dobrze, że kupiłam mężowi zegarek na walentynki, bo przynajmniej cały czas mogłam odliczać ile jeszcze zostało do końca.
Dla mnie dno, jak zwykle jakaś abstrakcyjna rzeczywistość i może z trzy śmieszne momenty. Jakby nie to, że mój małżonek nie lubi czytanych filmów (z drugiej strony co to za pomysły, żeby w XXI wieku trzeba było czytać filmy, nic się nie zmieniło od kiedy byłam dzieckiem)w życiu bym nie poszła na polską komedię. W zeszłym roku byłam na "Idealny facet dla mojej dziewczyny" i już wiem, że Polacy filmów komediowych robić nie umieją...szkoda tylko, że się za to ochoczo zabierają.
Jak dla mnie to 3/10
A ja wczoraj byłem drugi raz w kinie na tej jak dla mnie super komedii. Bardzo jestem ciekaw jakie komedie się podobają takim osobom jak ty? Proszę podaj tytuł bardzo dobrej komedii.
Polskie dobre komedie były przed rokiem 2000. Prawdziwe komedie tworzy Machulski , to moim zdaniem najlepszy polski reżyser przynajmniej jeśli chodzie o komedie. Mogę tu przytoczyć takie tytuły jak kiler czy seksmisja.
ja z chęcią podam tytuły komedii, które mi się podobają, no może kilka:
z amerykańskich "Nothing to Lose", "Agent XXL" i może inne klimaty: Bill Maher: "Religulous", "I'm Swiss", "Be More Cynical" - chociaż te pozycje dla niektórych to nie komedia, tylko oberwanie w pustaczą głowinę;
z polskich "Poranek Kojota", "Lejdis" i oczywiście seria "Sami Swoi" itp.
Tak jak ktoś już napisał, naprawdę dobre komedie powstawały dobrych kilka lat temu np. "Miś" "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" itd.
Rozumiem jednak, że chodzi ci o coś nowszego, więc (przykładowo po jednym) proszę:
komedia zagraniczna: "Kac Vegas"
komedia polska: "Lejdis"
seksmisja, king size, nigdy w życiu, kille, killerów dwóch, poranek kojota, chłopaki nie płaczą.
Jeszcze powymieniać? ;)
W filmie był zlepek nie pasujących do siebie dialogów, jakby reżyser jednego dnia był naćpany a drugiego nachlany. Pomysł ciekawy ale kiczowato zrealizowany. Jedni aktorzy zagrali świetnie, drudzy beznadziejnie. Trudno powiedzieć czy film miał być komedią czy po prostu groteską. Wiele w nim biegunów, człowiek nie może nadążyć czy ma się śmiać już czy może jednak to nie miało być śmieszne. W rezultacie w kinie wszyscy się śmiali zgodnie gdy: wystąpił Konon, koleś dostał kołem "ratunkowym" w łeb, Małaszyński (który chyba najlepiej zagrał) biegł a la Forest Gump itp. Film ogólnie do obejrzenia ale niestety trzyma niski poziom polskich komedii ostatnich lat.
może nie zrozumiałam, może czegoś nie wiem (jestem z małego miasta w którym kino zamknięto w 2002r.) ale jak to jest możliwe że czytałaś polski film???? dodam że nie oglądałam filmu. możesz mi to wyjaśnić????
"Jakby nie to, że mój małżonek nie lubi czytanych filmów (z drugiej strony co to za pomysły, żeby w XXI wieku trzeba było czytać filmy, nic się nie zmieniło od kiedy byłam dzieckiem)w życiu bym nie poszła na polską komedię" - umiesz czytać? ;) chodziło o to, że gdyby mąż lubił chodzić na zagraniczne filmy, to by z chęcią poszła na takowy :)