Kobieta, murzynka - Bogiem. W górskiej chatce - razem z głównym bohaterem, wyrabia ciasto na placek. Śniady Jezus w jeansach i azjatycki Duch Święty. Heh..
Kogoś za bardzo poniosła fantazja. Film za kolorowy i za słodki. Cukierkowa sceneria nakazuje podążać tylko jedną drogą. Dla kogoś wierzącego, ale uwaga - o zdrowych zmysłach, a nie po kościelnym praniu mózgu, film staje się niedorzeczny.