Piosenki- to dopiero porazka. Wszystko wyjęte jak z teledysku MTV. Ciekawiej by było , jakby każdy Oompa-Lump był różny, no ale po co.
Depp -pomijając jego wygląd, który jest sztuczny(widać ,że spędzał u charakteryzatora kilka godzin , nim wszedł na plan) zachowuje się i wygląda jak lalka. Żadnych uczuć, emocji, te jego wypowiedzi (mama, tata..)i wspomnienia- zupełnie niepotrzebne.
Po drugie- dzieci. Mogłyby zamienić się rolami i nawet bym nie zauwazyła.

Obejrzyjcie sobie oryginał, tam Gene Wilder JEST Willy Wonką.Jego odpowiedzi są naprawdę ironiczne (świetne dialogi!). Jego spojrzenia i zachowanie- charming!! Po prostu wzbudza emocje. No i świetna rola Veruci Salt.
Poza tym , nie wydaję mi się,zeby wersja z '71 była tylko dla dzieci, dorośli jak wiem (z imdb.com) dostrzegają tu podteksty np.związane z narkotykami.
Na wersji z '71 roku zawsze chce mi się płakać , a jak obejrzałam z 2005 , po godzinie zapomniałam ,że go oglądałam.



P.S. Wersja Burtona nie zawiera słynnej sceny w łodzi w tunelu, która była w tej z '71. Tym ,którzy nie widzieli- żałujcie. Coś niesamowitego!

ocenił(a) film na 6
Justyna_0288

Zgadzam sie z Twoja opinią. Obejrzałem ten film do końca choć strasznie się wynudziłem. Nic tam śmiesznego nie było. Odnoszę wrazenie ze Depp całkowicie sobie olał ten film. A reszta aktorów jest tragiczna. I te dzieci.....
Moja ocena-2/10 tylko z sympatii do Deppa

thomas_4

Jesteś pierwszy i pewnie ostatni, który zgadza się z moją opinią.

Justyna_0288

Mi się film podobał, ale każdy ma prawo do własnej opini. Mam jednak pytanie:"Wszystko jest sztuczne , takie kolorowe, przerysowane." Moze mi się wydaje ale to jest charakterystyczne dla Burtona np " edward Nożycoręki" Te różnokolorowe domki i samochody pod kolor domku, przerysowane postacie, świat raczej jak z bajki niż z rzycia. "Gnijaca panna młoda" zrobiła na mnie podobne wrazęnie.

ocenił(a) film na 8
wra20

Dla mnie to udany film, choć czegoś w nim zabrakło. Czegoś do `genialności`, bo i tak jest świetny.

Najgorszy film Burtona to bezapelacyjnie Planeta Małp.

użytkownik usunięty
Justyna_0288

Muwiąc tak chyba nie znacie Tima Burtona. Ten film jest genialny! niesamowity! Ekstraordynaryjny! Fantasmagoryczny! TO jest to co Uwielbiam w filmach Pana B. One są cudownie nierealne, ale o to właśnie chodzi! Umpa-lumpy i ich piosenki, wogóle cała fabryka ociera się o kicz, ale Tylko TIm Burton potrafi sprawić, że to jednak nie jest kiczowate. Dzieci zachowują się naprawdę obrzydliwie i takie dzieci w swojej książce przedstawił Roald Dahl. Genialna rola Johnnego Deppa! Willy Wonka w jego wykonaniu to prawdziwy wariat, który w dodatku traktuje dzieci jak jakieś bakterie. Cały film jest wspaniały! Ściągam kapelusz z głowy przed wszystkimi jego twórcami (a przynajmniej ściągnęła bym go gdybym go Miała)

ocenił(a) film na 6

To ja będe drugi Justyno;) ALe nie do końca, bo nie uważam filmu Butrona za zły. Wręcz przeciwnie, oceniłem go na 9;)
Brakuje tutaj jednak tego czegoś totalnie niezwykłego, co czułem kiedy parę lat temu na Polszmacie przypadkowo natknąłem się na film z 71. Po porstu przykuło mnie do ekranu. W filmie Burtona nie brakuje absurdalnego humoru, świetnych nawiązań do popkultury, pewnej magii, ale muszę przyznać, że to przy wersji '71 czułem się jak dzieciak, kompletnie oczarowany. To jakie emocje wzbudził we mnie ten obraz jest niewypowiedziane. Od czystko dziecięcej radochy, poprzez zachwyt i oczarowanie cudowną scenografią i wyobraźnią twórców, aż po niepokój, który wzbudzała we mnie postać Wonki w genialnej interpretacji Wildera.
W czym tkwi ta niezwykła magia filmu z Wilderem? Moim zdaniem w tym, że film niezwykle oddziałowuje na wyobraźnię. Trzeba przyznać, że scenografia, chociaż imponująca, trąci tandetą, podobnie kostiumy i efekty...ale to wszystko ma w sobie tak niezwykły KLIMAT!!!, że szczena opada! kurcze, nie potrafię tego opisać, ale widzę, że też to czujesz po prostu. W filmie Burtona właśnie tego brakuje..tej tandety, którą możnaby uzupełnić wyobraźnią. Jak wspomniałaś za dużo tu efektów specjalnych, Burton praktycznie nie miał ograniczeń w przedstawieniu swojej wizji, wszystko jest tu wyłożone jak na dłoni i owszem jest obłędne, fascynujące i niezwykłe, ale cholernie dystansuje widza. Nie ma szans dodać tu coś od siebie, wszystko jest tu jego, a moja wyobraźnia została przytłoczona ferią barw, efektów specjalnych i całego tego staffu. No i z całym szacunkiem do Deppa i Burtona, ale ich Wonka jest sztuczny i nieprzekonywujący w porównaniu z tym Wildera.
To jeden z nielicznych przypadków jakie znam, w których rozwój magii kina zaszkodził filmowi, który o wiele więcej magii miałby bez nowoczesnych technik.
Tutaj moja opinia:
http://www.filmweb.pl/topic/347410/Bardzo+dobry+film!.html
Pozdrawiam!

Slowik

"Jest tutaj sporo scen przesyconych efektami specjalnymi,które wyglądają cudnie,ale widz,przynajmniej ten starszy wyraźnie widzi i wie,że to na co teraz patrzy jest nieprawdziwe.W filmie z 71 nie było takich scen,przez co fabryka Willego Wonki przez każdą chwilę fascynowała i intrygowała a dzięki brakowi efektów specjalnych była bradziej realna,namacalna." -Zgadzam się z tobą ,a z tym zdaniem w szczególności :)
Miło,że są jacyś ludzie ,którzy jeszcze tak myślą.

Justyna_0288

Zgadzam sie! Uwielbiam Burtona, uwielbiam Deppa, ale "Fabrykę Czekolady"... zmasakrowali i uśrednili. Wiem, że to brzmi niewiarygodnie, bo zwykle ten tandem sprawdzał się znakomicie, ale tutaj...
Siłą oryginału było to, ze każdy mógł znaleźć coś dla siebie - dzieci miały zabawę, dorośli - podteksty. No i Gene Wilder, którego Wonka był absolutnie genialny i złożony.
Burton zafundował nam tonę plastiku a Depp jednowymiarową, dziwaczną na siłę, postać. Humor został spłycony, zabrakło narkotyków;), a scena z łodzią... absolutnie brak słów. Jednym słowem, dla mnie to jeden wielki zawód. Najgorszy film Burtona, Depp mógłby się spisać lepiej.

Odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam ten wątek. Już myslałam, że jestem sama na Filmwebie:)

malgorzata

Sama na pewno nie jesteś... dołączam do was - mam podobne odczucia.
Ale także nie uważam nowej Fabryki za coś słabego. Po prostu ją 'odświeżyli' tylko z ciut gorszym skutkiem.

Jedno jest prawdą - to najgorszy film Burtona ;)

Mithrill

Ekhem moim skromnym zdaniem najgorszym filmem Burtona jest "Planeta małp".Jak dla mnie te prawie 2 godziny przed telewizorem to była męczarnia:)

malgorzata

Nie mam zamiaru się spierać, bo nie widziałam wersji z Wilderem, chciałam tylko zaznaczyć, że nie była ona oryginałem, bo film Burtona NIE JEST jej remake'iem. Są to dwa niezależne od siebie filmy, oparte na książce Roalda Dahla.

ocenił(a) film na 10
Justyna_0288

Na wstępie - nie widziałam filmu z '71. Książkę Roalda Dahla czytałam. I spodziewałam się inengo pana Wonki ;]
Burton zrobił swoją wersję tego filmu, po prostu. Tak, Depp jest sztuczny, nie ma żadnych uczuć i emocji, ale chyba o to im chodziło ;)
"Wszystko jest sztuczne , takie kolorowe, przerysowane." - kiczowate... I na swój sposób urocze ;)

Hmm... " Widać ,że nie kręcono w naturalnych plenerach. " - eee... mieli wejść do prawdziwej fabryki czekolady? Gdzie pracują małe ludki? ;)

Będę bronić tego filmu, bo to chyba pierwszy film Burtona, który widziałam. Bo Depp jest świetny. Bo...[jak sobie coś jeszcze przypomnę, to dopiszę]

ocenił(a) film na 10
fretten

"Na wstępie - nie widziałam filmu z '71. "
Ja również nie, jedziemy na tym samym wózku :)

"Książkę Roalda Dahla czytałam."
Mam zamiar przeczytac właśnie dzięki temu filmowi.

"Tak, Depp jest sztuczny, nie ma żadnych uczuć i emocji, ale chyba o to im chodziło ;) "
Ja tez odnoszę takie wrażenie. Mnie ta rola urzekła, bynajmniej nie dlatego że grał ją Depp. Po prostu taki Wonka był dostatecznie plastikowy na 15 lat spędzonych w fabryce (czy ile on tam siedział;) ).

Ja również będę filmu bronic bo jest świetny na deprechę. Jeśli ktoś myśli że jest tylko dla dzieci - jego broszka, ja się nie wtykam. Ale według mnie to jest znakomita komedia dla całej rodziny. Każdy znajdzie coś dla siebie (Albo czekoladki, albo szklaną windę albo watę cukrową;] ), a skoro znaleźć nie umie, to znaczy że niedokładnie szuka. Film jest świetny na poprawę humoru. Nie można do niego podchodzić jak do pouczającego filmu dokumentalnego na podstawie pouczającej książki dokumentalnej... To po prostu wspaniała baśń w cukierkowej polewie ;)

Pozdrawiam :)

Justyna_0288

buahaha :D Pomijając kwestię filmu mam pytanie do Justyny...Otóż,czy jesteś mężczyzną o żeńskim nicku,czy kobietą,która pomyliła oznaczenia płci ?...A może to jest jakaś próba wyalienowania? :D W każdym razie jeśli to nie miało być zrobione specjalnie to popraw :) A wracając do filmu...Nie napisze średni,bo głupio jest tak pisać,bo to nic nie wnosi.Wiem że taki jest styl Burtona,jednak styl w tym filmie jest,dla mnie przynajmniej,zbyt przesadzony...Acha,i na pewno nie jest to najlepsza rola Deppa,niezła,ale nie najlepsza.Postaram się skądś zdobyć wersję z 1971 r. i porównać z tą.Hm.W ciekawostkach pisze że Burton miał zamiar w roli Wonki obsadzić Marilyna Mansona...Yyy,hm.Nie czytałam książki,ale czy słynny antychryst naszych czasów :D pasowałby do tej roli? Ponoć Depp bardzo dużo czasu spędził nad analizą Mansona jako pomoc przy tworzeniu własnej postaci Wonki,ile było Mansona w Wonce Johnny'ego Deppa ? Wg mnie 10%.Za co te 10%? Za makijaż,który nawet nie był podobny do makijażu Marilyna Mansona,ale jednak makijaż ! :>

ocenił(a) film na 7
mrowczak

Dla mnie film był troszeczkę psychodeliczny, te kolorki, obrazki, ale dało się wyczuć burtoński klimacik.Był uroczy, lekko ocierający się o kicz, co nadało mu niepowtarzalny wygląd. A Depp? We wszystkich filmach Burtona Depp gra świetnie. Nie wyobrażam sobie innego Will'iego. Film z morałem, mądry, zarówno dla dzieci jak i starszych.

użytkownik usunięty
Justyna_0288

ta sztuczność i plastikowość była specjalna, właśnie o to chodziło, że film był sztuczny i nierealny.

Podziwiam waszą umiejętność przemieniania wad w zalety. Niesamowite....

Justyna_0288

Czy jeśli ktoś powie mi, że jakiś wiersz jest beznadziejnie napisany, bo nawet się nie rymuje, a ja poinformuję go, że to wiersz biały i nie ma się rymować, to też będzie przemienianie wad w zalety?

Gato

masz rację , ale:
pani fretten napisała "Tak, Depp jest sztuczny, nie ma żadnych uczuć i emocji, ale chyba o to im chodziło ;) "




Justyna_0288

I co z tego? Nie chodziło w tym stwierdzeniu przecież o to, że Depp źle gra, tylko że gra postać przejawiającą te cechy, i "chyba o to im chodziło". Chyba, że to ja coś źle rozumiem?

Gato

A tak własnie nie powinno być... to moje zdanie

A oglądałaś pierwszą wersję?

Justyna_0288

Właśnie, to twoje zdanie.
Pierwszej wersji nie oglądałam. Widziałam tylko tę, i czytałam książkę.

Gato

A wg, Ciebie , w książce nie widać u niego żadnych emocji i uczuć?

Justyna_0288

Widać jak najbardziej, ale film nie musi być dokładnym odpowiednikiem książki. Twórcy filmu mogą wprowadzać zmiany w fabule, mieć własną wizję tej czy postaci, et cetera.

ocenił(a) film na 3
Gato

No cóż, obejrzec się da. Nawet z pewną przyjemnością, choc momentami z przymusem. Przy niektórych scenach miałoby się ochotę zmienic tytuł filmu na: "Charile i Fabryka Stolca" - aż tak chwilami jest słaby.
Ogólny odbiór filmu mimo wszystko jest pozytywny - więcej zalet niż wad. Dałbym 5/10, może w porywach do 6/10.

JaszczurXP

Nie zgodziłabym się z tym, Wonka nie okazuje uczuć. no je tylko okazuje w specyficzny sposób.

ocenił(a) film na 8
Justyna_0288

TO WSZYSTKO MIAŁO TAKIE BYĆ!!! przerysowane, sztuczne, groteskowe i (moim zdaniem uroczo) żałosne
Mnie Willy Wonka Deppa przypmina trochę co "ciekawsze" gwiazdy rocka psychodelicznego, podczas gdy ten Wildera jest taki troche za... ciepły.
Ostateczie ten człowiek przez 10(!) lat nie rozmawiał z ludźmi, troche mu chyba mogło odwalić!
Powiem tyle: cenię Fabrykę czekolady z 71', choć osobiście wolę tę Burtona, ale to tylko moje prywatne zdanie

ocenił(a) film na 3
Lucy_in_the_Sky_with_Dia

Oglądałam trochę burtonowskich produkcji, poznałam nieco jego klimat i sposób przedstawiania, ale niestety ten film był i w moim przypadku rozczarowaniem. Urzekła mnie jedynie rola Charlie'ego, moim zdaniem świetnie zagrana, autentyczna, potrafił wzruszyć widza... Poza tym jednak niewiele mi się podobało. Owszem, sztuczność była celowa, tylko o ile np. w "Edwardzie Nożycorękim" za sztucznością kryje się drugie, trzecie i czwarte dno i jest ona zestawiona odpowiednio skontrastowana, to historia jest bogata w przeżycia wewnętrzne. Tutaj... cóż, wręcz przeciwnie, dużo wydarzeń, które niezbyt mnie zaciekawiły, mało doświadczeń emocjonalnych, ani akcją, ani motywami egzystenchonalnymi, humorem mnie nie poruszył, intelektualnie też nie stymulował, wyobraźnię poruszał tylko na początku - zanim przybyli do fabryki. Jak dla mnie do tego momentu było naprawdę nieźle, ale potem... :/ Rola Deppa też mi się nie podobała, ale nie wiem, czy można to zwalić na jego grę... Z założenia miał chować się za maską, być przerysowany, sztuczny... Ale niestety był też nieciekawy. Jednak wzbudzał takie reakcje, jak miał wzbudzać; zdegustowanie, kpinę, niechęć... Momenty były niezłe, ale zabrakło mi w filmie magii. Ogólna ocena 3/10.

Niestety nie oglądałam filmu z '71, ale chętnie obejrzę, szczególnie że lubię filmy, w których aktorzy naprawdę grają, a nie tylko odtwarzają role i które mają dużą siłę wyrazu - a brak efektów specjalnych wymagał to na starszych filmach, a Wasze recenzje mnie zachęciły. Pozd.

ocenił(a) film na 8
_Morgana_

nie wiem, może to po prostu to, że strasznie lubie takich dziwaków, co nie wychodzą z domu XD

mnie tu muzyka i scenografia uwiodły... jak mówiłam, lubię rocka psychodelicznego, a te pioseneczki...

na moja ocenę 8/10 wpływa też pewien sentyment- to pierwszy film Burtona, który obejrzałam świadoma, czyj jest. zachęcił mnie do innych jego filmów, więc chyba się zgodzisz, że muszę mu być wdzięczna (ale powyższy wpis powstał, gdy znałam ich już dość sporo), a i tak to moja najniższa ocena dla filmu Burtona

z jednym się zgadzam na 100% - Edward lepszy ;)))

pozdro

ocenił(a) film na 9
Justyna_0288

ee tam mi sie bardzo podobal a deep jest niesamowity
ogolnie spoko xdxD

ocenił(a) film na 3
Mojazebrajaniu

Przepraszam, że się czepiam, może to literówka, ale błąd za często powtarzany, by go ignorować - niech inni go nie powtarzają. Aktor nazywa się Depp, nie Deep. Gra świetnie, chociaż ta kreacja mnie nie zachwyciła, a sam film... za dużo ma z bajeczki z oczywistym, oklepanym morałem, jak dla mnie.

ocenił(a) film na 10
_Morgana_

mi sie tem filom bardzo podobał, nie wiem dlaczego bardzo duzo ludzi go strasznie krytykuje. wszytsko jest takie koloorowe, wyolbrzymione rzeby kontrastować z charakterami tych glupich dzieci. Naiwny Wily Wonka i tak wygrywa nad chytrymi i samolubnymi dzieciakami. Ten film podoba mi się jako sposób przekazania morału, który z pewnością odebraliście.

ocenił(a) film na 10
paulazet

A w ogole to nie spodziewalam sie ze ten film mi się tak spodoba.. oglądalam go chyba z 10 razy i mi się nie znudzil...
Eej jestem normalna! x]

ocenił(a) film na 3
Justyna_0288

Jak dla mnie właśnie ten morał stanowił problem. Był zbyt oczywisty, w sumie nic nie wnoszący, za to bardzo nachalnie pokazany - i w sumie cały film podpierał się na nim. Zabrakło mi tak fabuły, zaskoczenia, ciekawych osobowiści i relacji interpersonalnych (wyjąwszy Charliego i jego relacje z ludźmi, przeżycia), jakiejś głębi, doznań estetycznych... Film wydał mi się strasznie jedno płaszczyznowy, cała podróż przez fabrykę była zamknięta w jednej konwencji - po pięciu minutach można by już przewinąć i niewiele by się straciło. Z drugiej strony pewien humor, motywy były ok...

_Morgana_

ale w tamtej wersji tez wszystko było kolorowe i wyolbrzymione, ale ze smakiem....

ocenił(a) film na 3
Justyna_0288

Cienka granica między kiczem a campem, cóż, muszę obejrzeć przy najbliższej okazji film z '71 i porównać, ale chyba już się domyślam, jaki będzie wynik porównania...

_Morgana_

Jak obejrzysz , to napisz coś. Jestem ciekawa....

Justyna_0288

i co obejrzałaś Willego Wonkę?

ocenił(a) film na 10
Justyna_0288

Nie chce być niegrzeczna,ale to nie miał być remake tego filmu z '71 tylko osobny,oddzielny film bazujący na książce.Czuje się lekko ... zaskoczona tym co czytam. Nie piszcie, że ktoś przemienia wady w zalety na siłę - dla innych po prostu to są zalety. Mi się podobał w całej swojej sztuczności, to typowo burtonowski świat,wyjątkowo piękny. Wonka grany przez deppa jest niesamowity,to jedna z moich ulubionych filmowych postaci. Po prostu,lubię ten film. Nie muszę dopatrywać się drugiego dna o narkotykach etc. od tego są inne filmy, a nie fil o fabryce czekolady. Muzyka bardzo mi się podobała i postać Wonki też.W kuchni mam olbrzymi plakat promujący ten film o bedę go bronić do ostatniej kropli krwi ;D

ocenił(a) film na 10
agnes_f

i btw obejrz sobie planetę małp,albo marsjanie atakują i wtedy zadecyduj czy "charlie..." jest najgorszym filmem burtona

ocenił(a) film na 3
agnes_f

Ja widziałem Planetę Małp oraz Marsjan, i uważam że Charlie jest równie słaby. Podobnie jak Sweeney Todd, ktry też okazał sie co nawjwyżej przeciętniaczkiem (choc jednak jest może nieco lepszy od wczesniej wymienionych filmów).
Sweeney Todd - 6-/10
Planeta Małp - 5-/10
Charlie i Fabryka - 4/10
Marsjanie Atakują - 3/10

Rzekłem.

Również polecam starą wersję która jest o niebo lepsza!

PS> Ciekaw jestem jak wyglądałaby wasza opinia o tym filmie (mówię to do wychwalajacych go panienek), gdyby zabrakło w nim tego waszego Deppusia, co?
Aby nie było niedomówień - do Deppa nic w zasadzie nie mam, koleś nie gra moze specjalnie rewelacyjnie ale jest okej. Ale mam do niego uraz przez jego rzesze "różowych sweet faneczek" (które powinno się od razu kastrowac bez sądu...)

JaszczurXP

Jestem facetem, nie różowym i nie mam plakatu Deppa w pokoju (ani nigdzie indziej) i o ile śmieszą mnie zachowania fanek-fanatyczek to postawy osób takich jak Ty po prostu odbierają mi czasem siły.

Powód:
Wspomniane fanki piszą jeno, "on jest słodki", "chciała bym mieć z nim dziecko" itp. Są to ich proste opinie nie krzywdzące nikogo, zgodne z ich odczuciem.
Natomiast agresywne, oskarżycielskie, negujące, skazujące (bez sądu) na zagładę... w pseudointelektualnej otoczce posty mające tylko jeden cel... urazić jak największą liczbę osób "głupszych ode mnie" z jednoczesnym pozostawieniem po sobie jak największej porcji krytycyzmu. Szkoda słów.

Justyna_0288

Jest to jeden z najcudowniejszych filmów jakie oglądałam - ale może to dlatego, że jestem czekolado-słodyczomaniaczką (sie nie czepiać - ten wyraz właśnie powstał) i ten film (czyt. fabryka) jest zobrazowaniem moich najpiękniejszych snów... I ta rzeka czekolady... Wiecie - już wiecie - że ja normalnie NIE POZNAŁAM DEPPA!!! Dopiero jak zobaczyłam obsadę - listę nie ludzi - to jakoś skojarzyłam.

ocenił(a) film na 7
Justyna_0288

Cóż, wersji z 71 nie widziałem, ale właściwie też nie jestem zwolennikiem tego typu efektów specjalnych i kolorowego stafu, to jednak jest to czymś charakterystycznym dla stylistyki Burtona i można się było tego właściwie spodziewać ; ) tak czy inaczej nie jest to rzecz która psuje film, bo przede wszystkim psują go moim zdaniem : 1.tańce umpa lumpów-to jest kicz kompletnie bez żadnej gracji, ekhm
2.Morał, i w ogóle zakończenie, ale tutaj trzeba pamiętać, że jeśli to ma być bajka dla dzieci, to historia nie może się skończyć na tym jak Wonka odlatuje z domu Czarliego i potem już nic się nie dzieje( a to by było pięknie drażniące zakończenie:D)
3. No i generalnie jest parę momentów z humorem raczej z niższej pułki, ale są też i lepsze, tutaj pewna równowaga;)

Z kolei co jest bardzo udane: Postać Wonki jest świetna! Przecież to jest właśnie genialnie niestandardowe, z tego co się zorientowałem z waszych wypowiedzi, Wonka z 71 jest "cieplejszy" i uczuciowy-i to by czyniło z tej opowieści zwykłą przytulną bajeczkę do kominka(a może czegoś nie doczytałem, jak tak to poprawcie, ja podkreślam że filmu nie widziałem)a Willy Deppa i Burtona jest nieprzewidywalnym świrem i to jest właśnie fajne(podkreślam, że podoba mi się sam pomysł, nie tylko to, jak gra Depp, choć gra imo dobrze)
i 2. podobało mi się nawiązanie do odysei kosmicznej hahahah ; )

flying_robert

Wersji z 71 roku również nie widziałam.Chętnie jednak bym zobaczyła bo bardzo cenie Wildera.

Nawiązanie do Odysei 2001(kosmicznej)Powaliło mnie na tyle że będąc na tym w kinie. Z wrażenia aż spadłam z fotela.To było naprawdę dobre.:)))

Fabryka czekolady chyba jak prawie każdy film Burtona jest dość dziwny i specyficzny. Nie każdemu się będzie podobać.

ocenił(a) film na 8
MorganaBlackcat

Wcześniejszej wersji nie widziałam i nie bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka. "Obejrzyj wcześniejszą wersję i porównaj", a po kiego grzyba, skoro to dwa różne filmy, a nie oryginał i kalka?
Dla mnie ten film jest świetny. Klimat jest bardzo specyficzny i chyba dlatego tak często odbierany jako niesmaczny produkt plastikopodobny. Wydaje mi się, że potrzebna do niego jest dziecięca wrażliwość, wyobraźnia, dystans do siebie i świata.
Ja, w każdym razie, dobrze się z Burtonem rozumiem, a nie rozumiałam się z nim raz - przy "Planecie Małp" ;)
A co do roli Deppa - Charlie to genialnie pomyślana postać, żyjący w odosobnieniu człowiek, który stworzył sobie bajkę i stworzył siebie, ukrywając się w kolorowym świecie - właśnie tak powinien wyglądać.

ocenił(a) film na 3
Romen

Wyobraźni chyba faktycznie mi zabrakło, może jakbym wyobraziła sobie to, czego nie znalazłam w filmie, byłoby ciekawiej. Nie wiem, jak tam z moją wrażliwością, nigdy nie narzekałam, ale może mam jakąś nieodpowiednią do tego filmu. Kamp nawet rozumiem, umyślne pokazanie kiczu, taka forma ironii czy przekąsu, ale zazwyczaj jednak przekazuje coś więcej w finezyjny sposób i jest uwypuklona poprzez kontrast, użyta w zaskakujący sposób. "Charlie i fabryka czekolady" mnie nie zaskoczył, chyba, że coś mnie ominęło. A kicz lał się tonami bez głębszej treści, nawet przesłanie było kiczowate.

Co do porównywania, zgadzam się, że nie powinno mieć wpływu na ocenę filmu, ale też może być ciekawe.

Wciąż czekam aż mnie ktoś oświeci, co było takiego wspaniałego w tym filmie.

No, może jeden Charlie mi się podobał (jako postać, nie jestem pedofilem :P)

_Morgana_

A gdzie ci tu brakuje kontrastu??? Dla mnie oczywiste jest porównanie kiczowatego lukrowanego świata Willy'ego Wonki z szarością dnia codziennego zwykłych ludzi. A czy nikt z Was nie zauważył różnicy między skromnym chłopcem o wielkim sercu a nadętymi dzieciakami, rozpieszczanymi przez wcale nie lepszych rodziców? Moim zdaniem, łatwo to zauważyć. Owszem, Burton zazwyczaj każe nam w swoich filmach doszukiwać się drugiego dna, ale wiemy też, że jest to reżyser niekonwencjonalny, dlaczego więc ma wciąż postępować tak samo? Tym razem zaskakuje widzów, "nie każąc" doszukiwać się ukrytych przesłań. Prosty, jasny przekaz. I to ma niby zaniżać ocenę tego filmu?
Charlie w wykonaniu Johnny'ego Deppa był niesamowity, ekscentryczny, zdziwaczały, ale uroczy ^^ Tak właśnie miał go zagrac i tak zagrał. Myślicie, że ta kreacja to złe zagranie Deppa? Przecież tego wymagał scenariusz i cała wizja filmu, więc Depp stanął na wysokości zadania. Miało być lukrowato i kiczowato. I było.
Dobrze by było też zwrócic uwagę na tego młodego aktora, wcielającego się w postać Charlesa. Spisał się.

Dzieło może nie najwyższych lotów, z pewnością nie pobija "Edwarda Nożycorękiego" czy równie genialnego "Sweeney'a Todda", ale ma w sobie to "coś", co Burton zawsze "wkłada" do swoich filmów. Niekonwencjonalny styl i wyśmiewanie ludzkich zachowań. Być może film miał mieć na celu to, że po obejrzeniu "Charliego i fabryki czekolady" i poczucia tego ogromu słodyczy (co aż mdli) człowiek przestanie wcinać tyle słodkości co mu tylko wyjdzie na zdrowie ^^
Ja daję temu filmowi zasłużone 8/10

ocenił(a) film na 10
Justyna_0288

A co do wypowiedzi o rodzicach. On mówił bezuczuciowo dlatego, że dla niego rodzice tak jakby nie istnieli. On juz po prostu zapomniał o swoim ojcu, który nie pozwalał mu jeść słodyczy. Jemu zwyczajnie nie zależało na rodzicach ( na początku filmu). Moim zdaniem to świetny film i wszystko było tu w 100% przemyślane.