To bez sensu. Bo nikt żyjący nie wie co będzie czy będzie...a jedynie w to wierzy. Film był ciekawy, ale na pewno nie zaliczam bo do jakiś szczególnych. Raczej drugi raz bo nie obejrzę. Zastanawiam się jednak nad jedną kwestią. W szpitalu jak główny bohater się budzi, jest przy nim Willy przyjaciel rodziny, dziwne jest to, że dowiaduje się że jeat dla boga szczególnie bliski....w ogóle ten przyjaciel rodziny jeat dziwny...taki tajemniczy...